gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 29 december 2014

29 december 2014, monday ( Popostne )

Kiedy już polubimy swoje małe grzechy, przestajemy grzeszyć - czy nie jest tak, że to może być kapusta na siedem sposobów, która nas czyści po czasie?


number of comments: 14 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 11 november 2014

11 november 2014, tuesday ( Noc listopadowa )

Człowiek może, zanim ułoży się do snu, wyjść

przed dom i stać tak, i czegoś wypatrywać.

Wyszedłszy, patrzą w niebo: mężczyzna i kot -
ani gwiazdów, ani księżyca..chodź, kocie, do domu.

Więc to mnie wzrusza - szukanie "gwiazdów",
i jak starsi mówili, że (... więcej)


number of comments: 35 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 30 october 2014

30 october 2014, thursday ( Dzień )

Wczoraj wieczorem namoczyłam groch, więc rano był tak miękki, że mogłam rozpołowić ziarenko paznokciem. No to po kawie i drugiej idę pod prysznic i się ubieram. Zaraz wstawiam grochówkę, bo nikt z domowników, chociaż każdy widział ten groch, nie protestował. Kawał wędzonej wieprzowiny (... więcej)


number of comments: 21 | rating: 1 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 28 october 2014

28 october 2014, tuesday ( Bariera )

Chciałam napisać wiadomość do znajomego z Fb, ponieważ widziałam zielone światełko, że jest, że świeci, że droga wolna i można jechać. Trudno zacząć. Zdanie jakieś takie niewydarzone, zmieniam więc na inne. Ok. Początek, i co dalej? Ewidentnie to wina początku, który trzeba napisać (... więcej)


number of comments: 25 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 22 september 2014

21 september 2014, sunday ( W ciemno )

Wreszcie wybrałam się do Empiku, bo stale obiecywałam sobie, że kiedyś się wybiorę, ale to 'kiedyś' zawsze odsuwałam na jakiś inny czas, bo to, bo tamto...No i jestem, patrzę na półki pełne książek, otwieram torebkę, a tam śmierdzi, jakby jakaś mysz zdechła, czy co. Wyjmuję (... więcej)


number of comments: 54 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 1 september 2014

1 september 2014, monday ( Awaria )

Mieliśmy już plany - wyjebało bojler,
więc gorąca linia z Londynu do Raju.
Co tu począć, co robić? - trza zakręcić kran -
ten od ciepłej wody - i podstawić wiadro.
No już dobrze, już dobrze, ale skąd ta żaba?
Z piwnicy na korytarz? - przecież tu są schody.
A żaba przyczajona (... więcej)


number of comments: 10 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 24 july 2014

24 july 2014, thursday ( Dawanie )

Noś tych wszystkich dobrych ludzi,
przenoś – od rana do nocy, tu i tam
 
nie narzekaj, że ciężko i bolą nogi,
nie krzycz – przecież nie więcej ich
 
niż ciebie. Zobacz, jak dajesz radę


number of comments: 14 | rating: 13 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 15 july 2014

15 july 2014, tuesday ( świecenie )

zaczekaj chwilkę - zaraz wyjdzie -
jeszcze się tylko te chmury przetoczą
jeszcze się tylko tutaj zdążymy


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 28 june 2014

28 june 2014, saturday ( Miganie )

Słowa swoje ważą - wagę trzymają widzący, słyszący i czuli


.


number of comments: 6 | rating: 10 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 22 june 2014

21 june 2014, saturday ( Dojrzałe czereśnie )

Miałam kupić laczki, kupiłam petunie -
to lato, listki, żyłki, falbanki na wietrze


.


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 15 june 2014

15 june 2014, sunday ( To wszystko )

Budynki, drzewa, pola, pola...

Drogi. Ptaki. Bocianie gniazdo.
Ślepa studnia.

Nic tu po mnie


.


number of comments: 12 | rating: 1 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 10 june 2014

10 june 2014, tuesday ( Strach )

Chciałam coś zabić - zabiłam szerszenia -
wielki był, twardy miał łeb i ja byłam twarda.


.


number of comments: 38 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 6 june 2014

6 june 2014, friday ( ... )

smagliczki lobelie stokrotki
maki szałwie irysy
piwonie
bratki i siostry!


.


number of comments: 8 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 1 june 2014

1 june 2014, sunday ( ... )

Za pierwszą chmurą, za wodą -
drogami wśród pól
- jest takie miejsce, gdzie stoi wasz dom
trochę pochyły;

codziennie rano przeciera okna,
liczy puste krzesła przy stole
i czeka


.


number of comments: 14 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 30 may 2014

30 may 2014, friday ( ... )

nie opowiem ci bajki
obieram kości

mój ojciec tak obierał
synu

wszystkie bajki poszły spać


.


number of comments: 6 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 22 may 2014

17 may 2014, saturday ( Natura )

Dziewczynka lat naście -

w czarnych balerinach, kwiecistej sukience
i kapeluszu z szerokim rondem -

na nadgarstkach świecące obręcze.

Rzuca kapelusz pod nogi, jak chłopca,
bawiąc się tańcem.

