30 november 2015
odlecieć stąd
trzymam ją w objęciach
więcej nie uciekniesz
czas wlecze nas po bezkresie łąk
stawy tętnią echem rzekotania
w trawy pełne życia
polny kwiat dla ciebie
przed nami horyzonty nierozwinięte skrzydła
z łopotem flag odlecimy stąd
tyle do zdobycia
napełnione płuca rwą z melodią
znaną od lat uniwersalna jakże trafna
wymalujemy twarze węglem z ogniska
płyniemy wszechświatem
niewiele wiedząc o sobie o nas
gwiazdy nie gasną słońce onieśmiela je
błądzimy jak we śnie
raj zburzył człowiek
odnowa cegła zbudujemy nowy świat
nauczę cię nie będziemy się bać
a życie uśmiechnie się
nocy będzie nam brak świt wygania miłośnika
z młodych lat
siwy włos nie znaczy nic prócz kilku dat
zresztą mało zwanych bogaty bagaż wspomnień
wymazuję niektóre z pamiętnych chwil
nastaje czas budzi się dzień jak ty
nadzieje na oczach
ty z uśmiechem kocham to
odlećmy stąd nad równiny zbudujmy dom
w nim szczęście i wiara wypełni wnętrze
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma