Greg Essential

Greg Essential, 23 december 2015

Esencja samotności

pół grama kokainy
czeka zawinięte w sreberku
 

na okładce płyty Tricky'ego
zapomniana grudka speedu

w szufladzie kostka marokańskiego
haszyszu czeka na zmiłowanie

i lepsze dni, gdy będę miał
z kim się tym wszystkim
podzielić

dni, które nigdy nie
nadejdą

[16.11.2015] 


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 23 december 2015

Wiersz o niczym

1. nicość jest
tak pociągająca
rozchyla uda i zaprasza
by penetrować
czystą pustkę

2. zejść tak głęboko
w dno samego siebie
żeby zobaczyć drgające spazmatycznie
wiązania atomowe

3. a potem rozpieprzyć to w drobny
puch anihilacji
i żeby nie ostał się nawet
elektron na protonie

wywrocić rzeczywistość
na nice 

[24.10.2015] 


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 23 december 2015

***

czarny ślimak
pełznie po czerwonej ścianie
obok lodówki i tostera

zwinął się ze strachu
w kłębek
wyrzucony w ciemność zaokienną
gdzie deszcz

na papierze pozostał
po nim wilgotny
obrzydliwy śluz

otwarte okno kusi
żeby wyskoczyć

ale to przecież
tylko parter

[2.09.15] 


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 23 december 2015

***

ich przodkowie zasłaniali
wiszące na ścianie 
święte obrazy
gdy się kochali

sto lat później
zasłaniają kamery w laptopach
samotnie
zaspokajając się
na stronach porno


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 26 november 2015

OSTATECZNE WYZWOLENIE

już nie kręcą się młynki modlitewne
z mantrą twojego imienia 
w mojej głowie

nie zasypiam w tym białym
szlafroku żeby poczuć
twój zapach
który się rozpłynął

już nie przyglądam ci się
z lubością jak wisisz
naga na hakach
w klatce mojego
umysłu

już nie jesteś mi
tak boleśnie i tajemniczo
trzykroć przedziwna

26.11.2015


number of comments: 3 | rating: 5 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 26 november 2015

Szczęśliwie wyleczony

coraz rzadziej wpadam
w te kilkudniowe ciągi -

niepohamowane i chorobliwe
- gdy chce mi się -

jeszcze jakoś
żyć


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 2 november 2015

Emigracyjne historie

potrafili rozmawiać ze sobą
oddaleni o tysiące kilometrów
o niczym
rozpaczliwie łkając
do mikrofonu
że już nie mogą tak
i że dłużej nie wytrzymam

a tymczasem net
rwał się tak mechanicznie
jak ich zdumione
bicie serc  


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 29 september 2015

Pornografia i jej powtarzalność

w delcie mojego mózgu
rozlewa się obficie
cicha nienawiść
 
na manowcach bagien
krzaczą się i plenią
chore myśli

w zakamarkach wszędzie rosną
dziuple śliskich wagin
i żerdzie łechtaczek

każdą myśl wciąga wir
białej piany spermy
w twój pępek

sterczące sutki dziurawią oczy
wielkie płaty mięsistych pośladków
dławią mi krzyk

kolejne orgazmy
potrząsają spazmatycznie
kablami w przepalonym mózgu


number of comments: 4 | rating: 2 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 29 september 2015

Cudowne poranki

nie ma cię
obudziłem się 
z duszą nieumytą
w śmierdzącej pościeli
 
sparaliżowany koniecznością
upartej krzątaniny
wokół tego ciała
niech ktoś ściany
spróchniałego mózgu
gaszonym wapnem wybieli

leżałem słuchając radia
właściwie nie myśląc
przerażony, że oto wstał kolejny
z tych pięknych i zbędnych dni
w tym zimnym piekle
gdzie trzęsacymi rękoma
zaparzasz kawę
każdego koślawego poranka

nie ma cię
i wobec tego
nie ma też mnie
ktoś tylko bezsilnie złorzeczy Bogu
wygraża mu pięścią
w brudny sufit się patrzy
w zmiętym leżąc barłogu


