Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 8 may 2012

Przestrzeń Drugiego Policzka

Pokaż swój wybór
przebierańcu.
Cnoto w szatach tchórza.
Pokaż mi swoją ciszę,
nie hordy myśli ślepych.
 
Brodzisz w podskórnych strumyczkach
mórz martwych.
Cuchniesz przypływami bez odpływów.
Pleciesz bicz iluzji,
dusisz się nadzieją;
jutro, pojutrze, gdzieś, kiedyś…
 
Rzeka uważności,
potoki pokoju wciąż płyną.
Królestwo poszukiwaczy –
Jest w nas.
Zanurz się.
 
A staniesz się wonią oceanu,
ku któremu wszystko zmierza,
Przestrzenią Drugiego Policzka.
Zanurz się… i będziesz,
drogą, prawdą – życiem.
 
 
 
 
Radość 08.05.2012


number of comments: 4 | rating: 10 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 8 may 2012

A wiadomo... I taki odkryj sens w swojej wierze.

Nie wiadoma jak było na początku.
Nie wiadomo jak długo świat się kręci.
Ile symbolu jest w rajskim zakątku
i kogo z dwojga zakaz bardziej nęcił?
 
Nie wiadomo czy płonął Mojżesza krzak,
czy Jonasz trzy dni w rybim brzuchu siedział.
Czy znaleziono Noego arki wrak,
czy do nich wszystkich sam Bóg coś powiedział?
 
Nie wiadomo czy Duch Marię zacienił
i czy dziewica zrodziła Jezusa
i czy ten Jezus wodę w wino zmienił...
dziś słoma z butów, nie sianko z obrusa.
 
Nie wiadomo cóż znaczą: Skała i Piotr
i można tutaj pomysły snuć twórczo.
A w jakim „raju” „dziś” wylądował łotr?
Oj można wiedzieć!... I myśleć wybiórczo!
 
A wiadomo,że miłość ze wszystkich cnót,
że po owocach świat pozna żeś z Boga.
Bezpieczniej w Babel jest być, kłamać jak z nut -
Szukać Królestwa, żyć w prawdzie to trwoga.
 
I taki odkryj sens w swojej wierze,
bo o to tylko Panu Bogu chodzi,
zmień swe myślenie, miej spojrzenie świeże,
żyj, kochaj jeśli – już cię wyswobodził.
 
 
 
 
 
Radość 05.01.2012


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 8 may 2012

A liście starzeją się kolorowo.

Chłodem i pustką zza kurtyny powiało.
W teatrze myśli skrzypkiem komediodramat.
Zazdroszcząc wtęskniam w trzydziestolatki ciało
samotną siebie... nie ja jedna... a sama.
 
Skórę szorstką już, czyta dłoń łagodząca,
tuż pod oczyma naciąga czas miniony.
Wstyd łzy wysusza a żałość z siebie drwiąca
we wnętrzu gorze... chłód, pustka zza zasłony.
 
Nie mieszka we mnie cisza tylko milczenie,
scenariusz ciasny - myślom wyrywam słowo.
Na zewnątrz litość czuć lub niezrozumienie...
... a liście starzeją się kolorowo.
 
 
 
 
 

Warszawa listopad 2011


number of comments: 10 | rating: 8 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 31 may 2011

Dwa światy

Karmić uszy twoimi krokami,
szelestem traw na połoninie.
Upajać oczy podpatrywaniem twych dłoni,
obracających różową kulę
i czekać zachłannie na każdy kawałek
grejpfrutowego nieba
w twoich palcach.
 
Późniejsze kawałki z Bródna (z trudem szukam taktownych słów)
nie były tak apetyczne
a kroki ciężkie drażniły.
Dłoń nie tęskniła…
Nawet imię miała inne.
 
Dwie godziny milczenia w biurze,
potem ten tekst pod małym szkiełkiem:
„Fajnie, że byłeś… i bez słów.”
Czuć to porozumienie,
zgodę z małym i dużym ekranem.
Raz tylko „Antychryst” nas poróżnił
ale tylko do wyjazdu z parkingu.
 
Późniejsze wspomnienia z Bródna…
Nawet imię miała inne.
 
 
 
 
Radość 31.05. 2011


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 25 may 2011

I tyle

Księżyc w pełni, w błękitnej koronie,
założył krótką, zwiewną nocną szatę.
Wsiądę na mały wóz i dogonię,
Górnolotne, jasne myśli skrzydlate.
I każdej dowiążę nitkę złotą.
Niechaj przez moment, niech choć krótką chwilę,
jest gwiazdą - zwykłych myśli tęsknotą,
poszybuje gwiazd aleją - i tyle.
 
 
 
Blachownia  lato  2002


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 22 may 2011

Świadek

Trzepotem bezcielesnych skrzydeł
zatrzymał mnie.
Skończoną, skupioną tęczą
zdumiał,
kalejdoskopową różnorodnością
zachwycił.
Falą światła,
wirem świadomości
wpłynął pod warstwy.
 
Byłem zdziwiony,
nie tyle Jego obecnością,
co własną.
On był tylko widzem w moim teatrze
ale to nie był zwykły widz.
On był reżyserem tego spektaklu
(gdzieś mignęło mi drobnym druczkiem jego nazwisko).
i drugoplanowym aktorem
(grał rolę świadka).
 
W obecności którego
zadałem sobie pytanie:
Czy zależy mi na słuchaniu?
Nie czekając na reakcję ciągnąłem dalej.
Czy tylko na zmianie charakteru
wewnętrznego zgiełku?
W jednej sekundzie zgasły reflektory,
usłyszałem trzepot bezcielesnych skrzydeł -
zostałem sam.
 
 
 
Radość 21.05.2011


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 20 may 2011

Moja góra Moria.


Wymyślałem siebie tęsknot mych mgłami
wymalowywałem roszadami słów.
Na półmetku stoję z kompasem w piersi,
w drwiącym rozkroku.
 
Drży azymut słuszny, nieopłacalny,
parter Abrahama karmi mnie strachem.
Ojciec Izaaka wyrywa mi nóż -
kopię w but syna.
 
 
 
Radość 20.05.2011


number of comments: 4 | rating: 6 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 17 may 2011

Mam nadzieję, że to Ty

Doświadczam, rozumiem
lecz nie wiem, nie mam pewności,
wszystko jest zbyt cząstkowe.
Chwytam istotę nie jestem pewny Podmiotu –
przez szacunek piszę z wielkiej litery.
 
Jak cześć Tobie oddawać,
gdy nie wiem czy to Ty.
Jak dusząca się ofiara bez sprawcy
pragnie powietrza,
tak ja pragnę z sensem czcić Ciebie.
Grzeszę z Tobą
na łożu serca,
zdradzając rozum,
który wie, kocha, podejmuje starania,
zmaga się, cierpi…
Jeśli to Ty pojednaj nas
a jeśli nie,
uwolnij mnie od psychiatry banity
(od samego siebie).
Nie mogę przestać kochać.
 
 
 
 
 
Radość 16.05.2011.


number of comments: 3 | rating: 3 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 15 may 2011

Odszedłem za daleko


Nie będę się rzucał
z motyką na słońce,
chcę wierzyć 
jak w ósmej, w zawodówce,
jak do zerwania bez powodu  ze sceną „B”
Chcę tak wierzyć, przypomnij mi.
Boże z tamtych lat,
prosty, nieskomplikowany,
nieoczytany,
przypomnij mi siebie,
bo odszedłem za daleko.
Tak wiele wiem o Tobie,
uczonym w książkach sam sobie się zdaję…
Tylko w życiu cudów  zabrakło.
 
 
 
 
Radość 14.05.2011


number of comments: 3 | rating: 2 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 11 may 2011

Bałwochwalstwo inaczej

Mieć dystans do samego siebie…
Poszukiwany gatunek,
z resztą kto wie, może ma coś wspólnego z pokorą.
A inni jak to uwielbiają.
Wszystko co wartościowe
spływa płytkim folklorem,
być strażnikiem dobrego dzisiaj się nie godzi.
 
A jak żyć kiedy widzę,
że pożyteczne dinozaury wymierają
i to wcale nie przez uderzenie asteroidy
z obcego kulturowo obszaru kosmosu.
No wiem, strażnicy zbyt często są fanatyczni
i rozumiem potrzebę poszukiwanego gatunku.
Lecz czy tylko dlatego, że ten świat jest tak popieprzony,
mam popełniać  bałwochwalstwo inaczej -
wywyższając bożka
dystansu do samego siebie.
 
 
 
 
 
Radość 11.05.2011


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 10 may 2011

Istnieje pomimo

Uszy samotności,
czujki, wrażliwe panienki,
zastygnięte jakby w modlitwie
wypatrują,
by jednak nie przyszedł moment
umownego gestu.
 
Oczy samotności
wędki zmrużone,
łowią kalejdoskopowe obrazy,
fotele na biegunach.
Są jak dzikie konie,
któregoś z nich dosiądzie
na moment
jej wyobraźnia.
 
Palce samotności
delikatne, zmysłowe,
pewna ręka  – dokonują cudu.
Drżące jej usta,
zawstydzone
wstrzymują oddech.
 
 
 
 
 
Radość 26.10.2010.


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 9 may 2011

Wbrew rozsądkowi

Serce moje się złości i pełne jest smutku,
tak jak skromniutkie ptasie śpiewy w moim ogródku.
Doradzać nie mogę, pomóc nie jestem w stanie -
mam Ciebie w sercu, czy w oczach twych uśmiech czy łkanie.
 
Sam przeszedłem nie jedno, nie jedno rozumiem,
czy pojmujesz czy nie,  jestem obok - tak jak umiem.
Ty i ja żyjemy w świecie pełnym sprzeczności –
wbrew „rozsądkowi” pozwalam wygrywać miłości.
 
Wygrywać pozwalam ludzkim w sobie odruchom,
wdzięczny otwartym ramionom, pod prąd w nosie muchom.
Mogę! Nie mogę! Tak z myślami się tarmoszę…
Pozwalam sobie na śmiałość bo w sercu Cie noszę.
 
 
 
 
Radość 09.05.2011


number of comments: 9 | rating: 5 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 6 may 2011

Nie proszę


Nie proszę,
by nie wywierać presji,
modlę się.
Nie chcę jej tylko zobaczyć,
pragnę
aby sama chciała przyjechać.
 
