19 may 2012
akt
pokornieje czas, na wieżę z kolan
wdrapuje się kot. lubię gorzką
jak prawda, herbatę z cytryną.
stary mędrzec kaleczył kartkę,
ja tylko bezmyślnie wystukuję litery,
kiedy zdyszane buty odpoczywają
pod ścianą. tak, w bólu rodzą się
najlepsze wiersze. ponoć
słowo rani głębiej niż sztylet
trafiający w szlachetnego rycerza,
schowanego między stronicami
opowieści, gdzie każda blizna
o czymś przypomina. jutro
wytrę kurz z obwoluty, zapomnę
moje rozrzucone zdania.
2012
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
1804wiesiek
18 april 2024
ItinerantSatish Verma
17 april 2024
....wiesiek
17 april 2024
Nim kur zapiejeJaga
17 april 2024
Between Done And UndoneSatish Verma
16 april 2024
Przed zmrokiemJaga
16 april 2024
1604wiesiek
15 april 2024
I RememberSatish Verma
14 april 2024
....wiesiek