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 26 june 2015

***

w czarnej dziurze
czas zastyga
więc tylko patrzysz bezradnie
na kikuty swoich rąk

lustro już nie odbija twarzy
ani postaci wessanej
w czarne oczodoły

nikt cię nie widzi
gdy znikasz
z horyzontu ich małych
codziennych
wydarzeń

nie umiesz się podnieść
ani ruszyć nawet małym palcem
ciało waży miliard ton
i zapadasz się coraz głębiej 
w ciemność gęstą jak rtęć

a kwanty światła zamarzają
osiadając cierniami szronu
na dnie serca

5.05.2015


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 5 march 2015

Oddziaływania słabe

gdzie jest zakrzywiona
przestrzeń w środku mnie
która przyciąga lub odpycha
kule innych dusz
 
dlaczego każde odejście
jak zatrzaśnięty fortepian
ucina słowa
 
a przyjście to rozchylające
się delikatnie usta  
 
dlaczego fałda skóry
przyciąga niespokojną falę
palców
 
dlaczego cierpienie
ściąga kącik ust w dół
do Ziemi
 
a uśmiech zagina
wargę do w górę 
do nieba


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 26 february 2015

Kobietocentryzm

piersi twoje –
odległe jak zderzające się galaktyki

uda i biodra –
podpierają nieznane wszechświaty
które eksplodują każdej nocy
mrocznej

oczy twe
dwa lasery
przepalają mnie na wylot
lewy kryptonowy – bo ukryta jesteś
prawy ksenonowy – bo jak obca odchodzisz

pochwa twoja –
wirująca
czarna dziura 
pochłonęła
mnie całego

i wyrzuciła
poza horyzont wydarzeń –

tych, co mogłyby kiedyś
zajść między nami –
ale już nigdy nie nastąpią

[18.08.14]


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 26 february 2015

Kokainowe noce

żelazne łóżko jedno krzesło
pięć kresek podzielonych drżącą dłonią na
zatrzaśniętym laptopie

czeka
przykrytych kartą do bankomatu
obok zwiniętej dziesięciofuntówki

rozżarzone mózgi wibrują
w ciszy
delikatny szelest pajęczyny
tkanej w kącie przez jadowitego pająka głodu

radio na parapecie
w nieskończoność gra
Guru jazz


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 24 february 2015

Koniec kosmologii

chcę wypowiedzieć tajemne słowo
które zgasi wszystkie słońca
 
które zatrzyma obracające się
w kółko galaktyki
 
które raz na zawsze
zniweczy to daremne przedstawienie
dla jednego tylko widza

które skręci czasoprzestrzeń
jak wyprute flaki zgwałconej przez żołdaka
nagiej dziewczyny na śniegu

które zwinie matrycę przestrzeni
do punktu tak osobliwego
jak śmiesznie wyglądali brodaci Żydzi
na betonowych posadzkach w Oświęcimiu

które zgniecie spiralę czasu
aż ta pęknie na centyliony nanosekund
reakcji cyklonu B
w komorach gazowych

które strzaska skrzydła twoich aniołów
i ognistym żelazem wypali języki
twoich brudnych i zawszonych proroków

które raz na zawsze sprawi
że umrze wszelkie życie 
na każdej planecie

więc zaśnij w końcu
w każdym możliwym kamieniu
od alfa do omega punktu
tego wszechświata

niech zmrozi cię wieczna entropia
i przestań obserwować
siebie przeze mnie

a wtedy pozbieram wszystkie kamienie
w których śpisz
i wrzucę do największej
czarnej dziury
którą stworzyłeś


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 24 february 2015

Nihilotropizm

obedrzeć duszę ze skóry ciała
atomy z powłoki walencyjnej 

zmiażdżyć smutek
aż na gwiezdny pył

wybić zęby wspomnieniom
żeby przestały gryźć nocą

dosięgnąć dna
i przewiercić się na drugą
stronę ciemności

wypatroszyć siebie
ze wszystkich pragnień

któregoś dnia po prostu
nie obudzić się
ale tak, żeby nie było
już więcej żadnego
mnie


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 23 february 2015

Miłość prawdziwa

chcę zamknąć cię w klatce
kopnięciem podawać ci
miskę wody

przyspawać ciężką zardzewiałą obrożę
do twej wiotkiej szyi
wydłubać ci zbyt piękne
zdziwione oczy

wbić haki pod skórę
zawiesić pod sufitem
w moim pokoju
i wpatrywać się w ciebie
w nieskończone bezsenne
noce

chcę przyprowadzać ci
co noc pijanych żuli
i kalekę

aż pojmiesz
żeś była mi Boginią


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 6 march 2014

flash in the pan

przekrwionym okiem
boga
spoglądam
na siebie
bez litości
jak na wydrążony kokon
owada którym byłem
zanim zrozumiałem
że zardzewiała struga brudu
w pękniętym klozecie
piękniejsza jest niż
urwana ręka madonny


bloodshot eye
of god
I gaze at myself
no mercy
as at hollow cocoon
of insect which was
before I realized that
rusty dirty track
in cracked toilet pan
is more beautiful than
hand of madonna
torn off

[english translation is lame and under construction]


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 5 march 2014

Na śliskim bruku, w Londynie /On slippery pavement, in London

coraz mniej mnie jest
śpię na kawałku podłogi
wszystkie moje rzeczy
pozostawione w kącie
zmieszczą się w plecaku

coraz mniej mnie
chudszego 
jadam byle co
przeterminowane
lub kradzione żarcie

doskonale obywam się
bez pieniędzy
i bez kobiet

odpadają ze mnie
kolejne zbędne
warstwy pragnień

już tylko kilka niezbędnych
spraw toczy się siłą inercji
higiena, sen, jedzenie 

nie oglądam TV
i nie czytam gazet
o rewolucjach dowiaduję się

z Facebooka
gdzie wchodzę
żeby pomilczeć
z setką znajomych 

im mniej jestem
tym coraz więcej śpię

może po to
żeby się w końcu
obudzić



****

there is less of me
sleeping on a piece of floor
all my stuff
left in corner
gonna fit into rucksack
 
I am less and less
thinner
eat anything
outdated
or stolen grub
 
perfectly managing
without money
and without women
 
falling off me
another unnecessary layers
of desires
 
there is few only
indispensable matters
which pending
by inertion
hygiene, sleep, food
 
no watching TV
and no reading papers
finding out about revolution
 
from Facebook
where I enter
to keeping quiet
with hundreds of friends
 
less I am
more and more sleep
 
maybe that’s way
I wake up
finally

[warning: english translaiton is lame and under construction :-)  ]


number of comments: 6 | rating: 5 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 28 october 2013

Pytania

kto pisze mną teraz
tajemny i cichy sonet
w zgrzytliwym imadle ciemności

co sprawia
że drży mi dłoń
gdy chwytam nóż
do krojenia chleba  

jaki to przeklęty bóg  
wycina mi sekretne  
runiczne znaki  
na czole  

który dyrygent  
grzebie mi batutą  
w uchu  
i dusi fortepianową struną  
w tej symfonii grozy   

co lub kto  
każdego poranka   
przytrzymuje moją głowę  
gumowymi rękawicami  
i zagląda mi w źrenice  
rubinowym laserem   

sprawdzając, gdzie się ukryłem


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 28 october 2013

Entomologia stosowana

jem chleb
który żre pleśń
lecz kto ukryty
w tych czterech ścianach
wyjada mi bezsennymi nocami
neuronową sieć
i cmoka nad glejowym
sosem mózgu

palec po palcu
kostka po kostce
przeżuwa skostniałą strukturę
wywróconej nicości

pytam się więc
co wije mi się pod skórą
ośmiocalowymi nicieniami
co podróżują pod spoconymi pachami
autostradą wzburzonej limfy

aż przegnite łóżko
wypluwa nad rankiem
pusty kokon innego mnie

moje owadzie imago
obserwuje mnie cały dzień
teleskopową parą oczu
z zakurzonego kąta
obok kaloryferów

paraliżuje mnie każdego dnia
miarowo wykonuje
stereotypowe potworne
ruchy odnóży

i wiem, że nocą
znowu zajrzy mi do źrenic
wpełznie na powrót
ściśniętym gardłem
w rozpadlinę mózgu