Czyń najdroższa to co powinnaś…
i tak jestem z tobą.
 
 
 
 
Radość 02.05.2011


number of comments: 5 | rating: 7 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 3 may 2011

Warstwy figowe

Obok Adama leżała naga Ewa.
On sam również był nagi.
Mógł grać nokturny na jej włosach,
wtulać się w ich zapach i miękkość.
Bez listków figowych
mógł odkrywać ją w jej głębinie,
poznawać jej delikatne
nie tylko różowe tajemnice.
Mogli wędrować niekończącą się krainą
rozkoszując się
każdym najmniejszym odcinkiem drogi.
 
 
Mieli  niezmierzalny raj
ale on wolał ją rozbierać.
Bez wyobraźni wziął od niej,
zerwany przez nią bez zastanowienia
owoc pożądania.
Teraz oboje zdzierają warstwy figowe
jedną po drugiej,
dławiąc się zachłannością
czystej powierzchni …
I przypadkowe jej muśnięcie
nazywają  spełnieniem.
 
 
 

Radość 03.05.2011


number of comments: 5 | rating: 6 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 3 may 2011

Słowniki

Kawa na ławę – mówią.
Na śliskiej powierzchni nie da się wytłumaczyć nic.
Wszystko ma początek w ukrytym fundamencie,
w rodzaju wiary, poziomie mądrości
i zasad z nich wynikających,
w sposobie pojmowania świata
i postrzeganiu tej cząstki rzeczywistości,
która w tym momencie jest nam dana.
 
Jeśli ktoś nie stanie na fundamencie,
nie zobaczy nigdy w ten sam sposób
a rzucone tak bez gotowości – pojęcie,
będzie jak perła rzucona przed wieprze.
Bezsensowne, idiotyczne, wrogie,
przeznaczone na ośmieszenie, podeptanie.
 
Jak się porozumieć?
Słowniki są dobre, potrzebne,
nie oddają jednak wszystkiego,
nie dotykają istoty.
Działają na zasadzie prawa
(byśmy się nie pozabijali) -
są zwrócone ku śmierci.
Łaska, każda łaska bez wymieniania jej wielu imion,
jest po to (byśmy żyli pełnią) –
zwrócona ku życiu.
 
Mam wolę by się porozumieć,
wypłynąć na głębię
choć wiem,
że z wieloma
będę się mógł tylko dogadać…
i tu słowniki są bardzo pomocne.
 
 
 
 
 
 
Radość 02.05.2011


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 3 may 2011

Na Twoje podobieństwo


Tłumaczył postaciom
z wyglądu podobnym do człowieka.
Jakby wierzył, że przejrzą.
Taki był naiwny.
Nie wiem, może trochę wierzył
ale bardziej to,
że to co go wiodło
uważał za normalne,
chciał być „naiwny”
 
 
Nie wiem jaki byłeś,
czy rzeczywiście,
miałeś taki sposób bycia…
prosty jak małego chłopca.
Czy tylko tak cię widział reżyser,
czy tak tylko aktor przedstawił.
Nie wiem ale czerpię odwagę,
z Twego obrazu rotmistrzu Pilecki
i wybieram tę „naiwność”
 
 
 
 
Radość 02.05.2011


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 24 april 2011

To się zdarza i zdarzyć się tak może.


Uczmy się dostrzegać wyciągniętą rękę,
otwarte serce bez podtekstów.
Śpieszmy się cieszyć  pięknem przyjaźni
bo dni tak szybko odchodzą.
 
Dni odchodzą, lata mijają,
do drzwi puka zrozumienie.
Nawiedza nas ze wstydliwą
pustką fałszywych domniemań.
 
I przynosi zbawienie przez ogień.
 
 
 
 
 
Radość 23.04.2011


number of comments: 6 | rating: 1 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 23 april 2011

Zrozumienie.


 
Szanując minuty i kwadranse,
steruję po życia oceanie.
Wchłaniam jego wartości, niuanse.
Wiatr w myśli me wplata zadumanie.
 
Wpatruję się w ich długość, szerokość,
przez co, bez celu rzadziej się włóczę,
a zanurzając się w ich głębokość,
widzę, rozumiem… życia się uczę.
 
Sztormy i burze znoszę w milczeniu,
uczciwie śnię sprawiedliwego snem
i trwam we własnym przeistoczeniu…
ufnie, totalnie – doświadczam i wiem.
 
By nie wyprzedzać fal, lecz dać się nieść,
wiosłując wiosłem danego czasu.
Modlitwą ponad doczesność się wznieść,
W ciszę uciec od zgiełku i hałasu.
 
 
 
 
 
 
 
Radość
09.07.2010
 


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 23 april 2011

Wielka sprawa

Utożsamił się, przyjął, zjednoczył się… Stał.
Żył, pokazywał, uczył i pomagał… Był.
Tak… On, aż do krwi, wypełnił, dopełnił, dał
i zstąpił i wyrwał, rzeczywiście – nie śnił.
                                                                           
Bogiem wyrwany, zwrócony niebu i ziemi.
                                                                              
                                                
                      
Jam też Bogiem wyrwany, niebu zwrócony,
Żyję, pokazuję, uczę i się staję.
Na Jego Barkach… dopełniam… przeznaczony,
tracę rzeczywiście, prawdziwie dostaję.
                                                                      

Bogiem wyrwany, sobie oddany i ziemi.
 
 
Radość Wielkanoc 2010


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 23 april 2011

Nieunikniona pomyłka

Stworzyłeś człowieka
z zamiarem
i nadzieją,
że Tobą
napełniał będzie
emocjonalne zbiorniki.
 
Wiedziałeś, że może
być różnie
i stworzyłeś
człowiekowi
zawory bezpieczeństwa,
ukryte w drugim człowieku.
 
Odrzucamy źródło
i dłubiemy
w człowieku –
w darze.
Rozregulowujemy zawory -
ciśnienie coraz większe.
 
Wyrwanymi z kontekstu
podpunktami   instrukcji
strzępimy języki.
Oskarżamy Ciebie,
drugiego człowieka
a ciśnienie co raz większe.
 
Stara ziemia
rzeczywiście jest
zachowana dla ognia.
Ci, którzy się obudzą
ujrzą
nową ziemię i nowe niebo.
 
 
 
 
Radość 23.04.2011


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 19 april 2011

Wyrzeźbione z jej myśli

Każdy oddech twój oddechem mojego ciała,
każdy szept twoich ust stawał się szeptem mych warg.
W zmysłów mych pamięć twoja woń się wmasowała –
milczałam z rozkoszy, nie wypowiadałam skarg.
 
Małą dziewczynką  mogłam być w twojej przestrzeni,
nie musiałam dźwigać ciężkiego napierśnika.
Szliśmy w ten trudny czas razem, dłońmi spleceni,
mieliśmy siebie, przykry los mniej mnie dotykał.
 
Dobre Boskie ramię mnie tobą przytuliło,
nie wiedziałabym czym szczęście, bez tej miłości.
Nie dotknęłabym piękna, gdyby nie ta miłość –
ubogacona jestem i pełna wdzięczności.
 
 
 
Radość 07.09.2010.


number of comments: 4 | rating: 4 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 19 april 2011

Charakter światła.

Tyle emocji teraz
chce się wydostać tunelem słów
na powierzchnię.
Tunel jest długi, niełatwy.
Światełko, które widać na końcu,
może jeszcze zdać się
fatamorganą na pustyni samotności.
Mam już jakieś tam doświadczenie w wędrowaniu.
Wędruję więc z nadzieją
oraz z pewnym rodzajem wstrzemięźliwości -
a w takich momentach dusza się wyrywa.
I niech się wyrywa,
to są dobre rzeczy.
Pozwalam sobie na przeżywanie ich,
jednak na tyle tylko
by nie rzucać słów na wiatr.
Nie chcę by przypadkiem sypnął zmieszanymi  z piachem
w jej oczy –
w oczy drugiego wędrowca pustyni.
Tylko cierpliwość
otworzy drogę światłu,
które oświetli rzeczywistość
i nie zależnie od charakteru światła,
pozwoli przyjąć
jego przesłanie
z godnością.
 
 
 
 
 
Radość 18.04.2011


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 19 april 2011

Miłość

Piękna i słodka
Prosta a jednocześnie trudna
Winna i bardzo nie winna
Wymarzona oczekiwana
Jak Ją przybliżyć a nie spłoszyć
Jak pochwycić i nie zniszczyć
 
 


Radość czerwiec 2009


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 17 april 2011

Mijane na ulicach.

Dlaczego,
gołębie gruchają, rano o szóstej,
na czerwonym rozpostartym dachu,
dzieci lubią puszczać latawce?
Dlaczego,
babinka ma na starej głowie chustę,
mała biedronka chodzi bez strachu,
po starej popisanej ławce.
 
Dlaczego,
bez biletu, symfonii ptasiej mogę
posłuchać przy tańczącej zieleni,
kąpiących się w słońcu młodych drzew?
Dlaczego,
strach na wróble ma jedną tylko nogę,
chłopak z dziewczyną są przytuleni,
nie woda płynie w żyłach lecz krew?
 
A może,
krew właśnie, życie jest moim biletem?
I pytam dlaczego… nie w tych chwilach –
nie wtedy gdy piękno zachwyca.
A może,
to poezja pamięta, że sekretem,
tym co uskrzydlić w nas chce motyla –
jest to – mijane na ulicach.
 
 
 

Radość maj 2010


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 17 april 2011

Otrzymałem

Otrzymałem dar wiary w Boga.
Szukam, znajduję i porzucam.
Nie w buncie i pysze,
tylko w bojaźni,
pokorze, wolności, wdzięczności.
 
I na nowo szukam i jestem.
Jestem, szukam i odnajduję,
i znowu porzucam.
I tak odkrywam
i staję się pełnią człowieka.
 
Otrzymałem wspaniałe życie.
Otrzymałem... i dar poznania,
że Życie, Bóg, Człowiek,
że Życie, że Bóg,
że i Człowiek, jest tajemnicą.
 
Dlatego nie polegam,
na własnym, neutralnym rozumie
z jego perfekcyjną logiką,
zbudowaną doskonale,
na  skale dowolnego założenia.
Tylko w pełni,
przeżywam, piękne i cudowne tajemnice
                                              i Życia
                                                        i Boga
                                                                i Człowieka
I tak wzrastam, z chwały w chwałę, gdyż
otrzymałem, tenciężar – ten dar,
tą odpowiedzialność.
Odpowiedzialność
bycia Człowiekiem.
                                 
