13 august 2012
niezmienne
przychodzą odchodzą są albo ich nie ma
długo milczące nie do określenia
ociosane ze złudzeń pełne codzienności
brzemienne w skutkach na pozór mizerne
wypięte na losy świata u podnóża nieboskłonu
sterczą jak monolity wiary w to co niezmienne
stające się nadzieją że nic co przychodzi nie jest bez celu
są tak nieważne dla innych dla mnie niezbędne
one krótkie chwile wytchnienia
gdy słowo zbudowane na słowie dorasta
budząc na nowo lekkie natchnienie trawy
nad brzegiem stawu pośród skalnych wież
są albo ich nie ma choć zawsze obecne
pozwalają widzieć rzeczy ukryte w niebie i w sobie
aby się stało wyznanie miłości mojej
2012-08-13
19 april 2024
1904wiesiek
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
ItinerantSatish Verma
17 april 2024
Nim kur zapiejeJaga
17 april 2024
Between Done And UndoneSatish Verma
16 april 2024
Przed zmrokiemJaga
16 april 2024
1604wiesiek
15 april 2024
I RememberSatish Verma
14 april 2024
....wiesiek
14 april 2024
I Am You AreSatish Verma