28.10.2013


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 27 october 2013

Nadzieja

wbijam
ośmiocalowe gwoździe
w nasz album rodzinny
z nienarodzonym dzieckiem
które osobiście
udusiłem
różową skakanką


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 27 october 2013

Okablowany

czołgam się urwanymi dłońmi
po wyrwany pukiel twoich włosów
ciągnę za sobą
krwawy ślad miazgi
zmęczonego tobą mózgu

tak mi się
wbijasz w okablowanie
martwych oczu

aż zostaje tylko pionowy strach
przed odpadnięciem od ściany

w przepaść 
nakręcanego szaleństwa
gdzie taktometr bólu
miarowo kaleczy mi sny


number of comments: 3 | rating: 9 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 27 october 2013

Pęknięty

jak nakręcana zabawka
podpinam się pod przegniłe trzewia bytu
który wypadł ze spodni

lecz pęknięta sprężyna
staje mi w gardle

uparcie powracam do
twoich zepsutych oczu
wydłubane źrenice
małej laleczki
jak urwane guziki

jak mucha krążę wokół
twojego brudnego pępka
graniaste oczy na słupkach 

szaleństwo wypełza z każdego kąta
zamiatam skarlałe marzenia
pod przetarty
na łokciach garnitur
dziurawych zębów

dywan urwanych rąk
posagów dawnych bogów
wysadzam bez mrugnięcia okiem
stąd i osadzam
w szmaragdowym trójkącie
tego, który mnie obserwuje
beznamiętnie 

spoza wirujących galaktyk
gdzie zderza się antymateria
z nicością

żelaznym prętem poganiając
kolejne kieliszki wódki


number of comments: 1 | rating: 5 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 25 october 2013

Nasze sekretne orgie

I
podpal mi crackiem raz jeszcze mózg,
aż poczuję, żeś dla mnie żywym i obecnym Bogiem
choć okrutnym i zapalczywym - 
jak wtedy, gdy paliłem w Ameryce
z tym gościem, co chwalił się
że siedział za napad na bank
 
II
bądź dla mnie tak litościwa
jak murzyński diler
podpierający ściany w najpodlejszej knajpie
gdzie karaluchy biegają po barze
świeci się czerwono
neonowa reklama Budweisera
a wszyscy naćpani kołyszą się
w rytm szklistych i nieobecnych oczu -  
i ten ostatni raz daj mi, błagam
woreczek koki
za mojego kutasa
 
III
nakręć mnie błagam
raz jeszcze
jak wtedy w Londynie
gdy żarłem garściami piguły ecstasy
zatapiając tankowiec tęsknoty 
kolejnymi torpedami piwa 
nie jedząc i nie śpiąc trzy dni
 
IV
tak, daj mi znowu ekstazę
bym miał siłę wstać
z przepoconej pościeli
na której zostawiłaś odbity ślad
mokrego ciała
święty całun bogini-zbawicielki
 
V
miłosiernie nabij mi lufę
marokańskim haszem
bądź mi przystojnym Arabem
co z łagodnym spojrzeniem
przykłada do gardła ostry długi nóż
i każ się zerżnąć od tyłu
 
VI
zlituj się
nad trzęsącymi się dłońmi
bo szukam twoich piersi  
rozbieganym spojrzeniem
bo nie widzę w szafie żadnej sukienki
przećpanym nosem którym rano smarkam krwią
bo nie czuję zapachu tych perfum
 
daj się ostatni raz sztachnąć
wonią twoich rozchylonych ud
 
zapal mi fajkę wodną z ganją
aż znowu zacznę się uśmiechać
bądź moim guru w świątyni boga Sziwy
i zniszcz mnie mój wszechświat
a potem zmartwychwstań mnie
i stwórz mnie nowego
 
