Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 19 may 2018

Wahadło namiętności

słowa bez wyrazu
zdania bez treści
dzień przymyka oczy
 
usiłuje sobie go wyśnić
dna jutra nie widzę
pusta butelka milczy
noc jest wielorybem
 
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 7 april 2018

Grzech

małe niewinne coś
zagłuszone
przez mijający czas
z perspektywy lat
niedostrzegalny 
drobny błąd 
niewinny występek
wyblakły ślad
a jednak parzy
uwiera jak kamień
niewygodny bagaż 
na końcowym 
przystanku zdarzeń
przypomina o sobie
w ostatnim akcie

sumienie
nigdy nie kłamie
bardzo często 
dochodzi do głosu 
po czasie


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 24 february 2018

Bądź pochwalony

Dniu, co zrywasz się do lotu o świcie

soczysta kulo słońca która rozświetlasz
wszystkie moje proste i kręte drogi
dwustuletni dębie rosnący na skraju lasu
pod którym odpocząć zdarza mi się czasem
nieznany wędrowcze napotkany na mej drodze
aniele stróżu idący przede mną o pół kroku
bojaźni która często zaglądasz w moje oczy
gdy na kruchym życia lodzie stawiam stopy                                                           
                                                              
Bądź pochwalona ziemio
która kiedyś przyjmujesz
mnie do swego łona        
 
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 9 february 2018

Smutna commedi danll’arte

Wpadamy na siebie
po latach klasycznej rozłąki 
ona uśmiecha się do mnie
ja odpowiadam z grzeczności
trochę niepewnie jakby niechcący
 
Ona nieśmiało rozpoczyna rozmowę
ja szperam pospiesznie w głowie
pokrytej szczeciną siwych włosów
Zaczepnie pyta czy jej nie poznaje
-eureka to moja dawna miłość z lat, gdy
nieśmiało zakwitały pierwsze kasztany
 
Mówi że prawie niewiele się zmieniłem
ja z pamięci bez nut serwuję jej starą piosenkę
z dawnych młodzieńczych podrywów
niczym kołem ratunkowym posiłkuję się zaproszeniem
do wypicia wspólnej lampki wina i kawy
ona nieśmiało wymawia się swymi wnukami
 
Lustrujemy siebie wnikliwym spojrzeniem
ja widzę dystyngowaną miłą starszą panią
ona pana o przygarbionej sylwetce w sweterku
Z lamusa pamięci nieśmiało wystaje rąbek
dawnego pogodnego dziewczęcego uśmiechu
i skrawki szarmanckich chłopięcych gestów 
 
Z pozoru nic się w nas nie zmienia, tylko
okrutna prawda burzy nasze złudzenia,
bo tamtych postaci sprzed lat już nie ma
pozostają martwe jak stare zasuszone liście 
 
Żywe pozostały tylko wspomnienia 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 27 january 2018

Przekątna myśli

 
W czasie notorycznie   
popełnianego życia
godzina po godzinie
dzień za dniem
Składanych na stosie
przeładowanych lat
w których gubią
się ważne epizody
niezapisanych zdarzeń
 
Zapominamy o celu
podróży w jedną stronę
do edenu spełnionych pragnień
 
Zatrzymani na przystanku
z napisem nostalgia
w chaosie zdarzeń
usiłujemy odnaleźć siebie
pozbierać myśli
 
bez planów na przyszłość
nadal usiłując być sobą 
 
 
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 20 january 2018

Adwent

Późne grudniowe popołudnie
przesiąknięte wilgocią
osmolone czernią wieczoru
ogłuszone ciszą
 
w leśniczówce oblężonej
gęstym kordonem sosen
pod którą podchodzą sarny
spłoszone zapachem wilka
to miejsca gdzie nawet
echo zdaje się milczeć
 
stoimy przy oknie
zbratani z dziką przyrodą
podglądając gwiazdy
zaprzyjaźniamy się z sobą
 
 
 
 
 
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 21 august 2016

Równoleżnik szczęśliwy

Trafiłem na niego w porze odpływu
kiedy dzień zbierał się do spoczynku
a ja cierpiałem już na dorosłość
 
Z gwaru wieczoru wyłonił się
fragment wiosny w odcieniu
pierwszej naiwnej miłości
w której infekcja rozwijała się typowo
maliny rosły w sadach słońce nad głową
i wszystko z pozoru wyglądało tak samo
każda droga prowadziła do szczęścia
 
Tylko ono się spóźniło
o życia całą dobę
a może zwyczajnie
nie było nam po drodze
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 8 june 2013

Nocne refleksje

jakie to lato
co nie ma w nim słońca
 
czym jest miłość
która nie zna słowa kocham
 
czy to przyjaźń
do której człowiek nie dorasta
 
może najprościej
byłoby jak ślimak
skorupie swojej
przed życiem się schować


number of comments: 1 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 8 june 2013