Takie długie włosy tylko trzciny mają

na wietrze
wczesną nocą -

nad jej głową (... więcej)


number of comments: 7 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 24 april 2014

24 april 2014, thursday ( Marzenie )

Najlepszym komentarzem jest milczenie.
                                          Tadeusz Różewicz

Ta kobieta, która już nie jest kobietą, długo milczy. Spisała siebie na raty. Spisała siebie na straty. Czy każdy ze snów ma swój ciąg dalszy? I (... więcej)


number of comments: 10 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 20 february 2014

20 february 2014, thursday ( sens )

A co, jeśli sens tylko w miłości i dobroci - co z człowiekiem?


number of comments: 24 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 6 february 2014

5 february 2013, tuesday ( Zimową nocą )

Wybrał się Zenek boso do swoich:
do ojca, któremu było Mikołaj,
do matki Zofii, brata Stefana i Janka,
do siostry Marii.

Księżyc kosisko wycierał z chmury,
śnieg chrupał jeszcze świeże ślady.

Ile ten chłop tu ziemi przeorał;
ileż tych skib w gumiakach natrącał.
(... więcej)


number of comments: 22 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 27 december 2013

27 december 2013, friday ( Poświątecznie )

My - zjadacze resztek. Zamrażamy co się da, czego nie da, to dla psów i ptaków. Lolitka leżąca na kościach rozkopuje ranę na karku. Spryskiwana zielonym obłokiem wyglada jak cacko: jakby co dopiero z choinki się urwała. Za oknem stado perliczek - skubią trawę, dzwonią czerwonymi dzwoneczkami (... więcej)


number of comments: 12 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 22 december 2013

22 december 2013, sunday ( Świątecznie )

http://www.youtube.com/watch?v=ZpGC7zKq7lI

Przy tej kolędzie płaczemy z moją Marylą - Ona za swoją matką, ja za ojcem i rodzicami mojego męża, za wujem Bernardem, Ewką, Jankiem, Joasią, Zenkiem, Heniem, ciotką Bronią...
Od wczoraj mamy w jadalni większy stół, ale jaki by nie był, (... więcej)


number of comments: 15 | rating: 1 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 16 november 2013

16 november 2013, saturday ( Nazwy własne )

W takiej wsi to można rzucić beretem w kościół. Zna się wszystkich od gołębi i gilów do pasa. Przyleci sąsiadka z krzyżówką córki z trzeciej i powie: zaprawdę powiadam wam, że nie wiem co wpisać w te kratki, a mała ma niższy poziom względem słuchu. Więc podpowiadamy - Popiel, koło, (... więcej)


number of comments: 22 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 14 november 2013

14 november 2013, thursday ( Wieczorem )

W kuchni przy winie wiśniowym. Ty na taborecie, ja z drugiej strony. Pamiętasz?
To była godzina dojenia krów. Kochanie - kupimy sobie krowę? Będziemy doić ją
co dwanaście godzin. Urodzi cielaka, a jak urośnie, to go zjemy. A potem zjemy krowę.


number of comments: 46 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 18 september 2013

18 september 2013, wednesday ( Schabowe z karkówki )

W `66 w Braniewie śnieg aż piszczał.
Na warcie zmienialiśmy się co dwie godziny.
W baranich kożuchach sporo za kolana; pod spodem
panterki. Trzydzieści dwa stopnie. Postawione kołnierze,
ale i tak łój sztywniał, mróz przenikał. Pękały wierzby.
Wtedy szłem za hukiem. Dasz wiarę? (... więcej)


number of comments: 18 | rating: 10 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 12 september 2013

12 september 2013, thursday ( Ostrze )

nie lubię pożegnań - siedzę na krześle na zewnątrz wszystko nieruchomieje później ostrożnie łapię rękojeść wysuwa się  p o w o l i  zaczyna drgać powieka na szczęście nikt nie widzi


number of comments: 7 | rating: 4 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 24 august 2013

24 august 2013, saturday ( Dzień Pegaza )

Jaka jest różnica między obcym a cudzym?
Otóż taka, że obcy nie wyróżnia się z tłumu.
Obcy jest wkomponowany w tłum.
Jest jego częścią. Integralną - jakby tło w miejscu tłumu.
Natomiast cudzy to osobnik, który znalazł się tam,
gdzie nie powinno go być w czasie, w którym (... więcej)


number of comments: 10 | rating: 1 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 21 august 2013

21 august 2013, wednesday ( Stracone lato )

Serce mym skarbem, różą i dzieckiem,
więc cóż bez niego; jak się utulić?

Ten kos zajęty
jabłkiem, którym karmi młode,
jest lepszy ode mnie.
Jabłko jest lepsze ode mnie;
i osa na nim.

Tutaj dużo można doświadczyć
w czarną godzinę.