 
VII
niech każde twoje słowo
ciałem się wreszcie stanie
i włóż mi pod język
hostię LSD
bym napisał ikonę twojej twarzy
w złotej aureoli
rozmawiał językiem migowym
z twoim językiem
poczuł lśnienie naszych połączonych
wibrujących neuronów
żebym mógł ze smakiem
zjeść szminkę z rozchylonych ust
usłyszał kolor twoich włosów
które upadły z trzaskiem na podłogę
łazienki, gdy czesałaś się
przed lustrem
 
   
VIII
wysłuchaj cierpliwie
mojego pijanego bełkotu
że nie mogę bez ciebie
 
a potem polej mi na koniec
ciepłą najpodlejszą przemycaną wódkę
żebyś stanęła mi w gardle
przepaliła krtań
wycisnęła łzy
i uderzyła w skroń
aż upadnę pod barem


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 25 october 2013

Szprychą w mózg

gdzie się podziały
te jasne dni
gdy w żorżetowej
sukience
i słomkowym kapeluszu
kreślilaś ósemki
na rowerze
pod naszym oknem


number of comments: 3 | rating: 7 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 5 december 2011

Kwasowa dłubanina

deszcz to nad wyraz
udatna konstrukcja specjalna
do stukania delikatnym paluszkiem
w parapet który wyściela
okno duszy

stąpają koło nas dostojne
i mądre stonogi eksplodują
fraktalne kalafiory
baranka który
zwinął się pod naszymi nogami
i cicho łasi się
geometrycznie pod włos

każda chwila jest tak miękka
i rozwija się futrzaście 
z miodowej struktury
plastra klawiatury leniwie nad wyraz

nasze stawanie się
w tej chwili
jest równie łagodne i ciepłe

perfekcyjnie wyłaniamy się 
powoli sami z siebie
ściągając kolejne warstwy skóry

aż pękają na suficie azteckie ornamenty
złamane cichym mruczeniem pierwszego ducha
który nas odwiedził

okręcając się słodkawym fortepianem
z gracją wokół mojej stopy


number of comments: 6 | rating: 10 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 12 january 2011

Ustawa przeciwko chrześcijaństwu

niniejszym kościoły zamieniam na dyskoteki a plebanie
na kręgielnie tudzież strzelnice
wielkie bazyliki mogą być przydatne
tylko na zboża magazyny
 
występnych kapłanów zamorzę głodem na śmierć
młodsze zakonnice o pięknych rozmodlonych oczach
niech uczą się Kamasutry
 
po wsze czasy zrehabilituję Judasza oraz Lucyfera
anioła Który Niesie Światło
dla ostatnich chrześcijan sprowadze głodne lwy
- by syciły uszy moje
 
całe złoto Watykanu przetopię
na posążki azteckich bogów
niech czas zatoczy koło
 
spasionych purpuratów na pustynię
przegnam niech tam nauczają
o „płciowej czystości” skorpiony
a węże potępieniem straszą
 
koniec chrześcijaństwa winien być szybki i cichy
- niech już nikt o jego zbrodniach
nie waży mi się więcej wspominać -
jak sztylet zanurzony w piersi kapłana
który w katakumbach odprawia
z niewinnym dzieckiem
ów przeklęty i chory rytuał
 
rozpalę ogniska, one ucieszą Starych Bogów
w płomienie lud wyrzuci larwy robaków pokory
toczących przez wieki człowieczy mózg
- karty Biblii na językach płomieni
będą szumiały jak skrzydła nietoperzy
i zaprawdę powiadam wam:
spalony zostanie wszelki stary i nowy Testament
 
natenczas krzyża znak stanie się obraźliwy
niczym wyprostowany środkowy palec dłoni
a ktokolwiek zacznie rozprawiać o jakimś zbawicielu
skończy marnie w domu wariatów


number of comments: 9 | rating: 8 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 2 january 2011