Debilomania

spijam pianę z półmroku
ustami miażdżę gładką stronę ciszy
nieczyste pejzaże jutra chowają się
w zakolach księżycowej poświaty
po kolejnym zdaniu chwytam
wszystkie puste gesty jakie
poza horyzont myśli przeszły
zanurzam się w szorstkiej chwili
dookoła nas fruwają gwiazdy
ludzie są szczęśliwi
jak w miasteczku debili


number of comments: 1 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 8 june 2013

Inne zasady

prawość i poprawność to przesadne maniery
wyświechtane przez życie przemielone na żyletki
dzisiaj inne obowiązują już zasady
można bawić się w prawość lecz nie do przesady
poprawność jest dobra przy nastawianiu budzika
aby się nie spóźniać i innych gaf unikać
należy pamiętać co jest dzisiaj przebojem
wszystkie zasady są dobre lecz najlepsze moje
 
 
 


number of comments: 1 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 8 june 2013

Rozmowa z artystą

 
Pukam w kościstą powłokę głowy
Cisza?
Nikt nie pyta, kto tam
zająknęło się echo i milczy
Zaczynam szeleścić słowem
zdaniami po milczącej skroni
natarczywie łomotać
może ktoś odpowie
innym słowem rzuci
 
Mysz czmycha pod pianino
zagaduje, jaka to melodia
ona wciąż boi się kota
wypłowiała stara maskotka
 
Wiersz w duszy się błąka
myśli harcują w krzakach
wena w intrygach losu nieraz się przyczaja
rozdwojona jaźnią z choroby początkiem
 
Bywa poety ojczyzną
poetyckim księżycowym zakątkiem
gdy chwila w bezsenności się plącze


number of comments: 1 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 1 june 2013

nieczyste zagranie

wychodząc z życia jak z karuzeli
lekko już skołowany
usiłujesz przebić głową
mur przez życie zbudowanej ściany
 
nieszczere  uśmiechy
opakowane w lukrowane gesty
łatwo przebijają kruchą naiwność
i jej słodkie teksty
jak słowo kocham
w afekcie wyszeptane
stają się afrodyzjakiem
łatwym i skutecznym
choć zakamuflowanym
 
i nim odkryjesz tej zasady gry
stajesz się banalnie i prosto
w czas wmanewrowany


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 1 june 2013

Nudne popołudnie

w pierwszą lepszą niedzielę
zasiadam w swoim kościele
nudzę się i grymaszę
zawsze wychodząc o czasie
 
idę do swego baru
gdzie czas nie ma umiaru
żółta ciecz leje się strumieniem
już po kolejnym mam
coraz większą nadzieje
że jak się jeszcze napiję
świat stanie się lepszy
i wszystko zło odleci jak
z wiatrem pusta torba na śmieci
 
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 1 june 2013

z dopiskiem

miałem sen
na kolorowej fotografii
w miejscu mojej twarzy
wyblakła plama niepamięci
z wilgotną kroplą łzy
wszystko pokryte stosem słów
zapomnianych treści
 
i ty już taka inna obca
 
u dołu dopisek
 
każdego szkoda
bądź dzielny
nic nie trwa wiecznie
 
 
 
 
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 26 may 2013

Persona non grata

chciałbym tak jak ty
nie czuć zgrzytających myśli
kiedy wieczorem domykam
zdrętwiałe od czekania
żaluzje powiek
 
o poranku jednym ruchem dłoni
strząsać z prześcieradła nocy
niechciane sny co uwierają
jak niedopasowane obuwie
potem przez długie godziny
zaszywać się w zatłoczonych
pomieszczeniach zdarzeń
 
chciałbym bezboleśnie usuwać
z pamięci wszystkie chwile
które nie miały prawa się zdarzyć
a w sercu jak drzazga pozostały
 
lecz nie potrafię
 
każdego szkoda
mnie Nie
bo nie żałuje się
niechcianych gratów
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 26 may 2013

Koniako mania

zmiana ciśnienia
symbolizuje pragnienie
kolejnym łykiem kawy
uzupełniam czas stracony
słodkim oddechem łagodzę chwile
szorstkość nierówności nocy
 
trzymając się mocno za uzdy losu
przemierzam podniebne plac
najeżony tysiącami gwiezdnych neonów
jest wędrówka jakiej
oddaje się zawsze po zmroku
 
na pustkę
jeden ze sposobów
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 26 may 2013

wenflony

przykute szarością dnia
ludzkie zwykłe sprawy
zanurzone w białej pościeli
uśmiech zamazany i rdzawy
i myślami w tym samym
obowiązującym odcieniu
 
kiedy niemodne jest
oddawanie się marzeniom
mocno trwamy jak wenflon
w swoim cierpieniu
 