 
 
 
Warszawa 2006


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 17 april 2011

Grzechy jednych, drugim wyznawajcie

Puk  puk
a słyszała sąsiadka
 Żurawska w ciąży
dzień dobry.
A wie z kim?
Z tym biznesmenem od reklamy.
To już czwarty miesiąc.
Wstydu taka nie ma,
Boga się nie boi.
 
… Grzechy jedni, drugim wyznawajcie…
i wybaczajcie,
miłosierni bądźcie.
Oto słowo Pańskie.
Chwała Tobie Chryste.
***
Nieżyciowy  jaki.
Życia nie zna? czy co?
 
Po moim trupie
tu żaden dom st…
i po moim i po moim
po moim też nie
dawajcie wrzątek.
I butelki  z benzyną
żadnych zboczuchów tu nie będzie
wstydu nie mają grzechu się nie boją.
To nasza katolicka ziemia.
 
Oto słowo Pańskie.
Chwała Tobie Chryste.
 
 
 
 
Radość 09.10.2010.


number of comments: 1 | rating: 0 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 16 april 2011

Twój uśmiech

Uśmiech
wielki dar
delikatny jak aksamit
Uśmiech
powab wdzięk i czar
mocny jak dynamit 
Uśmiech
z nieba anioł
Posłany bez listonosza
Uśmiech
Ma wszystkie barwy
Jak „Słońce” Miłosza


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 16 april 2011

Książki

Chłodne, długie wieczory jesienne.
Zakurzone książki  na regale,
o tej porze są dla mnie zbawienne.
Każdą biorę do rąk i wytrwale
zmiatam  z nich delikatną ściereczką,
czas imprez letnich i letnie kurze.
I cieszę się z tych książek jak dziecko  –
w jesienne wieczory się nie nużę.
 
A kiedy już  ze zmęczenia legnę,
szukam wytchnienia patrząc na Dodę,
to przy okazji ściereczką sięgnę
plazmę,  z boków, z wierzchu  i pod spodem.
Sami  widzicie, czas jakoś zleci,
i dni jesienne mi się nie dłużą,
nim wytrę regał, drugi i trzeci  –
dobrze, że posiadam książek dużo.
 
 
 
 
Radość
03.09,2010


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 16 april 2011

Jęzor Brzydkomówca


O większego trudno głupca,
jak był Jęzor Brzydkomówca,
– dla mnie tabu nie istnieje!
Lubię gdy wiatr przekleństw wieje!
W autobusie na ulicy,
czy to w spodniach czy w spódnicy,
czy to w szkole, czy to w pracy,
czy klną obcy czy Polacy.
Brzydkie słowo drugie goni
tak bezmyślnie w tej pogoni,
i w teatrze i w operze,
klną aktorzy w dobrej wierze.
Uwierzyli tej herezji,
umieszczają je w poezji,
bezpłciowi, ślepi poeci
zachowują się jak dzieci.
– Trzeba skończyć z udawaniem!
– Trzeba skończyć z zacofaniem!
– Czas powiedzieć nie moherom!
– Trzeba mówić mową szczerą!
– Czas wytknąć, obłudę, chamstwo!
– Ostrym słowem tępić draństwo!
– Trzeba zwać rzecz po imieniu!
Powtarzają w zidioceniu.
I tak gdzie są nie zważają,
wszędzie słówka te wciskają.
Za nic świętość, dostojeństwo,
widzą ślepi w tym zwycięstwo.
 
***
 
Dla mnie, to się szerzy draństwo,
wokół co raz większe chamstwo.
Zawiódł język, nazbyt szczery,
zacofanie i mohery,
kwitną za to niesłychanie.
Także nasze udawanie,
zamiast legnąć gdzieś do grobu
– Pęta się po stronach obu.
O większego trudno głupca,
Jak był Jęzor Brzydkomówca.
 
 
 
 
Radość 22.10.2010.
 
 
 
 
 
 


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 15 april 2011

Życie w sam raz – bez.

Czyż wszystko  nie byłoby prostsze,
gdyby nie ludzie?
I cóż z tego, że wtedy nic by nie było?
 
Ranieni własnych błądzeń ostrzem,
na kruchej grudzie.
Nic by się nie zaczęło, nic nie kończyło.
 
Nie byłoby nadziei, złudzeń.
Mamiących nas snów
i nie rozwikłanych labiryntów krętych.
 
Za krótkich nocy i obudzeń,
by się zmagać znów –
grzeszników by nie było i również świętych.
 
Nie byłoby wiary, modlitwy,
nie byłoby łez,
nikt by nie cierpiał, nikt nie pragnąłby cudu.
 
Nie byłoby celu i bitwy,
życie w sam raz – bez.
Och! Gdyby nie ludzie! Nie byłoby trudu…
 
 
 
 
 
Radość 15.04.2011


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 15 april 2011

Podziwu krył nie będę, panie Leszku

Twarde okładki nie stoją zakurzone,
„ Mini wykłady o… ”, tomik Pana Leszka*.
Smakuję w nim każde zdanie namaszczone –
Wiedza, mądrość i boskie pióro w nim mieszka.
 
Lekko, zwięźle pisał  a tyle pomieścił,
bez zasupleń myśl jedną z inną sznurował.
Nie strzępił języka a dał tyle treści.
Podziwu krył nie będę a wzruszeń chował.
 
Oczarowany Jego pióra prostotą,
dotknięty bliską ze słowem zażyłością.
Bym w bólach zradzał – tak lekko, błagam o to
z szacunkiem i wolną od grzechu zazdrością.
 
 




*„Mini wykłady o maxi sprawach” Leszek Kołakowski 
 
Radość czerwiec 2010


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 15 april 2011

Kotły w tramwaju i pozory

Na dnie filiżanki
z widzialnego wychwycone oczami,
w porcelanowym kubku
od zakrytego dna, aż po brzegi
wypełnionym wiedzą…
I unerwiony kocioł wrzątku,
kipiące własne myśli, uczucia, obrazy  –
podwyższona temperatura indywidualizmu.
 
Żywe obrazy – martwa natura,
każdy ma wymalowane
te trzy naczynia,
mniej więcej w podobnych proporcjach.
W tramwaju, w metrze, w autobusie
płótnami wlepione
w zagubioną ciszę przetrzymania,
którą obnaża najlżejsze muśnięcie ram.
 
Wtedy filiżanki i kubki
zanikają w parze nieuświadomionego
egoizmu,
ich treści nie mają znaczenia.
Rozpalone kotły
pyskują pokrywkami.
Przeplata się strach, zawziętość,
zaślepienie z obojętnością,
nikt nie potrafi zmniejszyć ognia.
 
Kilku sprawia pozory, reszta wygodnie milczy.
 
 
 


Radość 10.11.2010


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 14 april 2011

Rozmowy z samym sobą (refleksje w świątyni lasu)


… i tak nie pojmie moich uniesień.
One wyłącznie mnie samemu,
ułatwiają podążanie
do pełni człowieczeństwa.
 
Nie marnuję energii,
nie tracę ducha tej chwili
chwytając pośpiesznie za telefon,
jak to po wielokroć czyniłem.
 
Pochwyciła mnie jaskrawością prawdy
świadomość,
że kocha się zawsze,
bez względu, pomimo.
 
 
Radość 14.04.2011


number of comments: 5 | rating: 3 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 14 april 2011

Zasłuchanie


Rzadko jest moim doświadczeniem,
jeszcze rzadziej udziałem –
zasłuchanie.
Zasłuchanie w ciszę,
w mądrość,
nie tę ziemską, zmysłową, demoniczną,
lecz w tę zstępującą z góry.
 
Rzadko jest moim doświadczeniem,
jeszcze rzadziej udziałem –
uważność.
Uważność na to
co się dzieje we mnie samym i obok mnie.
Uważność na to
co widzę.
Uważność na to
o  czym drzewo szumi,
o  czym ptak śpiewa,
co mówi drugi człowiek.
Widzę i słyszę tylko siebie.
To jest uważność  zmysłowa, egoistyczna, uwarunkowana.
 
Rzadko jest moim doświadczeniem,
jeszcze rzadziej udziałem –
Bycie naprawdę Człowiekiem.
 
 
 
 
Radość 14.04.2011


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 14 april 2011

Żal mi

Żal mi
ludzkich głosów.
Nie tych prawdziwych,
ale tych ze ścieżek
wyżłobionych
w studio nagrań.
 
Żal mi
ludzkich uszu.
Nie tych słyszących,
ale tych nie rozpoznających
z pośród wielu,
własnych dźwięków.
 
Żal mi
ludzkich gestów.
Uwarunkowanych
a nie tych zdolnych do odpowiedzi.
Braku ciszy
między bodźcem a reakcją.
 
Żal mi wstydu.
Nie tego po żałosnych gestach a tego,
którego nie ma a być powinien.
Lekceważyliśmy świadomą
i bezinteresowną pracę
z  własnym charakterem.
 
Żal mi daremnych prób
zachowania twarzy.
Daremnych, bo jeśli się nie widzi
istoty rzeczy
są to
syzyfowe zabiegi.
 
***
 
Żal mi tych,
którzy myślą, że te słowa
skierowane są do innych
a nie do nich samych.
Kieruję je przed wszystkimi najpierw do siebie
                                                                         Autor.
 
 
 
 
Radość 08.10.2010.


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 12 april 2011

Szalone powody istnienia

Zapach Jej obecności…
jabłek utartych
z cynamonem,
drażni się z receptorami
mego powonienia.
 
Całym sobą z wdzięczności,
wchłaniam otwarty…
i szalone
drżąc wypowiadam wargami,
powody istnienia.
 



Radość 29 czerwca 2010


number of comments: 12 | rating: 4 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 12 april 2011

Zachowania z autopsji wyzbierane


Kiedy nie jestem
pewny siebie,
nie jestem pewny
reakcji otoczenia,
kiedy brakuje odwagi,
przed wkroczeniem,
macham ręką – takie, a co tam!
To pomaga.
 
Kiedy w mieście
dopada mnie potrzeba,
czuję nagle chęć
obcowania z przyrodą.
Lekko się kołysząc
udaję pijanego.
Im więcej wypada.
I wstyd mniejszy.
 