Spiralne inwokacje transgalaktyczne

w kulistych, z czasu odlanych akwariach
wciąż marząc o przestrzeni tkwimy
aż zginiemy wśród
ścian szklistych milczenia

niemi, dotykamy krzywizny
wieczności, która oczy odbarwia

o zasnutych pustką, wieków mgłami
Kalwariach nie dociera szept
ze światów obcych do Ziemi
gdzie wzrastamy ślepi

nigdy się nie dowiemy, w rzek jakich
mroczne wpłyniemy estuaria
 
dogmatów dorzecze wielkie
swe zmącone toczy wody
czoła nizin rzeźbiąc zachmurzone,
póki nie uwierzy w skamieniałe oczy
posągów, którym nozdrza odjęto
i dłonie

że klęczymy nad  otwartym atlasem nocy
z dala ujścia - kołysani faloskłonem


number of comments: 4 | rating: 7 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 1 january 2011

Haiku na powitanie nowego roku

niedopałki, rozlany alkohol, zgubione czapki i szaliki

bełkot wyrzucanych dwóch żuli za bramę

a mroźne powietrze o 6 rano ucina wszelką myśl


number of comments: 4 | rating: 5 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 1 january 2011

Haiku na pożegnanie starego roku

stłuczona butelka wyborowej

rozlana wódka znika niepostrzeżenie

jak zerwana kartka ze starego kalendarza


number of comments: 2 | rating: 7 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 19 december 2010

Polska wigilia

niespokojne są zwierzęta
strzygą uszami, kopytami przebierają
nozdrzami węszą krew
czują, że nadchodzi już
przeklęty świąteczny czas
 
z ludzkości cuchnącego chlewu
dobiega kwik zarzynanych świń
 
tabun oślepionych starością
niedołężnych koni
spada w przepaść ostrą
jak noże do mielenia mięsa
 
szum się podnosi
w kniejach i oborach
ławice karpi uciekają
z polskich wanien
płynąc do rzeki Jordan
 
stada krów ciągną do Indii
osły uciekają do Egiptu
 
noc się zbliża
oszukańczy Bóg się rodzi
bydło truchleje
w stajenkach
 
przekrwione oko z nieba
obojętnie patrzy na rzeź
 
zaprawdę dobra to nowina -
pasterze szlachtują baranka
na świąteczny stół


number of comments: 3 | rating: 6 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 19 december 2010

Tractatus teologicus

prawdziwy Bóg nie ma imion
więc nie nazywa się Jahwe, Allach, Sziwa, Manitou czy Wirakocza
i nie można go wzywać
 
Bóg nie jest osobą
nie jest więc Ojcem albo Matką ani nie wydał z siebie Syna
nie jest ani Dwójnią ani Trójcą
i nie mieszka w świątyniach
ani w pozłacanej skrzynce
 
Bóg nie ma ego
więc nie żąda ofiar
i nie trzeba mu służyć ani go chwalić
- choć zawsze można mu złorzeczyć
 
Bóg nie ma uszu
więc nie słyszy naszych modlitw, trąb ani dzwonów
czy próśb papieża
- ani moich przekleństw
 
nie ma oczu
więc nie widzi ołtarzy, świętych obrazów i posagów
uczynków dobrych i miłosiernych
- ani tych tchórzliwych i występnych
 
nie ma rąk
więc żaden Palec Boży nie działa z nieba
i nie podpala krzaków
 
nie jest okrutny
więc nie mógł poświęcić własnego Syna
 
może Bóg to jedynie
promieniowanie reliktowe zewsząd przenikające Wszechświat,
pozostałość po Wielkim Wybuchu
 
albo też prawdziwy Bóg jest
- jak chcieli gnostycy -
kaleki i niedoskonały, ślepy i głuchy,
pochłonięty własnym obłędem, bezczynny i bezwolny
 