gdy nadal kręci się ziemia
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 19 may 2013

rzeka

jej nurt zdaje się
porywać wszystko
czyjeś odbicie uśmiech księżyca
spadające jesienne liście
w niej gubią się moje myśli
pławią się słońca ostatnie promienie
często razem z człowiekiem
porywa jego najskrytsze marzenia
 
kiedy szczęście mnie porzuci
zabiorę się z nią i odpłynę
 
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 19 may 2013

W maju najpiękniej pachną bzy

 
w przydomowym ogrodzie
pod szóstką na ulicy
krótszej niż życie
na Stanisławy krzew bzu
wybuchał pachnącym
bordowym kwiatem
 
dziś z tym zapachem
uwalnia się kiść wspomnień
mama jeszcze taka młoda
na wysokich obcasach
z promykami słońca we włosach
w sukience z kolorowego stylonu
 
i my z kolegami
prześcigający się w pomysłach
jak wypełnić po lekcjach czas
włóczyliśmy się po nieuprzątniętych
placach gdzie straszyły ruiny domów
bawiąc się zdobycznymi łuskami na
podwórkach naszpikowanych schronami
wieczorami grając w klipę i klasy
zaczynaliśmy nieśmiało marzyć
 
a kiedy ojciec po zachodzie
z działki wracał zmęczony
ja przy akompaniamencie
przydomowego ptactwa
zasypiałem dniem strudzony
 
dziś wszystko
się zmieniło
tylko zapach bzów
pozostaje niezmienny
z imieniem matki związany
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 19 may 2013

1 Maja 2013

trzepot biało czerwonej
z sennym obrazkiem ulicy się miesza
w ogródku piwnym
cicho gra stara rockowa kapela
z dawnych nastroszonych
pomnikowych niegdysiejszych bogów
sypią się zmurszałe tynki
chowane przed światem z trwogą
na twarzach pełnych obłudy
dawne zdania brzmią dziś jak farsa
dzieł Engelsa i Marksa
zagubione w nowym porządku
 
tylko w miejscu dawnej trybuny
pokutują jak zła wróżba słowa
kochani pomożecie
któremu echo pospiesznie dopowie
do pracy do pracy rodacy
wszak ważny jest naród-nie człowiek
 
a ja czasem wspomnę
jak stłoczony w
pochodu zwartym szeregu
usiłowałem się wyrwać
skrywając się za drzewo
 
dziś już mogę
sam sobie wybierać
swoją do prawdy drogę
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 11 may 2013

ekstaza

czas potargany jak zerwana struna
brunatne ptaki niczym zbuntowane anioły
kaleczą wyblakłą ciszę zmroku
głęboki oddech z łykiem niepokoju
uwalnia ciało od ciężaru
 
wzrok zawieszony na
papierowym krajobrazie nieba
z drzewami na których
zamiast liści są słowa
szare wydmuszki życia
którego już prawie nie ma
 
popołudniowa ucieczka
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 11 may 2013

balast

zaplątany w sieć czasu
zacerowanej milczeniem
holowany na długiej linie
szorstkiej obojętności
 
zwisam poza burtą
będącą marginesem
nie swojego cienia
w spokojnej toni
odnajduje zapomnienie
 
nie potrzebny
dryfujący balast
martwy obrazek
zapomnianej historii 
 
która się kończy
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 11 may 2013

Na opak

Kiedy otwieram oczy
w zamku przekręcam klucz
z nadzieją stawiam kroki
przez ulice przebiega
 
każda kolejna minut
miała być tak piękna
lecz znowu jestem tutaj
gdzie sen nie dosięga
 
 
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 4 may 2013

Tato

Ninie Wiolettcie Malinie (Zając)
 
 
kiedy wiosenne słońce
przekroczyło próg dnia
zaglądając do twego pokoju
on zawrócił w kierunku zmroku
szedł powoli mocno utykając
przechodząc na drugą stronę cienia
oswobodzony z wenflonu rurek
które wiązały go ze światem

młotka i dłutka nie zabrał
pewnie dostanie tam nowe
co by mógł w niebie rzeźbić
z drewna św. postacie
takie inne anielsko tęczowe
pozłacane nektarem z kwiatów

i tylko czasem
jeszcze we śnie
podczas letniej nocy
jakiś żart Ci powie

Wiola !
nie za chłodno czasem tobie


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 4 may 2013

Rżysko

krętymi bruzdami twarzy
spływają strugi łez
przekrwiony krajobraz ciała
pokryty wilgotnym szronem potu
porasta milczeniem
przez uchylone ciężkie
wieka powiek
prześwitują resztki
gasnącego uśmiechu
pozostałości popołudniowych
odwiedzin bliskich

nieregularnie przystrzyżona broda
jest jak samotna puszcza
zagubiona na archipelagu
białej pościeli
 