Kiedy z cieknącą ślinką kupuję,
dwa, czasem trzy, cztery pączki,
rozglądam się, wypatruję
gdzie moja rodzinka.
W ten sposób uspakajam
swoje sumienie
a i wstyd mniejszy.
Acha, jestem gruby.
 
 
 
 
Radość 05.10.2010


number of comments: 2 | rating: 0 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 10 april 2011

Dwie rocznice i beatyfikacja.

W watykańskim nie stanął oknie lat temu sześć,
pod oknami  Polski wzruszone łkały masy,
w zeszłym roku smoleńska, podobna brzmiała pieśń,
wyuczone łzy - miast tętna sztuczne bajpasy.
 
Zwyczajne zgony, próżne śmierci, wrzawa wokół,
starania, żart z krzyża i beatyfikacja,
marność nad marnościami, tragiczny protokół,
pożądliwość, niewiara i fałszywa racja.
 
Wygnaliśmy się z raju sami na banicję
a krzyż Chrystusa okazał się śmiercią głupią.
Mamy głodne idee, bez mocy tradycje,
gdy śmierć zasyczy głupie masy wszystko kupią.
 
Ześlij opamiętanie na Polskę o Boże,
jeśli sensu w tym widzisz, choćby odrobinę,
lub spełnij wieszczomanię i masonów lożę,
ześlij na ten naród czy inną żydowinę.
 
 
 


Tuż po katastrofie napisałem z powagą i szacunkiem,
dziś rok po, te same wartości mi towarzyszą
widziane jednak ze zgoła innej perspektywy.
 
 
Radość  10.04.2011


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 5 december 2010

Ozein

Umarło  młodo wielu, płeć bez znaczenia,
dwadzieścia, dwadzieścia pięć lat.
Ceremonia pochówków
ma miejsce,  czterdzieści,
pięćdziesiąt lat później.
 
Z planety ziemia wyparował freon,
odwieczny wróg ozonu,
rozbija go na cząstki.
Tworzą się puste miejsca,
nic nieznaczące wspomnienia.
 
Przestaliśmy czuć zapach.
UV niszczy nasz ekosystem
wszczepia w skórę pigmenty,
kreuje podrażnienie spojówek
prowadząc do zaćmy.
 
Stąd też nie czujemy, nie widzimy
jak wielu młodo umarło.
A kto wie, może i my sami.
Ceremonii nie było
a już nie żyjemy.
 
 
 
 
 
 
Radość 2010-12-05


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 5 december 2010

Lek na trzeźwe widzenie

Światłem ciała jest oko,
lampą rzeczywistości.
Gdy oko mam zdrowe
rzeczywistość widzę w świetle,
kiedy coś mu dolega
kroczę w ciemności.
Jeśli więc światło,
które mam w sobie, jest ciemnością –
jaka jest sama ciemność.
 
Witaminy na trzeźwe widzenie
można nabyć bez pieniędzy.
Powinienem okazać dbałość
by posiąść ten lek.
W skład jego wchodzą
Trzy cnoty:
Wiara, Nadzieja
i najważniejsza z nich –
Wolność od strachu.
 
 
 
 
 
 
Radość 2010-12-04


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 5 december 2010

W Sychar


Mężczyzna, Żyd
poprosił kobietę, obcą.
Daj mi pić, powiedział
a także, że
gdyby tylko wiedziała
z kim rozmawia,
sama prosiłaby.
A on dałby jej
wody żywej,
która stałaby się w niej
źródłem tryskającym życiem.
Kto się tej wody napije,
nie zazna pragnienia.
Miała bowiem pięciu mężów,
a ten którego ma,
nie jest jej mężem.
Problem był w niej – pustynia.
 
 
 
 
 
 
 
Radość 2010.11.28


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 4 december 2010

Jestem obok


Gdybyś wiedziała
jak bardzo jesteś moja.
Nie chcę cię okraść
a także ukraść ciebie nie chcę.
 
Gdybyś wiedziała
jakie to piękne jest.
Nie możesz tego wiedzieć,
muszę milczeć.
 
Nie przed światem ale przed tobą.
Już nie jeden raz
euforia zachwytu i szczerości
zdradziła, że nie postrzegasz rzeczy
identycznie.
Nie czujesz jak ja czuję. I boisz się.
 
U mnie powodu nie ma.
Zmagam się w tym nierozumieniu
ale chyba tym jest wolność
i w tym jest istota miłości.
Miłuję, chcę i nie wiele mogę…
tylko  być obok.
 
Ostatecznie zostałem stworzony
na Jego podobieństwo.
 
 
 
 
 
Radość 2010.12.02


number of comments: 9 | rating: 4 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 4 december 2010

Odwrócony proces

Szukam mądrości.
Ignorując aktywny we mnie
wirus naiwności,
mniemam, że ją posiadłem.
Segreguję.
 
Rozbawiony
moimi poczynaniami chaos,
ma się dobrze
i kontempluje cichutko
poza moją świadomością.
 
Od przypadku
z prędkością błyskawicy
dopada mnie chwila…
Budzę się.
Wyrzucam śmieci.
 
W tej
uwolnionej przestrzeni
widzę wyraźnie,
że to ja jestem tą chwilą –
Obecny. Tu i teraz.
 
 
 
 

Radość 2010-12-04


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 4 december 2010

Zrozumcie Boga

Czy Jezus gdyby żył dzisiaj w ciele,
tańczyłby, radował się i skakał? 
W którym by Ojca znalazł kościele?
– jak nad Jeruzalem by zapłakał.

I szukałby tego co zginęło,
wiary o której mówił tak wiele.
Uczyłby tego co nam umknęło,
w innym kościele w każdą niedzielę.
 
Zarzuciłby kłam, w piśmie uczonym,
o Dom Ojca żarliwość go zżera.
Ciskałby biczem we wszystkie strony,
Głupcy ! jak długo ! czy nie dociera...!
 
Że miłosierdzia chcę  nie ofiary,
Że w innej owczarni nie ma wroga.
Grzech przegrać musi i człowiek stary!
Zwyciężyć Nowy! – zrozumcie Boga!
 
Kamuflażem dla serc waszych jest Bóg,
Swym karierom służycie judasze!
„Drogom waszym daleko do mych dróg,
myśli moje są wyższe niż wasze”.
 
                             ***
 
Wieczerzać chcę z siostrą co jest w chórze,
z matką – pieli w niedzielę pod płotem.
Ze spowiednikiem na Jasnej Górze
i z bratem co Boga czci w sobotę.
 
Wiatr wieje jak chce, nie wiesz skąd wieje,
nie wiesz gdzie, choć szum wpada do ucha.
Uczysz – a nie wiesz jak to się dzieje –
tak jest z każdym, kto zrodził się z ducha.
 
 
 
 


Blachownia 2004


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 2 december 2010

Nie zostawiamy śladu

W głodnych i spragnionych objęciach tulę,
drżąco cię czytam rękoma obiema,
jakbyś napisana brailem… tak czule,
że sam nie wiem, czy jesteś  czy cię nie ma.
 
Opalone policzki biorę w dłonie,
w spełnionych oczach nie dostrzegam skargi.
W twoich włosach srebrzystych pożar płonie,
majaczę… półprzytomnie gryząc wargi.
 
Jakby w baśni, tak lekko cię unoszę.
Tracę oddech przez twych piersi muśnięcia.
Czy na palcach wyobraźni się wznoszę,
czy rzeczywistość gaśnie w twych dotknięciach.
 
W sen oceanu spokojnie wypływam,
brzmienie ust, szum w uszach mówi kochanie...
Namiętniejszą już falą się okrywam…
rozpocznijmy w tym tańcu kołysanie.
 
I już nią płyniemy… po nas, śladu brak,
leciutko, powoli niby we mgle.
Toniemy w szaleństwie spełnieni… a jak!
Czy ten taniec trwa na pewno? Któż to wie?  
 
 
 
 

Radość 16.07.2010


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 2 december 2010

Katyńska bolesna lekcjo

Katastrofa. Spiętrzanie myśli i podsycanie emocji,
ból, dramat a może naturalna potrzeba wyżalenia?
Społecznie – otwieranie bram podziałów, niezdrowej dewocji
a może refleksji uczy, współczucia – jednostkę przemienia?
 
Stało się. Ból ogromny, strata i to pytanie – Dlaczego?
W nas wszystkich, delikatne, bądź przeszywające mózg i uszy.
Głupie czy niedojrzałe? Mądre? Potrzebne? Czy coś w nim złego?
Czy pewność... mur podziałów wzniesie? Czy pokora mur ten skruszy?
 
Młodego serca, pierwszy raz świadomie dotknęłaś tragedio.
Na zewnątrz żartował, nie umiał ukryć… wewnątrz łkało, drżało…
Rodzisz się, burzysz, kradniesz spokój nieogarniona obiekcjo.
 
Grubiańską mową warg zagubionych, raniłaś komedio…
Wyciszyć emocje, ukrzyżować osąd mi się udało.
Może tego mnie nauczyłaś – Katyńska Bolesna Lekcjo?
 
                                                                       

 
Radość 11.04.2010


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 2 december 2010

Zmień się

Jakim jesteś, takiego kocha Bóg.
Kocha jednak tak bardzo, o tym wiedz
aby cię takim pozostawić mógł.
– Zmień się, jeśli chcesz do Kanaanu wbiec!
 
Jest Bóg, jest moc, obietnice, cuda,
Duch Łaski jest mieszkańcem tej ziemi.
Do Kanaanu wbiec ci się nie uda,
jeśli życia swojego nie zmienisz.
 
Tego co mówisz słuchają ludzie,
kim jesteś – oto prawdziwa mowa.
Co czynisz – decyduje o cudzie,
bo czyny głośniej mówią niż słowa.
 
Duch Światłości oświeca człowieka,
każdego niezależnie od stanu.
Ten, który na oślep nie ucieka,
zobaczy gdzie jest – wbiegnie do Kanaanu.
 
 
 




Szwecja 2004


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 30 november 2010

Religia i demokracja

Widzę religię odzianą w obfitość liturgicznych szat,
i tej podobną, ukrytą za magiczną mgłą kadzideł.
Białe koloratki  i wiele innych religijnych stad,
odzianych, zdobionych według różnych mód i ich prawideł.
 