nic nie wie o moim istnieniu
nie wie nawet, że zapisałem  te słowa


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 16 november 2010

Gnosienne

tej bezsennej nocy
przewracałem swe ciało
 
z boku na bok
z prawa na lewą
potem z lewej na prawą
 
kobieta obok delikatnie chrapała przez sen
kusiły jej ciepłe piersi i łono
 
a ja przekręcałem swoje ciało
z boku na bok
z brzucha na plecy
z pleców na brzuch
i w pozycję embrionalną
– nie mogąc upaść
w jamę snu
 
uwierało mnie ciało
przerażała potworność formy
pompa tłoczyła krew
obrzydliwie
rów-no i mia-ro-wo
 
męczyłem się pół nocy
aż w jednym błysku
zrozumiałem nad ranem
 
że to nie uwiera mnie ciało
ale – zatrzaśnięta w nim dusza


number of comments: 1 | rating: 8 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 9 november 2010

Ostateczne rozwiązanie kompleksu Edypa

na grób twój
nie przyszedłem
tego roku
albowiem piłem
 
i te słowa „będę szczać na twój grób”
też wybacz
gdziekolwiek teraz jesteś
bo w złości były
 
a jeśli cię nie ma
już ostatecznie
 
to nie ma
sprawy, Matko
 
tylko czasem trochę
tęsknię i ruskie
pierogi wspominam
 
i twoją zgrabną dupę
w tej lamparciej sukience
miałaś prawie 40 lat
a jeszcze gwizdali za tobą
na ulicy
 
tacy gówniarze jakim
byłem tego poranka gdy
śniłem, że pieprzę się
z kobietą od tyłu
 
a gdy odwróciłem ją
miała twoją twarz


number of comments: 5 | rating: 10 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 5 november 2010

Vision fugitives

świeczka w popielniczce
obejmowała migotliwie ogryzek
po jabłku
 
radosne były
martwo naturalne
okruchy na stole
któż mógłby odkryć? - zwykły nóż
a tyle transcendencji w ułożeniu
cierpliwym i kształcie
 
na parapecie siedziałaś za firanką
niewidoczny muślin - palce moje
milczałem zza zasłony
jak aluminiowy, a w dole tak pusto
dwoje ludzi i samochód na skrzyżowaniu
 
na butelkach buczeć atonalnych
łagodność to duża jak syntezator
stroiłem więc instrument
wodę upijając z Aretuzy kranu
 
i tak buczeliśmy samotni w pokoju hotelowym
z bliska się mijaliśmy
- a ja udawałem parowiec


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 4 november 2010

Nowy Bakunin

wygraża pięścią Bogu
którego przecież nie ma

idąc ulicą pluje na krzyż
na którym wisi
ten pokraczny długowłosy blondyn-Żyd
który nikogo nie zbawił

zasypia myśląc o Matce Boskiej
co by z nią zrobił
gdyby był rzymskim legionistą

lecz jego oślepione i chore nasienie
przecieka w brudne prześcieradło utraconej łaski
tak jak bluźnierstwa
trafiają w puste i martwe oblicze boga

nie zapłodni już żadnej 
przygłupiej nastoletniej dziewicy
w tych nędznych
czasach ostatnich


number of comments: 7 | rating: 8 | detail

Greg Essential

Greg Essential, 4 november 2010

Komnata wytrzeźwień

wykręcone ręce
skuty w kajdanki
prowadzony schodami w dół
we własną ciemność
 
rozpieprzone pięścią lustro
nigdy wiecej cię nie ujrzy
jak wygładzasz na udach
nową sukienkę
 
mocniej, jeszcze mocniej
wypluwam ciebie z siebie
w alkomat
 
tak czule mi się oddajesz,
że aż wymaga to obdukcji
 
leżę na pryczy w izbie
kaftan ledwo okrywa zwiedniętą męskość
 
złamana łodyga
wielkiej miłości


number of comments: 2 | rating: 9 | detail


10 - 30 - 100




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1