Czego posłuchać, czyjego (... więcej)


number of comments: 7 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 19 august 2013

19 august 2013, monday ( Zielony gwizdek )

Lecąc do przyjaciółki, wzięłam ciało i krew, bo jakże to tak - z gołą ręką? W drodze cieszyłam się na prozę Leonarda Cohena - jak to jest mieć wiele twarzy i praktykować Zen. Już na miejscu poeta i bard przez pomyłkę  zmienił się w pisarza. Teraz czytam Paulo Coelho: Być jak płynąca (... więcej)


number of comments: 15 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 15 august 2013

15 august 2013, thursday ( Polne drogi )

Rano biegłyśmy do lasu, do źródła po kwitnącą miętę i garść niezabudek. Matki Boskiej Zielnej.
Matki Boskiej Kwietnej. Kłosy żyta wyciągane ze snopów. Panna bez płot. Wiechy owsa. Jeszcze dziewanny po drodze - u kapliczki, drzewa śpiewające z ludźmi, kolorowe wstążki na wiatr przewiązane. (... więcej)


number of comments: 13 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 13 august 2013

13 august 2013, tuesday ( Śniąc )

Przespałam dużo chwil, których jeszcze nie było, miejsc których już nie ma, ludzi nieznanych. Później czuję, że to wszystko jest   o b o j ę t n e   jak woda w naszej starej studni, mewy w locie, drobne fale nadmorskiego piasku na czyjejś fotografii


number of comments: 16 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 6 august 2013

6 august 2013, tuesday ( Sekunda )

Wczoraj przed zaśnięciem doszła do mnie Prawda - i chciałam umrzeć.


number of comments: 11 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 24 july 2013

24 july 2013, wednesday ( Kabel )

Facet z baaaaaaaaaaardzo długą drabiną, którą założył na ramię, idzie jak cyborg. Oprze ją o ścianę, odwiedzie dołem, będzie szedł, szedł do chmur, do nieba. Musi przerzucić prąd na sąsiedni budynek. A z czego ta drabina? Ano z sosny. A czemu taka wysoka? Ho ho! - już ją dwa razy (... więcej)


number of comments: 6 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 19 july 2013

19 july 2013, friday ( Wieści )

Jakoś tak zwyczajnie niezwyczajnie ostatnio - święty Piotr już od ponad tygodnia nie kulał beczek z wodą - czyżby urlop? - więc kwiaty na Ziemi trzeba było  podlewać wężem. Świetlisty na dniach przyjmował nowego poetę, który na powitanie cicho powiedział: - Miękki boże, dobrze że (... więcej)


number of comments: 6 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 16 july 2013

16 july 2013, tuesday ( Obczyzna )

Nigdzie mi nieśpieszno nie teraz nie wybieram się cierpliwie przemywam rany żel nakładam jednym palcem po brzegu jakbym dotykała martwej czerwonej głowy dwudziestodziewięcio-letniego chłopaka. Więc mówisz że wyżerał ci słodycze a ty się na niego wkurwiałaś kogo zostawił kobietę i dwójkę (... więcej)


number of comments: 18 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 13 july 2013

13 july 2013, saturday ( Równolegle )

Tej nocy miałam zostać żoną Tadeusza Różewicza - siedział przede mną, a właściwie ja stałam przed Nim wystrojona w długą suknię z atłasu. Suknia była bordowa z różowymi kwiatami. To ładny sen, a poeta dużo młodszy niż teraz, widział moją nagą ułomność, ale się nie wstydziłam. (... więcej)


number of comments: 35 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 12 july 2013

12 july 2013, friday ( Zagąszcz )

Jest kos i kosa - mają pastwisko na wiśni. Pada deszcz. Nie wiem dokąd noszą owoce


number of comments: 16 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 8 july 2013

8 july 2013, monday ( Kompot )

Mój syn czereśnie wciąga nosem, więc je przebieram w te pędy, a tyle tego na kłopoty, na ciche dni, na drogę do domu


number of comments: 20 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 6 july 2013

6 july 2013, saturday ( Pomidor )

na stole sosnowym, pod wiśnią malowanym sadem - naręcze rozkwitłej lipy


number of comments: 6 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 4 july 2013

4 july 2013, thursday ( Django )

Od dłuższego czasu korci mnie, by go opisać. Jest tego wart. Ale nie znajdowałam słów. Nie jestem gadułą ani bajarzem.
 
   Szybki jak pocisk. Z tym charakterystycznym pochyleniem głowy na karku, gdy śmiga, jakby znał zasady aerodynamiki. Może zna? Niezwykle sprężysty. W poprzednim (... więcej)


number of comments: 20 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 3 july 2013

3 july 2013, wednesday ( Leczo )

Uwielbiam sekwencję cyfr 11 – niby nic takiego, bo dwie jedynki koło siebie, po pierwsze, po drugie – ich suma w tej kulturze może znaczyć mierny, i jest oceną, natomiast różnica to zero. Czego nie lubimy? Oceniania. Zdając sobie sprawę z niemożności, by cokolwiek, poza, mogło być (... więcej)


number of comments: 37 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 30 june 2013

30 june 2013, sunday ( Świadome )

Lubię chodzić rzeką snów, nawet gdy ktoś mi strzela prosto w serce i widzę, jak rośnie plama krwi - obudź się - mówię - to nie jest w kolorze: to taka ciemność, której zaledwie brak światła. I się budzę.


number of comments: 10 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 27 june 2013

27 june 2013, thursday ( Ważka )

Po ósmej klasie ścięłam się "na pazia", żeby wyglądać jak Mireille Mathieu. Na Mickiewicza była kawiarnia Marago - starsi chłopcy z miasta i dziewczynki, które nie umiały się szanować. Kiedyś chciałam tam wejść uzbrojona w odwagę bananówy, uszytą przez mamę. Pamiętam: (... więcej)


number of comments: 16 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 25 june 2013

25 june 2013, tuesday ( Dwie szałwie )

Jestem daleka od euforii, bo przecież to już nie te lata - idę na rynek kupić sadzonki: kilka niebieskich i jeszcze tamte, małe. Starą donicę z kamieniem na dnie wypełniam ziemią - smagliczki na brzegu zaleją lobelie, ale to później. Teraz jest ładnie (po prostu)  Nie mogę się napatrzeć (... więcej)


number of comments: 9 | rating: 1 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 13 june 2013

13 june 2013, thursday ( Dwoje )

Gdy mówisz do siebie,  tak naprawdę nikt nie słucha: ty pleciesz o wierzbie mandżurskiej do kogoś, kto myśli o gruszkach. Nad stawem, że śmierdzi, a tam rzęsa zakwita, brzegiem mości się dzika róża, czarny bez nagle chwyta za serce  i trzyma. Mówię - puść te chrusty dziś z dymem, (... więcej)


number of comments: 13 | rating: 1 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 7 june 2013

7 june 2013, friday ( W zielonym pokoju )

Noszę w sobie rozkładaną sofkę, którą dostałam od mamy - jeszcze jest ładna i miękka, w sam raz do spania dla mojej wnuczki. Gdybym to umiała namalować, wtedy te dwie ozdobne poduszeczki położone jedna obok drugiej, to piersi. Chodzę i się uśmiecham: u mamy jakby przestrzenniej


number of comments: 9 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 4 june 2013

4 june 2013, tuesday ( ... )

issa i sisey w jednym stali domu: jedno na górze, drugie na dole, a po tym się zmienili


number of comments: 12 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 2 june 2013

2 june 2013, sunday ( Madonny )

To białe co fruwa to pylą topole


number of comments: 15 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 29 may 2013

29 may 2013, wednesday ( Percepcja )

Móc zatrzymać czas - na razie ćwiczę wzrok i słuch, spowalniając tempo zdarzeń; pierwsze próby zaliczone: upadek mamy na przedpokój - miękki, bezgłośny, bez uszczerbku na zdrowiu. Podnoszenie z podłogi, przyglądanie się palcom w przeszłości dwukrotnie złamanej ręki, stopniowe uspokojenie (... więcej)


number of comments: 24 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 7 may 2013

7 may 2013, tuesday ( Terapia )

Gdyby być, dajmy na to, dziką śliwą - właśnie kwitnąć Rój pszczół tak brzęczy jak pomieszany I czuje się każdym białym płatkiem, pręcikiem, słupkiem - muśnięcia.
Niezliczoną ilość Zapach kobiety. Miodowy. Lekki wiatr. Nie ma Czasu: wszystko co było, przyszłość jest tylko (... więcej)


number of comments: 9 | rating: 1 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 21 april 2013

21 april 2013, sunday ( Pożegnanie (koda) )

Niedzielny poranek, rosa na trawie, iskrzy duża łza na małym policzku. Kiedy dziecko puszcza ostatnie bańki mydlane, ja wznoszę ogromną katedrę, buduję ołtarz, łamię chleb - God bless you - mówię szeptem do uszka.
Uśmiecha się, wie: tak cicho mówią tylko rośliny


number of comments: 18 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 15 march 2013

15 march 2013, friday ( Sztuczne motyle na firance w oku )

Tak bym chciała - przylecieć do siebie w gości wnet byłaby wiosna ściany malowane kolorem zielonego wzgórza dobrej nadziei i pachniałoby u mnie pastą do podłogi czekałabym z odświętną ciszą w środku przeciwbólowym mając te swoje kilka  lat wszędzie można się zmieścić tak zwyczajnie (... więcej)


number of comments: 8 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 11 march 2013

11 march 2013, monday ( Róże wpięte we włosy )

Mojemu bratu chciało się zapaść serce, wieczorem, w zwykły dzień, aż z bólu zdrętwiała mu szczęka . Niedawno stracił żonę, nagle - nie było go tam wtedy, ponieważ pracował. Od tego czasu niekiedy płakał, pokazując jej maleńką fotografię. Lekarze postawili temu choremu sercu jakby (... więcej)


number of comments: 12 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 23 february 2013

23 february 2013, saturday ( Post )

Rano oknem wpełza szare cielsko i zwinięte na podłodze drzemie do wieczora,  aby bezszelestnie wyślizgnąć się w nocny ogród, zabierając zbędny do snu dym. Już po fakcie zauważam - dzień za dniem brakuje słońca. Trucizna to niż. Oddychanie przez nos.  I niczego tak nie żal, proszę (... więcej)


number of comments: 13 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 1 february 2013

1 february 2013, friday ( Cytat )

Wiem, że tyle nie wiem, że nie wiedzieć (czemu) jeszcze więcej już nie sprawia  różnicy. Głupiec się śmieje - patrzcie, jaki jest piękny!


number of comments: 8 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 19 january 2013

19 january 2013, saturday ( poema )

Ach, mnie tu nie ma, panie miastowy - miast, owy. Owa - odpadam. W przedbiegach. Białe pola. Poła. Zawiana droga. A przecież sarny na śniegu, płowy zając, który mignął, minął w świetle spóźnionej latarni. Na świerkach gwiazdy; moje cichobiegi - cicho. Nas tu nie ma. Nic nie ma. Biegi


number of comments: 24 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 15 january 2013

15 january 2013, tuesday ( Pamięć )

Wczoraj nie miałam już siły, żeby napisać coś na temat wczoraj, bo nie jestem zbyt silna w każdym znaczeniu słowa 'silna'. Ale dzisiaj już mam. Może zacznę od tego, że kiedyś przeczytałam w którymś z wierszy o wieczorku autorskim, na który nikt nie przyszedł, więc autor siedział (... więcej)


number of comments: 31 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 14 january 2013

14 january 2013, monday ( Chrust )

Wczoraj poznaliśmy się w roku osiemdziesiątym. Pamiętam każdy szczegół jego ubioru, że spojrzałam tam
i było, jakby to rzec - subtelnie. Ale najważniejszy przyjemny zapach mężczyzny zmieszany z benzyną i dymem dopiero co wypalonego papierosa. Dosyć długo chodziliśmy - mówi - chyba (... więcej)


number of comments: 6 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 9 january 2013

9 january 2013, wednesday ( Trasa )

Mój syn jest dzielny - w niecałą dobę potrafi zrobić tysiąc dwieście kilometrów. Jesteś Herosem - mówię, patrząc w czerwone oczy, a on, że pokonał cztery fazy snu - czuje się, jakby właśnie miał umrzeć. Przejechał kraj tam i z powrotem. Poległ dopiero przed naszą górką, prosząc (... więcej)


number of comments: 29 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 8 january 2013

8 january 2013, tuesday ( Zabawa )

Raczej nie mieć przyjaciół. Nie mieć ich w garści, w kieszeni, na języku. Nie strzępić, sępić, rozmieniać na drobne. Wyhoduj sobie wroga zanurzając w wodzie o temperaturze pokojowej. Urośnie w ciągu trzech dni do możliwie największego rozmiaru. Po wyjęciu z wody powraca do pierwotnej (... więcej)


number of comments: 21 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 1 january 2013

1 january 2013, tuesday ( Ps. )

To był dobry rok - jestem wdzięczna za niego Panu, że mi pozwolił na odrobinę szaleństwa, dodając odwagi. Stał obok, kiedy się gubiłam - ja, glina w Jego rękach. Ja, zwykły człowiek.
 
 
http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&NR=1&v=n7YCR2xHNGM


number of comments: 11 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 28 december 2012

28 december 2012, friday ( Jabłoń zimowa )

Odrętwiała, z wianuszkiem sikorek, sójką na dłoni - pochyla się nad lustrem zamarzniętej wody. Słońce dodaje szarości odświętnej ekspresji malowanych ust


number of comments: 8 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 5 december 2012

5 december 2012, wednesday ( Przed zaśnięciem )

Naszło mnie Niesłychane Dobro - Panie Boże! Dziękuję Ci za moje własne łącze internetowe za kilkanaście złotych miesięcznie, które zainstalowała mi córka. I jeszcze za bananową grafikę filo, którą mam na pulpicie mojego komputera. Za Mendeza, dyrektora The Butterfly Circus, w którym (... więcej)


number of comments: 11 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 30 november 2012

30 november 2012, friday ( Oswajanie młodych wielorybów )

Napisał do mnie Pan red. Nożycoręki z propozycją współpracy. To był harpunnik, ale my, wieloryby grubo przed dwusetką, jeszcze mamy w pamięci ostatni śpiew naszych sióstr i braci, krew jak chmary motyli barwiące ocean. Wiecie, że młode mają coś z delfinów? Dają się głaskać po grzbiecie (... więcej)


number of comments: 12 | rating: 1 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 24 november 2012

24 november 2012, saturday ( Zbrodnia Ikara )

Śpiewamy razem, z Myslovitz: I nawet kiedy będę sam nie zmienię się To nie mój świat - jedną z najpiękniejszych polskich piosenek. Jest tak, jakby leciało się w stronę Słońca, więc zaraz po zakończeniu chcę dodać, że trudno usłyszeć własny szept w głośnej mowie innych, ale ten (... więcej)


number of comments: 9 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 20 november 2012

20 november 2012, tuesday ( Łatwo )

Nie potrafię pisać dla tych, których kocham - zawsze nie to, nie tak, za mało. Banalnie. Tak samo dzisiaj, w ten uroczysty dzień, co można dodać w nawiązaniu do jutra? Przecież dalej nie wiem, jak wykuć z mgły tęczę, późną jesienią z niczego malwy namalować. Czy to tak łatwo napisać (... więcej)


number of comments: 15 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 11 november 2012