 
W każdym stadzie, jego obyczajem  Jezus jest odziany,
jeden bogato aż się zgrzał, inny nagi z zimna drżący,
Pędzlem artysty, czy myślą filozofa malowany?
Bałwochwalstwo! Pytam – gdzie Chrystus Pan i w Niego wierzący?
 
 
Religia, demokracja, teologicznych racji wiele,
każdy twierdzi, moja jest prawda i najsłuszniejsza droga.
Zbawczyni dusz kaszanka – zbawia w sobotę czy w niedzielę?
Jest religia i demokracja. Pytam – gdzie macie Boga?
 
 
Gdzie Chrystus Pan, gdzie ubodzy w duchu, gdzie serca czystego?
Gdzie sprawiedliwi i miłosierni, gdzie czyniący pokój?
To są szczegóły i drobiazgi – słyszę – nie budźmy złego,
jest demokracja, religia… daj spokój bracie daj spokój.
 
 
 
 


Blachownia 2002


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 30 november 2010

Frajer

Tobie, co na krwawicy innych żerujesz czyniąc obrzydliwość.
Tobie humanizmie, na jednym ogniu dwie pieczenie chcesz upiec.
Tobie mistrzu motywacji, że uczysz jak wzbudzać pożądliwość,
Dziękuję – i Tobie Jezu, że chcesz służyć – dziękuję żeś głupiec.
 
Tobie przywódco, bo na głowie stajesz chcąc swą wizję nam wpoić,
tobie zwolenniku, że w imię jedności przyjmiesz każdy bajer.
Tobie głupia krówko, co tyle razy dla mnie dajesz się doić,
Dziękuję – i Tobie Jezu, że chcesz służyć – dziękuję żeś frajer.
 
Dziękuję tobie nowa ero, ero pokoju i sukcesów.
Tobie studencie, że na amfie jedziesz już trzecią nockę z rzędu.
I tobie pubie, że tych mniej ambitnych leczysz z wszelkich stresów.
I Tobie Jezu, że chcesz służyć –w tym wszystkim dostałeś obłędu.
 
Dziękuję ale to nie zaspokoi mego serca tęsknoty.
Posmakowałem gruszek na wierzbie i fig z makiem poznałe smak.
Wplątałem się w sieć egoistycznej hipokryzji i w dewotyzm,
w dzieło współczesnych fanatyków, w ich religii bezowocny szlak.
 
Ja szukam wolności i miłości i prawdy niosącej życie.
Szukam daremnie tyle lat, coraz bardziej wplątany w świata sieć.
Wyśpiewują o niej krążki, słów, wierszy napisano obficie,
sztuki też bywa ozdobą, ja wciąż szukam–w prozie pragnę ją mieć
 
Pytam wróżki katoliczki, zielonoświątkowca czarodzieja,
pójdę do energoterapeutów i innych adwentystów dnia.
Podobno kto pyta nie błądzi i to że znajdę jest nadzieja,
uchwycę się nawet brzytwy… znajdę tęsknoty mego serca kwiat.
 
Poszedłbym nawet na dno piekła, by znaleźć ręce które leczą.
Za miłością poszedłbym z nierządnicą, za kasę słyszeć bajer.
Poszedłbym wszędzie - lecz już nie muszę...moją tęsknotę człowieczą,
zaspokoił Jezus – Ten Który chce służyć – ten głupiec i frajer.







Blachownia 2002


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 30 november 2010

Istnieje pomimo

Uszy samotności,
czujki, wrażliwe panienki,
zastygnięte jakby w modlitwie
wypatrują,
by jednak nie przyszedł moment
umownego gestu.
 
Oczy samotności
wędki zmrużone,
łowią kalejdoskopowe obrazy,
fotele na biegunach.
Są jak dzikie konie,
któregoś z nich dosiądzie
na moment
jej wyobraźnia.
 
Palce samotności
delikatne, zmysłowe,
pewna ręka  – dokonują cudu.
Drżące jej usta,
zawstydzone
wstrzymują oddech.
 
 
 
 
 
Radość 26.10.2010.


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 28 november 2010

Jesienna reklama

Na przedniej szybie,
za wycieraczką
liść żółty.
Nie ukrył się
przed biczem przelotnego,
teraz lśni w słońcu.
Jest jak kredowe zaproszenie
agencji –
przypomina, że wszystko opada
 
 
 
 
Radość 27.10.2010


number of comments: 5 | rating: 7 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 28 november 2010

Łaska to taka wdzięczność

Na gorącej płycie ginie wody kropelka.
Syknie tylko i w oka mgnieniu wyparowuje.
Szybciej z życia znika wdzięczność — nie wiem jak wielka!
Ledwo co się pojawi i już nam odlatuje.
 
Znikają utyskiwania tam gdzie wdzięczność jest.
Gdzie jej brak zaczynasz się uskarżać — to nie trudne,
ktoś się nie uśmiechną, ktoś nie taki zrobił  gest,
dreptasz po nizinach, życie nudne jest i brudne.
 
Łaska o taka wdzięczność co bezustannie trwa,
przypomina śnieg co wciąż pokrywa Himalaje.
Nie spada by stopnieć, spłynąć jak wzruszona łza,
cokolwiek spada na najwyższy szczyt — pozostaje.
 
Zrób  wszystko by płatki wdzięczności nie topniały.
Niech pokryją najwyższe szczyty twojej istoty
by umysł twój, emocje, wdzięcznością  pałały.
Wdzięcznym, Bóg łaskę daje — moc na wszelkie kłopoty. 
 
 
 
 


Blachownia 2002


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 28 november 2010

Uśmiech, grzeczność, kultura z tworzywa sztucznego

Uczoną kulturką słodzony marketing,
przedszkolną laurką, uśmiechem kwiatuszka,
ziarenka – klepsydra, recykling – petting,
nie zając nie wydra – pierwszy bal kopciuszka.
 
Kontrola pozorna, mięśniową drezyną,
codzienność upiorna i szyny bez belek,
zalana esencja, sknerstwem i benzyną,
zabita potencja – zginął pantofelek.
 
Łudzę się. Nie zdążę – żyć stopą szeroką,
nawet jeśli książę bucik mój odnajdzie.
Kto swoje wypieści a innych – głęboko,
stopy w but nie zmieści i donikąd zajdzie.
 
 
 
 


Radość 27.10.2010.


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 27 november 2010

Bo ją kocham

Czysta rzeczywistość.
Była na pewno.
To ja, może bardziej niż ona,
nie dostrzegałem jej.
Rzeczy się przeplatały,
sprawy postępowały, jedna po drugiej.
Uczucia wyobraźnią płonęły.
 
Postrzeganie rzeczywistego,
wbrew woli rozumu,
przegrywało.
Wszystko przechowują wspomnienia,
które raz po raz wracają
i opowiadają, za każdym razem na nowo,
jednak nieco inaczej, tę samą bajkę.
 
Ale nie ona. Ona nie wraca.
Ona ma swoją wyobraźnię,
żyje w innej bajce
i też stara się postrzegać rzeczywiste.
A ja godzę się z tym
bo ją kocham.
Czasem pocieszy mnie sen.
 
 
 




Radość listopad 2009


number of comments: 7 | rating: 3 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 27 november 2010

Serce przewrotnie – wrażliwe

Wybaczenie jest piękne, wybaczenie wspaniałe.
Patrząc na jego bohaterów, nieraz się wzruszę.
Serce mam przewrotnie – wrażliwe, niedoskonałe,
wybaczenie traci wdzięk, gdy ja wybaczyć muszę.
 
Widząc w dzienniku, głodujące dzieci w Afryce,
czy ginące stworzenia pod  falami tsunami,
o pomstę wołam! Przeklinam boże tajemnice!
A najbliżsi... przewrotnie – wrażliwe serce mami.
 
A tolerancja? W którym to oku widzę drzazgę?
Welon ignorancji  wkładam na wypadek wszelki.
Byś  Boże mej „wrażliwości ” nie rozgniótł  na miazgę,
bym czasem nie zobaczył, we własnym oku belki.
 
By osądzać innych nieźle władam mieczem wiary.
Jak wąż kręcę by się nie poddać bożej lustracji.
To nie sztuka iluzji, to prawdziwe są czary,
Przewrotnie – wrażliwe mistrzostwo manipulacji.   











Blachownia2005


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 27 november 2010

Pomnik Bogu nieznanemu

Dotknął nas swą obecnością, tajemnicą. Wlał w nas tęsknotę.
Nie możemy utrzymywać, że nie znamy Go całkowicie.
On nas nie wykupił – i my Go nie czcijmy srebrem ni złotem.
Daje się nam poznawać, pozwólmy Mu się wymykać – życie.
 
Oswojony jest, bliski, idealnym  odbiciem nas  samych
a przecież kto twierdzi, że poznał, ten nie poznał jak należy.
A gdyby tak nas swoich dziś odwiedził, czy Go rozpoznamy?
Trudna nam manna codzienna, obcy nampowiew wiatru świeży.
 
Wystawić pomnik Bogu  nieznanemu i o nim zapomnieć,
jest niedobrze – jak spoufalać się z Nim i prawa sobie rościć.
W płaszczu pokory trzeba po ziemi chodzić by w niebie dom mieć,
dla swej wiedzy o Nim umierać  trzeba, pewnościom swym pościć.
 
Pełną uwagę i szacunek odważny ku  „ Nieznanemu ”.
Nie być głupim – ignorantem i zatwardziałym fanatykiem.
Umieć postrzegać Go we wszystkim, nie przypisywać niczemu.
Tylko wdzięczne, czyste serce–jest żywym znaczącym pomnikiem.
 
 
 
 
 
Radość maj 2006


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 26 november 2010

Sercem

Jest mi tak trudno zwracać się do Ciebie po imieniu,
i  jest mi tak trudno, modlić się do Ciebie rozumem.
Sercem Ciebie szukam, przekonany o Twym istnieniu,
nie jestem w stanie, nie umiem, wyznać  tego przed tłumem.
 
W złożonym z nazw i form labiryncie logika błądzi,
zwracać się do Ciebie Któryś Jest, to prawdziwa sztuka.
Zgadza się, nie zgadza, przyjmuje, odrzuca i sądzi,
pełna racji, gwałci cel. Serce wie – pokornie szuka.
 
