25 march 2013

Moc nekrologu

Miałem kiedyś sen co był jak marzenie,
obraz z przeszłości jawie sennej sprzedał
i była wojna, była jakaś bieda,
lecz byli wszyscy na tej życia scenie.
Był dziadek z babcią, rodzice w objęciach,
był wujek z ciotką i dalsza rodzina
i byli belfrzy, była i dziewczyna,
i córka była z buzią pacholęcia.
Był jakiś ogród  z trawą aż po pachy,
orzech rozrosły i grusza smaczliwa
i nagle obraz zaczął się rozmywać,
i pojawiły się duchy i strachy.

Podjąłem walkę o dom, o rodzinę,
pewnie krzyczałem przez nocne ciemności
a niemoc szydzi, pogarda zas złości,
coś mnie odgradza, buduje faszynę.
Z determinacją godną bohatera,
rąk nie żałując rwałem odgrodzenie,
lecz kalie perzem puszczały korzenie,
postaci znikły w cmentarnych kwaterach.

Tych co odeszli, odwiedzę przy grobie,
zajmę ławeczkę i powspominamy,
łza nam popłynie spod powiek czasami,
bo snem wołają i ciągną ku sobie.
Tych co odeszli a są gdzieś we świecie,
też bym odwiedził, bo snem mnie wołali,
lecz co mam zrobić, żeby pokochali?
Pokory uczy nekrolog w gazecie.




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1