11 november 2012, sunday ( I tak dalej )

Pierwszy raz będzie dalej od moich najpiękniejszych wspomnień, najmilszych poranków. Przecież nawet nie wiem, jak w razie czego zwinąć długą łąkę. Jeszcze kilka dni zanim zacznę liczyć na palcach: jedna tęsknota, druga tęsknota, trzecia, czwarta; mój Boże - nie umiem palić w centralnym! (... więcej)


number of comments: 4 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 9 november 2012

9 november 2012, friday ( Rozbieranie gęsi )

Ufne? - jak mlecze rozrzucone w trawie. Później dmuchawce, gdy wiatr zwiewał je na wodę, albo dziewczyny w białych sukienkach siedzące na brzegu - pod wierzbami. I gubiły pióra, i patrzyły w niebo. Teraz śpią jak bliscy,
w ogrodach bez światła


number of comments: 2 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 4 november 2012

4 november 2012, sunday ( B jak bogactwo )

pamięci Jerzego Bińczyckiego

Swego czasu obejrzałam Noce i dnie, i koniecznie chciałam zostać Barbarą Niechcic, na co moja mama obruszona, oburzona, odwinęła się na pięcie, zmarkotniała w drugim pokoju i za karę nie zapewniła nam noclegu.
Nad ranem wróciliśmy, żeby zaorać, uprawić, (... więcej)


number of comments: 21 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 2 november 2012

1 november 2012, thursday ( Poręcz )

Moje ciało serdeczne pełne łaski podpełzające do grobu


number of comments: 20 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 29 october 2012

29 october 2012, monday ( Poniewczasie )

Tylko natura przemija pogodzona, człowiek niepotrzebnie walczy.
Ale my nie mamy daru odnawiania.


Przedtem to się martwiłam, że mama jest samotna. Mama też się martwiła, że jest samotna, ale nic nie była w stanie z tym zrobić. Z tą swoją samotnością. Starała się, w miarę możliwości, (... więcej)


number of comments: 12 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 28 october 2012

27 october 2012, saturday ( Cud miód i orzeszki w związku ze zbliżającym się Świętem Zmarłych )

Jest sobota. Wstaję wcześniej: błyskawiczny prysznic, makijaż, szybkie ubranie się. Za szybą auta dobre stare pola, przyjazne dziurawe drogi, flekowany asfalt. Im bliżej Pelplina tym większe stalowe wiatraki, gładsza jezdnia, więcej samochodów. Tutaj gdzieś trzeba się wcisnąć, w ten środek (... więcej)


number of comments: 14 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 25 october 2012

25 october 2012, thursday ( Akt )

Szare poranki spędzam na wysokim taborecie plecami do okna, przeważnie patrząc na łyżeczkę. Łyżeczka sobie leży


number of comments: 8 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 20 october 2012

20 september 2012, thursday ( Chwile )

Celeste zbiega z góry i podaje mi kartkę, na której wypisała cytat z pewnego filmu: Patrzeć życiu prosto w twarz. Prosto w twarz  Poznać je, jego smak Pokochać je takim jakie jest  I w końcu poznawszy je, zrezygnować z niego
Lubię te chwile, gdy jesteśmy razem, bo przecież przed nami (... więcej)


number of comments: 16 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 17 october 2012

17 october 2012, wednesday ( Piach )

A czy to człowiek tak od razu z rana wie, co będzie robił? Już od dawna nic wieczorem nie planuję na następny dzień, ponieważ nie chcę się stresować przed zaśnięciem. Jak się tak zamyślić, zagłębić, nakręcać do czegoś, to i serce szybciej bije i wyobraźnia dostaje większych obrotów, (... więcej)


number of comments: 22 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 13 october 2012

13 october 2012, saturday ( Schronienie )

Przy zachmurzeniu, takim jak dzisiaj,
jakie te myśli przyziemne.

Wiatr za oknem porusza jesiennymi gałązkami,
coś tam gnije w powietrzu, jakaś nostalgia
pomieszana z mokrym gruntem.

Obieram jabłka na kompot.

W mojej Chacie jest ciepło i przytulnie.
Daje mi schronienie (... więcej)


number of comments: 17 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 11 october 2012

11 october 2012, thursday ( Odcienie )

Chociaż nigdy się nie poznali, nie znają się coraz bardziej. I to stwierdzenie jest w pewnym sensie podobne do pytania Istar w jednym z wierszy: skąd ty tak dużo nie wiesz o miłości.


number of comments: 17 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 7 october 2012

7 october 2012, sunday ( Strony )

Żadnej tu egzotyki - boczne drogi jak otarcie
o biodro, stare kruki, gołębiarz, fragment nitki
kolejowej północ-południe, o tyle bliskiej sercu,
ile zostało w pamięci po spacerach z dziećmi
na wiadukt;

nasza lipa na rozstaju, żelazny krzyż pod nią
wkoło ziemia uprawna, jedyna (... więcej)


number of comments: 24 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 6 october 2012