Wyznaję to przed nami, wyznaję tylko przed Tobą.
Nie jestem w stanie, nie umiem, wyznać  tego przed tłumem.
Bez wypatrywania na Ciebie nie mogę być sobą,
sercem będę pił Ciebie, w tłumie będę żył rozumem.
 
 
 
 
 
 
Blachownia  sierpień 2007
 


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 26 november 2010

Nie zabijaj

Tańczą nad trawami
delikatne śnieżynki.
Są dostępne dla oczu.
Gdy chwytasz rękoma,
zabijasz tę dostępność.
Zostają mokre ręce.
 
Jest dla stworzonego
niezależne istnienie,
w głębi duszy dostępne.
Gdy chwytasz rozumem,
zabijasz  tę dostępność.
Zostają mokre skronie.
 
 
       
 
 
 
Blachownia  18 LUTY 2008


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 26 november 2010

Przypatrzcie się liliom

Brak kradzieży,  brak zdrad.
W swym przeznaczeniu są wolne -
dowolny jeden kwiat
czy jedno drzewo dowolne.
 
Za kawałek ziemi
wdzięczne, że mogą tu gościć.
W pełni wkorzenieni.
Brak porównań, brak zazdrości.
 
Z żywych źródeł piją,
uważnie wsłuchane w ich toń.
I prawdziwie żyjąc,
rodzą owoc. Mają swą woń.
 
 




Międzylesie 05.09.2008


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 24 november 2010

Brzegom


Magicznym tchnieniem poezji poczęte
i z łona tajemnic niepojętych zrodzone,
w spragnione gleby serc, na ścieżki kręte,
słowa – na głębię ludzkich przemyśleń rzucone.
 
Pragnę by był, w rytmie tych słów i dźwiękach,
słyszalny szelest nadziei, choć kruchej jak liść.
A woń ich treści, balsamem w ich mękach,
światełkiem co znów odkryje, jak żyć i jak iść.
 
By były pomostem na kroki pierwsze,
przeciwległym brzegom odmiennych oczekiwań,
w tomik utkane żywą nicią wiersze,
ciepłą nocą zwierzeń, nie chłodnym dniem ukrywań.
                                                                                                    

 
 
 
Radość styczeń  2008


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 24 november 2010

Miłość na wąskiej ścieżce

Istotą, perłą najcenniejszą, najpiękniejszych marzeń.
Wyśniona, długo wyczekiwana i wytęskniona.
Ona jedyna, treścią najgłębszych wyobrażeń
nie może być zdobyta. Nie  może...  Zasłużona.
 
Niepowtarzalna  woń, żywa wciąż nowa prawdziwość,
strzeżona pieczęcią Ducha na wąskiej ścieżce.
Dziecięca niewinność i doświadczenia wnikliwość,
zanurzona w transcendecji koniecznej domieszce.
 
Siostrami  jej są piękne, nieskalane pragnienia.
Braćmi są intencje, święte motywy decyzji.
Mądrość wąskiej ścieżki chroni przestrzenne znaczenia,
przed zmysłów wiedzą, brodzącą w nurtach płytkich wizji.
 
Zespolona jest, serdecznym uściskiem z wolnością,
zrozumienie jej , na wąskiej ścieżce jest ukryte.
Tam – jest, trwa i kroczy w przymierzu z odpowiedzialnością.
Tam – głębię  nadziei chwytasz, wciąż nowym akapitem.
     
 
 
 




Radość  styczeń 2008


number of comments: 2 | rating: 1 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 24 november 2010

O kobiecie

Mięknie,
uchodzi z Niej powietrze.
Z powietrzem odszedł
trzeźwy reżyser.
Poddała się.
Pierwsze skrzypce,
grają męskie dłonie,
a taniec
niczym Duch unoszący się nad wodami,
z chaosu
przywraca porządek.
 
 




Radość 19.05.2010


number of comments: 4 | rating: 3 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 23 november 2010

Ku wolności... tęsknota

Po łące traw, tęczową rosą ,
bez stołu, poduszki biegnę boso.
Barwą nieba ptak malowany,
żadnym „dlaczego” nieskrępowany.
 
Frunę, lecę, lecę i frunę,
a życie tchnieniem w „tę” trąca strunę.
Na wiatr kładę w ufnym szacunku
siebie – by lecieć, biec w „tym” kierunku.
 
 
                                              

Blachownia 19 luty 2008
 


number of comments: 1 | rating: 0 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 23 november 2010

Pragnę

To miejsce jest święte,
choć jest tylko cieniem
ważnego czasu.
Utracony raj. Czy na zawsze?
Miałem ochotę,
tak jak  Karol Wojtyła,          
uklęknąć i ucałować,
albo jak Mojżesz przy płonącym krzewie,
zdjąć buty.
Zabrakło mi odwagi,
nie chciałem być posądzony o grę.
 
Te świerki, te sosny zielone,
które mówią o mnie tak wiele,
i które
miały być znakiem nadziei.
Utracone. Czy bezpowrotnie?
I najważniejsza
Ona
i jej piękne oczy
i kosmyk włosów.
Pragnę cudu mój Boże.
Pomóż odzyskać raj.
 
 
 
 


Blachownia 2007
 


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 23 november 2010

Marzenia o domu

Chciałbym być powietrze
Od powietrza zależą,
zawsze i autentycznie.
Powietrza pragną,
nienaruszalnie, rytmicznie.
Nie jestem.
 
Ewentualnie kamieniem.
Gdzie kamień rzucą,
gdziekolwiek spadnie
zmienia rzeczywistość.
Twardość kruszy,
w miękkości zostawia swe odbicie,
nie czuje, nie cierpi.
Rzucony ma wpływ na tę czastkę,
w którą  trafia.
Nie jestem.
 
Jak opakowanie prezentu.
Czas jakiś cieszy, bo ukrywa coś cennego.
Jednak przychodzi chwila braku delikatności.
Cierpliwość zastępują tępy nóż i
zachłanne ręce,
które jak śmiecia,
rozrywają  i niechlujnie gniotą.
I cóż „morda w kubeł” plastikowy,
wystawią cię za próg domu.
W stosownym czasie wywiozą na wysypisko.
Nie nadajesz się nawet
na spalenie, na ogrzanie,
zanieczyszczasz środowisko.
Tym jestem.
 
Przeszywający ból, poczucie niesprawiedliwości.
Przy odrobinie szczęścia,
może ostatnie resztki,
wyciśnie z ciebie bezdomny śpiący na dworcu,
którego jeszcze nie przegnali kulturalni.
Potem będziesz wyrzucony po raz wtóry.
 
 
 


 
Blachownia 2007


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 21 november 2010

Twórcza płodność pędzących

Myśli poprzez mgłę zatrzepotały,
zerwane nagle, szalone,
jak stado wron wystraszone –
rzeczywistości  nie okiełznały.
 
Nie mogły zatrzymać się, rozejrzeć.
W papier z szelestem wtrąciły,
słowami co się kłóciły –
nie umiały przystanąć by wejrzeć.
 
A słowa wyrzucone z pamięci,
drżąc nawykiem wyuczonym,
mkną w zwierciadle wykrzywionym.
Więźniami ich jesteśmy – zajęci.
 
Te słowa pieśni nowych nie tworzą,
nie są najszczersze choć pierwsze.
Naiwnie mówimy  – wiersze.
Zmarli poeci w grobach się trwożą.
 
W rozpalonych emocji kolebce,
skalane będzie poczęcie.
Zdrowe kiedy przed zaśnięciem,
pomieszkamy we własnej izdebce.
 
 
 
 
 
Radość 05.10.2010


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 21 november 2010

Łapię chwile


W brązach klarownej herbaty
dobrowolnie więzionej w blasku świecy
zanurzam się jak domownik
rzeczywistą  empatią
w rozumie i ciele.
 
Jestem świadomy
rozpaczy nocy
przed zbliżającym się końcem.
Nie odczuwam jeszcze
bólu śmierci
kogoś tak bliskiego.
 
Jeszcze w zachwycie
łapię chwile.
Bawię się twórczym umysłem,
poczuciem sensu
i bycia kochanym.
 
W rozpalone zadumą emocje
uderzyło żądło poranka 
to, które dźwigała noc.
Wślizgnęło się,
przez nieszczelne żaluzje
szczęśliwości.
 
 
 
 
 
Radość 27.10.2010
 


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 19 november 2010

Z rozsądku

Żalu mój żyjesz przeszłością,
czerpiesz inspirację
z geniuszu porównywania.
Na odkamienienie
pij napar z nadziejnika.
Rośnie on w dalekiej przyszłości,
nazrywać musisz  go teraz.
 
Ciszo moja, rozwalasz porządek tym,
co chcą bezpieczeństwa
i pragną świętego spokoju.
Paradoksalnie wciąż gnają, uciekają przed sobą.
Ty ciszo sprawiasz, że ten środek
słabo uśmierzający ból
staje się nieznośny.
 
Żalu, marny pyle,
który zabijasz mnie,
rozsyp się w niebycie, we  własnym śnie.
Zasnuj iluzję piekła.
A ty ciszo,
która być może innych ratujesz,
bierz ze źródeł wdzięczności.
 
 
 
 
Radość 19.11.2010


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 19 november 2010

Dwie możliwości donikąd i droga do królestwa żyjących

Po za  drogą nawracania brak  miłości.
Tam niezadowolenie, rozpacz – rzecz jasna,
lub zadowolenie, inna  z  możliwości –
z  siebie  i ta  głupia  sprawiedliwość  własna.
 
Po za nawracaniem  modlitwa  to czary,
nie  ma  obecności prawdziwego  Boga.
Magia słów  modlitwy nie  buduje wiary,
to taniec  z  bożkami, wyświechtany slogan.
 
Wiem, że mało  jest  zatwardziałych  grzeszników,
nie  chcą  słyszeć, wiedzieć  nic o  nawróceniu.
Zatwardziałych „sprawiedliwych”  jest  bez liku.
Ci  wiedzą, nie  potrzebują – są  w zwiedzeniu.
 
Krocz wąską  drogą  równowagi, harmonii,
krocz drogą  nawracania, krocz  drogą krzyża.
Na  niej  kłamstwo diabelskie  cię  nie dogoni,
po  niej  prawda kroczy  i  życie przybliża.
 
