3 january 2016
nie ma jak w domu
owinięci skrzydłami nienawiści
oplecione serca
zimnym bluszczem zazdrości
wrastają w ceglany mur
czas trąci owocem
drzwi bez klamek
bez zamków z piasku
wysokie progi
nie przełożysz nogi
nie powitasz gospodarza
zasłonięte okna ciężkie zasłony
sople lodu przy dachu
w sumieniach zimno
na polach śnieg
na niebie ciemne kontury ptaków
jak słowa bez odpowiedzi
mimo tego nadchodzi era serca
miłość zapanuje ogarnie świat
napełniam ducha wiarą
z chęcią życia
rzucam się w objęcia wiatru
nadszedł czas nadchodzę i ja
wreszcie w domu
gdzie czekało miejsce mimo burz
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma