27 august 2018

ROZPRAWA O PIEKLE

Rozprawa o piekle
O poranku, gdy brzask ledwie słońcem znaczony,
tępe koło wędruje po szarości nieboskłonie. 
Odkrywa bezkres brzydoty betonowej bryły,
gdzie okienne oczodoły będą pustką straszyły. 
Skrzeczący budzik przerywa bezsenne trwanie
by znów rozpocząć kolejny morderczy taniec...

              I to jest piekło właśnie, innego potępienia nie ma.
              Sam je sobie tworzysz na nowo każdego dnia. 
              Otwierasz oczy i zaczynasz malować świat.
              Ty pragniesz piekła i jego mrocznych poświat.

Piekło. Czyściec. tak utarte pojęcia. Do bajek 
trafiają i tylko karykatur symbolami się stają. 
Czy nie czujesz piekła namacalnego w chwili 
każdej, gdy nie jesteśmy martwi a tak bardzo żywi.
Tylko ludzie prości wierzą w symbole religii 
strachem karmieni tak dziecinnej mitologii.

               Ludzi nie znasz, nie lubisz ich sposobów myślenia.
               Jeśli proste symbole są łatwe do zrozumienia 
               wierzą w nie, bo mają utarty schemat
               niepojętego piękna i cierpienia ludzkiego istnienia.

Ludzie to bezmyślne systemu marionetki.
Na cokołach społecznych norm statuetki.
Największą cnotą, wartości walutą, dziś są 
uległość konsumpcji i tempa zgoda na to.
I biorą co daje skorumpowany im świat 
cały ten mechanizm niewiele jest wart.

                 I ty tu jesteś przecież. I tak jak oni
                 za chlebem powszednim wciąż gonisz. 
                 Hołdujesz konsumpcji w tym świecie.
                 Nie marzysz by zmienić nawet skrycie
                 czy swoje czy innych życie.

Jak zmieniać tak wielką machinę 
rusz palcem a zmiażdży cię i zginiesz
musimy się trzymać szeregów i rzędów
Jak można się wyrwać z tego obłędu 
Sam jeden cywilizacji koła nie zepsuje 
są tacy, którym to wszystko pasuje

                 Ich nie ma – to ty piekłem czynisz każdą minutę.
                 To ty tworzysz świat i melodii życia nutę.
                 W szarości stworzonej własnym umysłem 
                 czynisz rzeczywistość swą bezmyślnie.

Nie zdołam zrobić nic z tym światem, 
kolorów mu dodać a człowieka mieć bratem ?
Nie mogę wpłynąć na istotę rzeczy,
którą mi tworzą wielcy... nie zaprzeczysz?
Bo sam malutkim tylko kłosem jestem 
na polu rządzących całym interesem.

                  Bo świata nie zmienisz cudzego
                  wystarczy przejąć kontrolę własnego.
                  Co dzień zmieniać siebie unikać zepsucia
                  rozdawać piękne emocje dobre uczucia. 
                  I tak pewnego dnia obudzisz się w niebie
                  inaczej widząc ludzi i wnętrze siebie. 
                  By stanąć przed lustrem z uśmiechem prawdziwym 
                  Powiedzieć co rano – jestem szczęśliwym

                  Trudna to rzecz nie zaprzeczę tu wcale. 
                  Lecz warto stać się piedestałem 
                  na którym stawać będą inni ludzie, 
                  by razem mówić o życia cudzie.




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1