6 october 2012, saturday ( Będziemy dziać się... )

i już nieważne który raz palcami muska
zielone źdźbła białego kruka bezsenności
                                                   (jp)

Tutaj wychodzę -
              od północnej strony

schodami
w ogród:

    (... więcej)


number of comments: 15 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 5 october 2012

5 october 2012, friday ( Poranek )

Mieszka w moim oku na suficie w kuchni. Ośmionogi tymczasowy eksplorator szybu wentylacyjnego. Szary użytkownik rogu na podłodze niedaleko butli z gazem. Nic sobie nie robi z hałasu wirującej pralki, jak człowiek, który się budzi od lat tuż obok lotniska lub trakcji kolei podmiejskiej. Dzisiaj (... więcej)


number of comments: 30 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 3 october 2012

3 october 2012, wednesday ( Jazda próbna )

Ależ jest wspaniały - po prostu piękny! Koralowy metalik. Wygląda jak nowoczesne auto z tymi srebrnymi alufelgami, klamkami, obłym kształtem. A jak pędzi do przodu - istny full automatic, cichuteńki, klima, wygodny, bezpieczny i najważniejsze, że można z nim gadać, bo słucha. Drogi był, (... więcej)


number of comments: 5 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 2 october 2012

2 october 2012, tuesday ( Słonecznik )

Płakałam w coraz ciemniejszym pokoju przed telewizorem,
w fotelu, gdzie można odpływać a pies mi mordę liże;
za oknem wiatr i zachód słońca,
gdy zerwał mnie na równe nogi domowy telefon.
O, dzięki ci, Panie Boże, za Bella, wynalazcę,
w którego umysł tchnąłeś iskrę, a (... więcej)


number of comments: 19 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 25 september 2012

25 september 2012, tuesday ( Przyszłość )

Zamówiłam dla Niej wiązankę z kremowych róż; na szarfie będzie sentencja: Piękno i Dobroć zabrałaś w dalszą drogę. Tu zostawiłaś Serce.
Dopiero potem dowiedziałam się, że za sprawą nerek i wątroby trzy ludzkie istnienia otrzymały szansę na życie. Coś mi się zdaje, że jasno (... więcej)


number of comments: 10 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 21 september 2012

21 september 2012, friday ( Most )

Trzymając się pordzewiałych od zderzeń chmur z wodą doświadczeń, idziesz powoli na drugi brzeg. A czas? Czas, jak ażur stalowych przęseł.


number of comments: 12 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 16 september 2012

16 september 2012, sunday ( Żyłka )

Dzisiaj się nie śmieję. Boli mnie głowa. W zlewozmywaku urosła wysoka góra brudnych naczyń, za które nikt nie chce się zabrać, a ja mam gdzieś bycie obowiązkową. W internecie sprawdziłam, od czego pękają naczynka krwionośne w oku i wyszło mi na to, że od zanieczyszczeń środowiska. (... więcej)


number of comments: 16 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 15 september 2012

15 september 2012, saturday ( Wiadomość )

Zasmuciła mnie. Wczoraj przed południem zmarł wujek Stasiek. Jeśli będziecie na Zamku Królewskim w Warszawie i zobaczycie piękne fotele z wyplatanymi rattanowymi oparciami, siedziskami, to restaurowali je wujek i ciocia. W swoim mieszkaniu na Woli. Materiał był sprowadzony z Francji, przechowywany (... więcej)


number of comments: 30 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 10 september 2012

9 september 2012, sunday ( Lekcja chodzenia bez smyczy )

Dojeżdżamy na miejsce. Ledwo otwieram drzwi - przeskakuje przeze mnie - i przed siebie. Bez oglądania się. Brak reakcji na przywołania, gwizdy, cmoki.
- A pal cię licho - myślę sobie, zdejmując klapki na betonowych płytach, które wchodzą do wody.
Po drugiej stronie wychodzą, prowadząc (... więcej)


number of comments: 11 | rating: 1 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 5 september 2012

5 september 2012, wednesday ( Maria )

Za kilogram rzepaku w Centrali Nasiennej żądają 40 złotych, ale najmniejsza jednostka do sprzedaży zawiera 10 kilogramów, kiedy zabrakło nam dosłownie trzech. Dla naszego rejonu mija opóźniony termin siewu. Jedziemy więc do sąsiadki. Właśnie wyczyszczono siewnik i tyle jest. Wyciągam z (... więcej)


number of comments: 5 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 4 september 2012

4 september 2012, tuesday ( Scenopis )

- Dlaczego oni mówią? przecież to Duchy.
- Taki scenariusz, żeby pokazać ludzkie oblicze wojny; żebyśmy zobaczyli, że każdy ma swoją śmierć, która przychodzi indywidualnie o różnym czasie i miejscu, w tylko ten jeden, osobisty sposób - niepowtarzalny. Widzisz? Tańczą jak im zagrają, (... więcej)


number of comments: 10 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 30 august 2012

30 august 2012, thursday ( Wczoraj )