Krocz nawracający  się  grzeszniku – tą  z  dróg,
Modlitwą „bym przejrzał” sprawiaj  radość  w niebie.
Porzucaj obrazy by  wypełniał  cię  Bóg.
Ubogim – królestwo i  łaska  w potrzebie .
                  

 
 
 
 
 
Warszawa marzec2006


number of comments: 2 | rating: 2 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 13 november 2010

Walka

Honor straciłem, dumę zgubiłem w miernocie
a rzucam się, jak wąż syczę i się wiję.
Owoc mój świadczy o umysłowej ciasnocie,
jestem trupem chociaż mam imię, że żyję.

Umieram, odpływam  i w znane i nie znane.
Śmierć mnie kusi i oswaja żywą wonią,
nową nadzieją. Stare myśli rozbabrane –
na krzyż z nimi – niechaj czas cmentarny trwonią.
 
Chcę umrzeć a walczę o tę pustkę drapieżnie,
o to czego nie mam a zabiorą jeszcze.
Chcę żyć, dlaczego śmierć traktuję tak pobieżnie,
miłością własną żyję, z sobą się pieszczę.
 
Na manowce zaprowadzi i zakpi ze mnie,
ta miłość własna, ku której serce płonie.
Krzyża obietnice i bezsens co jest we mnie…
czy zaufam śmierci… by po drugiej stronie…
 
Trwa wredna walka i chyba nie o to co mam,
walka o wiarę, w prawdę, krzyża przesłanie.
Nikt go wziąć za mnie nie może, muszę umrzeć sam,
by ujrzeć nadzieję – ujrzeć zmartwychwstanie.
 
 
 



Blachownia 2003


number of comments: 5 | rating: 5 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 13 november 2010

Nadzieja sióstr łazarza

Okaż mi swoją miłość, Ty Który Jesteś Bogiem.
Błagam, okaż swoją litość dla mnie nędzarza.
Pragnę być Twoim przyjacielem, nie chcę być wrogiem,
mam nadzieję jaką miały siostry łazarza.
 
Panie już cuchnę, wiele długich lat leżę w grobie.
W grobie pychy, egotyzmu i hipokryzji.
Chciałem udowadniać, że jestem kimś, innym, sobie,
już nie żyję – dla życia swego nie mam wizji.
 
O gdybyś Panie się nie spóźnił, o gdybyś tu był,
na pewno bym nie umarł w tej walki ferworze.
Wiem nieraz pukałeś, jam w swej głuchocie Panie tkwił,
widzę jeszcze szansę – Tyś zmartwychwstaniem Boże.
 
Powiedziałeś, że ujrzy chwałę ten kto uwierzy.
Zapłakałeś… Rozkaż Panie odsunąć kamień.
Każ wyjść... każ rozwiązać... daj wolności powiew świeży,
grób wegetacji w owocne życie weź zamień.
 
 
 



Blachownia 2003


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 13 november 2010

Wstydzę się spojrzeć w twarz

Melancholia odziana w apatii płaszcz,
czyż  nie za długo ma u mnie staż ?
Ty z mefistofelowym uśmiechem klaszcz,
ja wstydzę się sobie spojrzeć w twarz.
 
Wokół głowy  sitowie się wijące,
grzęzawisko gwałtem zastrasza,
piekło bezradności we mnie płonące –
znak większy od znaku Jonasza.
 
Melancholia odziana w apatii płaszcz,
czyż nie za długo ma u mnie staż ?
Ty z mefistofelowym uśmiechem klaszcz,
ja wstydzę się dziecku spojrzeć w twarz.
 
Dłużej niż Jonasz we wnętrznościach ryby,
po trzech dniach wypluła go na ląd.
Zimny nie jestem, gorący  na niby,
każ  mnie wypluć, daj naprawić błąd.
 
Melancholia odziana w apatii płaszcz
za długo ma u mnie staż.
Ty z mefistofelowym uśmiechem klaszcz,
ja wstydzę się żonie spojrzeć w twarz.
 
Przebacz żono i synu, skrzywdziłem was,
jak trzcina złamana szumię,
wybacz mi Boże, ten faryzejski  kwas
– sobie wybaczyć już nie umiem.
 
Melancholia odziana w apatii płaszcz
za długo już ma u mnie staż.
Ty z mefistofelowym uśmiechem klaszcz,
ja wstydzę się Bogu spojrzeć w twarz.
 
W wielu smakach razem podane myśli,
i pomieszanie różnych rzeczy.
Ducha otrzeźwienia proszę Cię przyślij,
ratuj Zbawco Synu Człowieczy.
 
Daj czyste serce,  nawrócenie szczere,
abym w sobie prawdą nie sterował,
by mego życia  ona była sterem
bym  nigdy już słowem nie handlował.
 
 
 



Blachownia 2003


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 3 november 2010

Piękno

Widzieć nie tylko wyobraźnią z daleka,
lecz i z bliska, kiedy mnie uszczypniesz.
Widzieć gdy odpoczywa,
unoszone spokojnym nurtem
i zmagające się
ze spienioną rzeką.
Słyszeć jego cichy i pewny szept
w czas dobry.
W czas niełatwy
widzieć krwawiące wargi
stroniące od armatniego kalibru.
Czuć ciepło i jedwabną miękkość
i siłę i twardość w czas zagrożenia.
I wierzyć, że każdy powrót
ze zdanego egzaminu,
czyni je silniejszym i bliższym.




Radość 17.10.2010


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 3 november 2010

Szczęściobranie

Nie przychodzisz do mnie, od rzeczy, od ludzi.
Ode mnie do innych twoja droga wiedzie zawsze.
Schwytaniem ciebie moja dusza się trudzi,
wysypując z koszyka skarby znacznie ciekawsze.


Chcę mówić – nikt nie chce słuchać, nie rozumie.
Chcę uznania za marność mych dzieł – odwrotny skutek,
kilka innych „ja chcę" dorzucę – i w sumie,
zamiast pełni szczęścia, w koszyku są łzy i smutek.


Weź moje łzy i smutek, grzech przebacz Boże,
że na szczęściobranie iść pozwoliłem duszy mej,
jak wschód od zachodu oddal, czy rzuć w morze –
upamiętanie i zapomnienie darować chciej.


Ograniczony w możliwościach jestem swych,
przy nieograniczonych marzeniach i pragnieniach.
Nie znajdę w swoich staraniach – dobrych czy złych…
Tylko Bóg szczęściem nasyci, rozkoszą spełnienia.


Gdy własnego szczęścia, zaniecham szukania,
w sercu radość się rodzi, ufne oczekiwanie…
I zakwitnie – u kresu mego oddania –
napełnisz duszo swój koszyk przez szczęściodawanie.







Blachownia 2003


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 3 november 2010

Bym zwyciężył

Twe Imię Panie jest potężne,
Twe Imię Panie wielkie jest.
Spraw we mnie Panie serce mężne,
By nie pokonał mnie – mój bies.

Ducha odważnego we mnie włóż,
abym przed własnym demonem,
nie truchlał Panie jak nędzny tchórz
– bym głową był, nie ogonem

Bym dla twej mocy drzwi otworzyć,
w mej słabości umiał Chryste
i sprawnie zbroję Twoją włożyć,
przyodziać się w myśli czyste.

Serca pokój, myśli porządek,
daj mi Chryste Panie w każdej chwili złej.
Daj wolę walki, daj rozsądek,
bym nie bił na oślep i zwyciężył w niej.






Blachownia 2004


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 1 november 2010

Chleba dzieląc się okruszkiem

O czym to słyszę
kamyczki wodą toczone?
O czym to słyszę
mleczy zielone badylki?
O czym to słyszę,
żyta , jęczmienie skoszone?
Cichnący oddech  –
ulatującej nam chwilki.
 
O czym to słyszę
dziewczynko w polu z motyczką?
O czym to słyszę
w ognisk jesiennych trzaskaniach?
O czym to słyszę
w westchnieniach nad kosmetyczką?
Cichnące kroki  –
trwającego przemijania.
 
O czym to słyszę
kaczko w szpitalu pod łóżkiem?
O czym to słyszę
w szlochach bliskich nad mogiłą?
O czym to słyszę
chleba dzieląc się okruszkiem?
Gdzie jesteś życie –
gdzie jesteś? Było tak miło.
 
 
 
 
 
 
Radość 22.07.2010
 
 
 
 
 
 


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 1 november 2010

A przecież dobry Bóg

Jak ciężko się oczyścić z religijnych pleśni,
piewcą, których jest Pana Boga adwokat i obrońca.
Czczego gadania przez hymny, psalmy i pieśni,
bigoterii słów i myśli tkliwych dzisiaj nie ma końca.


A przecież dobry Bóg, w Jezusie z krwi i kości,
byśmy mogli iść za Nim, przetarł już szlak i wciąż wzywa nas.
Wyjdź z kajdan grzechu, do prawdziwej dąż wolności,
bądź święty na wzór Chrystusa bardziej,mniej święty na wzór mas


Kto chce wolnym być niech weźmie krzyż swój – niech walczy.
Tak bardzo stwardniała długowiecznej tradycji skorupa.
Po co zmieniać umysł – jest dobrze, tak wystarczy…
Wstań, który śpisz! Bo w imieniu Boga zrobią z ciebie głupa.


A przecież dobry bóg, w Jezusie z krwi i kości,
byśmy mogli iść za Nim, przetarł już szlak i wzywa nas wciąż.
Idź do parku i zrywaj kwiaty normalności,
sztuczny śmiech oddaj dewotom, do prawdziwej radości dąż.


Choć nie będzie łatwo – czuwa straż „Prawdy Bożej",
nie bierz jednak udziału w bratobójczej walce na słowa.
Błogosław ich i módl się, by nie było gorzej
o serce bardziej mięsiste, by ochłonęła im głowa.


A przecież dobry Bóg, w Jezusie z krwi i kości,
byśmy mogli iść za Nim, przetarł już szlak i wciąż wzywa nas.
Gdy grzesznik się nawraca, uśmiech w niebie gości,
gdy odpuści sobie fanatyk – wielkiej radości jest czas.






Blachownia 2002


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 1 november 2010

Jak ?

Zrywa tępym ruchem zbuntowanej duszy,
kłos wiedzy zielony, ziarna niedojrzałe.
I zlepia, z młodych kipiących kości - klejem,
domek z kart… bezmyślnie autorytet kruszy.
Ma armię naiwną, plany przemądrzałe,
z map umie odczytać tylko przywileje.