Docieramy na miejsce. Potem zmieniamy miejsca. Jesteśmy tak zmienieni, że trudno nas rozpoznać. Gdyby nie możliwość spotkania E i E, spotkanie miałoby sens zaledwie duchowy.
Ostatni raz widzę B (ładnie wygląda). Natomiast ich ostatni raz widziałam latem 1986 roku w Załakowie na Olszewcu. (... więcej)


number of comments: 2 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 26 august 2012

26 august 2012, sunday ( ... )

Myślę o tej, która dzisiaj umarła. Po kilku miesiącach śpiączki. Po szybach spływają krople deszczu. Zamykam oczy wpatrując się w czarną kropkę, która ucieka przed falami kolorów: lawenda, turkus i zieleń; róż, fiolet i znowu lawenda...To są dobre kolory - łagodne. Dostałam je i (... więcej)


number of comments: 7 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 24 august 2012

24 august 2012, friday ( Niechęć do pisania wierszy - 5 )

- Tam się coś wybabrało w pralce. Zawiąż mi te sznureczki...idę taplać basen - rzekło dziewczę i poleciało w deszcz z miotłą. Pomarańczowy młodzian odziany w słuchawki, włączył kosę w trawie.


number of comments: 2 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 23 august 2012

23 august 2012, thursday ( Niechęć do pisania wierszy - 4 )

Często po przebudzeniu mówi, że zmęczył się spaniem. Doprawdy, dopiero teraz wiem, o czym mówi, ponieważ dzisiaj też tego doświadczyłam. Nie - radość o poranku, lekko, ćwierkająco, siku i kawka. Zmęczenie. Jakby urzeczywistnione to, o czym czytałam kiedyś w Rozmowach z Bogiem - Walsch`a, (... więcej)


number of comments: 12 | rating: 1 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 21 august 2012

21 august 2012, tuesday ( Niechęć do pisania wierszy - 3 )

Dzisiaj o 16.00 mały Kami ma umówioną wizytę w celu zapobieżenia niepożądanej ciąży u Loli, która jest mniejsza od kota, kiedyś przejechał ją samochód i ledwo wylizała pękniętą miednicę i wkrótce dostanie małpiego rozumu, i będzie kropelkować. Niestety - nie ufam temu amerykańskiemu (... więcej)


number of comments: 18 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 17 august 2012

17 august 2012, friday ( Niechęć do pisania wierszy - 2 )

Śniły mi się jakieś męczące koszmarki, ale o nich absolutnie nie napiszę, bo czyż ludzie nie mają swoich własnych, osobistych koszmarów, które męczą nie tylko w czasie snu ale i o dziennym świetle. Po co więc miałabym zajmować czyjeś umysły swoimi snami? Może to byłby dodatek wciągający (... więcej)


number of comments: 15 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 16 august 2012

16 august 2012, thursday ( Niechęć do pisania wierszy )

Dzisiaj pomyślałam sobie: kurcze, jak mi się nie chce kisić tych ogórków. Ile można? Poszłam więc znowu spać. Potem wstałam. Potem coś czytając myślałam o wszystkim, tylko nie o ogórkach. Potem zrobiłam obiad, żeby nie myśleć o ogórkach. Wyszłam do ogrodu tymi drzwiami, za którymi (... więcej)


number of comments: 27 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 1 august 2012

1 august 2012, wednesday ( Sezon )

Wszyscy siadamy przed podróżą - wokół stołu, choć tylko niektórzy stąd odjadą, z tego zadupia. Zostaną niewyraźne odbicia, strzępki, już teraz wewnętrznych monologów, więcej pustego miejsca, w którym znów trzeba poukładać najnowszy przeszły czas, Coś mnie przygnębia, kiedy machają (... więcej)


number of comments: 4 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 27 july 2012

27 july 2012, friday ( Mu(n)di )

Nie interesuje mnie wszechobecny nepotyzm ludzi zasiadających w zarządach spółek - to ich etyczny problem, kiedy przyjdzie im już zacisnąć dupę. Nie włączam radia. Siedzę w słońcu na ostrzu oszczepu wyrzuconego przez Pana. Lekki wietrzyk palcami przebiera moje teraz jasne włosy. Para świstunek (... więcej)


number of comments: 8 | rating: 0 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 26 july 2012

26 july 2012, thursday ( Motto )

Żeby nie mieć, wystarczy nie być; żeby być, potrzeba dużo więcej


number of comments: 8 | rating: 2 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 21 july 2012

21 july 2012, saturday ( Brzozy )

A czy to ludzie potrzebują z kimś rozmawiać? Gdybym nie przecięła drogi mojej pani doktor, pewnie poszłaby dalej z tym wiklinowym koszykiem pełnym warzyw. Lekarz Medycyny Pracy, Helena B. rocznik 37, już trzy razy tego lata pływała w jeziorze, a gdy była mała, jej matka, która obszywała (... więcej)


number of comments: 7 | rating: 1 | detail

gabrysia cabaj

gabrysia cabaj, 20 july 2012

20 july 2012, friday ( Widoki )

Nic mnie tak bardzo nie przejmuje, jak człowiek płaczący
z otwartymi oczami - tam, w środku, musi być bezgranicznie
smutno


number of comments: 7 | rating: 1 | detail


10 - 30 - 100




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1