Myśli strategicznie, lecz jakże wybiórczo.
Nieprzewidywalny… po której jest stronie?
Szydzić nim nie chcesz, wzgardzić nie możesz.
Być autorytetem. Jak? Jak mówić „twórczo”?
Jak kochać mądrze? Myśleć, wytężać skronie?
Być niegasnącą pochodnią… Twardy Orzech.






Radość 2 kwietnia 2010


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 30 october 2010

Nie udawaj greka

Był nasz czas przyjścia i przyjdzie czas powrotu.
Które będą po nas gdy dzień ten zapuka,
wdzięczności czy strachu spływać strugi potu?
– Lepiej już dziś tej odpowiedzi poszukaj.

Nadzy przychodzimy, nadzy odchodzimy,
choć znamy tę prawdę od dziejów zarania,
to przez większość dni naszych od niej stronimy
– nadmuchując jak balon oczekiwania.

Nadzy przyszliśmy i nadzy odejdziemy,
więc skończmy zabawę w udawanie greka.
Czy chcemy tego czy też tego nie chcemy
– bawmy się w upodobnianie do człowieka.





Radość 29.08.2010


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 30 october 2010

A Może Wystarczy

Ile ścieżek trzeba przedeptać,
by zrozumieć czym jest życie.
A może wystarczy,
obierać ziemniaka
i poczuć zapach
spadających łupinek.
Poczuć go w pełni, totalnie,
rozkoszować się nim.
Nie myśleć –
czy po drugiej stronie będą zapachy?
Lecz przeżyć tu i teraz,
by zachować w sobie przemijającą woń.





marzec 2008


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 29 october 2010

Na chwilę

Duch wieje kędy chce...
Zainspirowany wierszem Natare pt. "na nie a jestem bo muszę"




Biegnę, pożeram, pochłaniam,
to tylko tak się mówi,
że jednym uchem
i to wszystko po to
by poczuć zachwyt.
Czasem przypadkowo
wpadniemy na siebie,
a reszta jak ślad ślimaka
lepi się.


Szukam i w życiu,
i jak w życiu,
tej jednej jedynej – poezji.
Tych kilkudziesięciu
odpowiednio zaszyfrowanych
dla mojego ego – kodu
na białej kartce znaków.
Rozszyfrowanie ich
to dla mnie pestka.

I znajduje,
znajduje mnie ona,
ja jestem zbyt pochłonięty.
Policzkuje mnie zachwytem,
przytomnieję na chwilę –
na chwilę jestem człowiekiem.
I…
Zamieszanie.
Zachwyt i poczucie winy.

W bólu rodzi się piękno
a ja karmię się
tym pięknem – czyimś bólem.
Nie nauczyłem się
odpowiadać.
Nie czuję nawet,
czy mogę podziękować.
Dziękuję.
I uciekam pożerać, pochłaniać…




Radość 29.10.2010.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 29 october 2010

***

Myśl gorąca, gorące uczucie,
ciężka jest głowa, rozum leniwy.
Cisza „nudna” – jak kamyczek w bucie,
trudno usłyszeć wyraz właściwy.

Trudno usłyszeć i wypowiedzieć,
słowo, co nie wysusza a zrasza.
Lecz tak Jej trudno bez słów usiedzieć,
więc czasem milcząc szepnie – przepraszam







Radość kwiecień 2009


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 29 october 2010

Inny most

Słowa prędkie poplączą w biegu,
to co w sercu jest takie proste.
Więc czasem do drugiego brzegu,
lepiej jest dotrzeć innym mostem




Radość początek stycznia 2010


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 28 october 2010

Pielgrzym Świadomy

Nie dla mężczyzn prawdziwych są deptaki szerokie,
Łatwe, zbyt oczywiste i proste banalnie
by przejść je pamięcią płytką, przejść z przymkniętym okiem .
Dla mężczyzn wąskie lecz piękne - niezaprzeczalnie.

Nie istnieją dla mężczyzn żadne drogi na skróty.
Umniejszyłyby znaczenie mojej godności,
którą w trudzie zdobywam zdzierając własne buty,
dążąc i do współczucia i do świadomości.

Doświadczając i bojaźni i drżenia – bezdomnie,
akceptować wielkość swą a i małość muszę.
Bo gdy żyję świadomie, pielgrzymuję przytomnie,
to po latach wygrywam swoją własną duszę.





Radość 08.04.2010


number of comments: 4 | rating: 0 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 28 october 2010

Wierzę i to przez to, nadaję chwilce sens

Szarą wstęgą wielkomiejskiego potoku,
przez tępe fale z połatanych zawirowań,
coś pędzi bezwolnie jak ścieki w rynsztoku –
Część tego myśli, bez słów, bez rozczarowań.

Część inna jad sączy, pożąda bezmyślnie.
Nietrzeźwością swą ubija pianę głupoty.
I bywa, że czasem iskierka zabłyśnie,
lecz za mała by wypaść z tłumu i z hołoty.

Tylko części tej cząstka się zatrzymuje
i z mądrością stawia opór sile ciśnienia.
Odpowiedzialnie, odważnie ryzykuje
dając siebie. Tylko czy? - wierzę, że coś zmienia.

Wierzysz?ktoś zapyta… hm?… to wiara tylko.
Tak to prawda, lecz nie możemy do snu kłaść rzęs,
uciekać przed życiem bo tylko jest chwilką.
Wierzę i to przez to, nadaję chwilce sens.



Radość maj 2010


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 27 october 2010

Ukształtowanie

Włóczyłem się bezmyślnie po ulicach bezimiennych.
Pukałem od drzwi do drzwi, obojętnych a otwartych.
Ściśnięty sznurem z upływających sekund daremnych.
Nieprzytomnie wgapiony poza horyzont rozwarty.

Popychany nurtem niemocy, bez wzrocznie uparty,
porzucony między ucieczką a poszukiwaniem.
Przypadły mi do gierki w życie naznaczone karty.
Przyszły – być może – z nieświadomym ojcowskim rozdaniem.

Dziś dorosły nie mam dyscypliny, gdy nie ma bata,
na mych bezimiennych ulicach, wciąż to samo czynię.
Ze strachem lecz też i z odwagą – gubię z oczu kata.
Nadzieją przyszłość widzę – z ojcem. Przy najlepszym winie.


Radość
styczeń 2010


number of comments: 2 | rating: 3 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 27 october 2010

Do miłości kupionej

Nie idę i nie odchodzę,
zapraszających nie wysyłam spojrzeń.
Nic się nie zdarzyło – więc nie ma wspomnień.
Nie ma dziś tęsknot, bo nie było dążeń.
Nie ma nic – nie potrzebuję zapomnień.
Nie idę i nie odchodzę,

Nie idę i nie odchodzę.
Albo przyjdzie i za darmo pokocha,
albo w twarz samotną spojrzę bez wstrętu.
Za pięknem będę tęsknił, czasem szlochał,
nie chcę zaliczać iluzji zakrętów.
Nie idę i nie odchodzę.





Radość 08.08.2010.


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Krzysztof Kaczorowski (papayaii)

Krzysztof Kaczorowski (papayaii), 27 october 2010

Ogród tamtych chwil

Nie ma miejsca, w którym tęsknota
rozpłynęłaby się na  wieczność w śnie.
I nic nie ma – srebra czy złota.
Nic – co pozostaje. I nic co mknie.
 
W niepamięć nie odeśle jej czas,
chwil tych nie zniszczy… i to co wzruszy.
Nie pokona jej Syzyfa głaz,
orkiestra tej nutki nie zagłuszy.
 
Bólu w koszu nie adoruje
i kwiatów zerwanych z zachłannością.
Wdzięczną pamięcią obejmuje,
tamtych chwil ogród z jego wonnością.
 
 
 
 
Radość 21.09.2010.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail


10 - 30 - 100



Other poems: Przestrzeń Drugiego Policzka, A wiadomo... I taki odkryj sens w swojej wierze., A liście starzeją się kolorowo., Dwa światy, I tyle, Świadek, Moja góra Moria., Mam nadzieję, że to Ty, Odszedłem za daleko, Bałwochwalstwo inaczej, Istnieje pomimo, Wbrew rozsądkowi, Nie proszę, Warstwy figowe, Słowniki, Na Twoje podobieństwo, To się zdarza i zdarzyć się tak może., Zrozumienie., Wielka sprawa, Nieunikniona pomyłka, Wyrzeźbione z jej myśli, Charakter światła., Miłość, Mijane na ulicach., Otrzymałem, Grzechy jednych, drugim wyznawajcie, Twój uśmiech, Książki, Jęzor Brzydkomówca, Życie w sam raz – bez., Podziwu krył nie będę, panie Leszku, Kotły w tramwaju i pozory, Rozmowy z samym sobą (refleksje w świątyni lasu), Zasłuchanie, Żal mi, Szalone powody istnienia, Zachowania z autopsji wyzbierane, Dwie rocznice i beatyfikacja., Ozein, Lek na trzeźwe widzenie, W Sychar, Jestem obok, Odwrócony proces, Zrozumcie Boga, Nie zostawiamy śladu, Katyńska bolesna lekcjo, Zmień się, Religia i demokracja, Frajer, Istnieje pomimo, Jesienna reklama, Łaska to taka wdzięczność, Uśmiech, grzeczność, kultura z tworzywa sztucznego, Bo ją kocham, Serce przewrotnie – wrażliwe, Pomnik Bogu nieznanemu, Sercem, Nie zabijaj, Przypatrzcie się liliom, Brzegom, Miłość na wąskiej ścieżce, O kobiecie, Ku wolności... tęsknota, Pragnę, Marzenia o domu, Twórcza płodność pędzących, Łapię chwile, Z rozsądku, Dwie możliwości donikąd i droga do królestwa żyjących, Walka, Nadzieja sióstr łazarza, Wstydzę się spojrzeć w twarz, Piękno, Szczęściobranie, Bym zwyciężył, Chleba dzieląc się okruszkiem, A przecież dobry Bóg, Jak ?, Nie udawaj greka, A Może Wystarczy, Na chwilę, ***, Inny most, Pielgrzym Świadomy, Wierzę i to przez to, nadaję chwilce sens, Ukształtowanie, Do miłości kupionej, Ogród tamtych chwil,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1