niedomknięte usta
skrywają ból


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 4 may 2013

puste krzesło

pustka rozparta
na pomarszczonym siedzisku
stare oparcie zbiera
resztki spojrzeń
 
myśli jak ptaki
spotykają się na skraju
wspomnień
 
dotykam każdej chwili
cicha modlitwa
przenikają wnętrze
mego serca
 
kiedy dusza podąża
na spotkanie przeznaczeniu
krzesło postaje samotne


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 4 may 2013

Dzień ostatni

czas zatrzymuje się
na linii zmroku   
przez wybladły
promień świecy
spojrzenie
sięga dna rozpaczy
stygnące ciało
nabiera inności
słowa które
ugrzęzły w krtani
nie powracają
rzężeniem ust
w echu powrotnym
 
obmyte potem ciało
namaszczone chłodem
pozostaje dowodem
czyjegoś istnienia
kiedy dusza przekracza
niewidzialne progi
nieskończoności
 
złamana pieczęć życia
dowód jego kruchości 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 27 april 2013

Złudzenia

przepisuję z twardego dysku
mojej kulawej pamięci
 
nasze długie nocne
na przestrzał
do świtu rozmowy
twój zawieszony
w pół zdania oddech
dźwięki folkowej muzyki
z łykiem ciepłej herbaty
rozpływającej w słów tłumie
długie wśród marzeń spacery
co często gościły w mej głowie
 
i tylko nieraz
gdy czas się dłużył
wracałem z długiej podróży
 
jak świt wyzuty
z sennych złudzeń
kiedy prawda
z dniem się kłóci


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 27 april 2013

Wspólny przedział

w przedziale
pociągu w nieznane
siedzą pani ze starszym panem
związani więzłem
wspólnej historii 
trochę z przymusu
trochę z miłości
pod koniec podróży
zaczynają rozmowę
on mówi wolno
krztusząc się słowem
ona uśmiechem mu odpowiada
konduktor dyskretny trasy
podróży  im nie zdradza
 
czas bez słowa pędzi do przodu
za oknem jak w kinie różne obrazy
i każdy z nich o czym innym marzy
niechciane zdarzenia zostają z tyłu 
bagaże wspomnień nie tworzą tłoku
pomiędzy kolejnymi przystankami
jedzą z zapałem placek ze śliwkami
 
w spokoju czekają każdy
na swój przystanek
kto pierwszy wysiądzie?
on czy ona a może razem
 
wie tylko ten co ich prowadzi


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 27 april 2013

Niedopałek

jak wiele pozostało z naszej
sam nie wiem
by to wyrazić najprościej
może słabości
 
drobny opłatek
ubiegłorocznego śniegu
topniejącego coraz mocniej
wypłowiały jak
schnąca na słońcu
stara koszula
 
i ból co rozpala
nadwęglone życiem
wnętrzności
tlące się wolno
jak mokre wióry
starej sosny
którego żaden
lek nie ukoi
i nic nie jest
w stanie go zastąpić
 
pozostawiony
w popielniku
wspomnień
niedopałek
niegdysiejszej miłości


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 14 april 2013

Znak

kiedy po drugiej stronie
zatrzyma się księżyc
słońca promienie
jak twój wzrok
przestaną mnie dotykać
i zacznę z pamięci
świata bliskich znikać
 
pisane słowo
jak kod pozostanie
do którego ktoś może
zakończenie swoje doda
 
wysyłając mi
w powrotną drogę
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 14 april 2013

Niezapowiedziana wizyta

Wczoraj przyśnił mi się ojciec
z pogodnym wyrazem oczu
spokojem zapełnił zaułek ciszy
obrzucił mnie wnikliwym wzrokiem
i wolno w pustkę czasu odszedł
 
na głowie miał tę samą brązową czapkę
w dużą kratę ceglaną koszulę
buty czarne jak noc w którą przyszedł
z cholewami zdartymi przez życie
oddech już nierówny
w kąciku ust zabłąkany
delikatnym uśmiechem
 
był tylko przez jedno
mgnienie powiek
 
i poszedł
zawsze zapracowany
mój ojciec 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 6 april 2013

Zaplątany w poezję

 
To nie była
wcale prosta sprawa
by na oceanie pustki
powstrzymać czas wyciekający
szczelinami mojej bezradności
gdy z galerii moich bliskich ktoś odszedł
tworząc bolesny pusto-wstręt  
 
uchwyciwszy pióro jak wiosło
w zdrętwiałe losem dłonie
usiłuję dokończyć wiersz
jeszcze nienapisany
o tym jak trudno żyć bez bliskich
że bez miłości nic nie jest ważne
a świat bez marzeń
staje się bezdomną sierotą 
 
pozostając w poezję wplątany
z głową zatopioną w chmurach
jeszcze niezidentyfikowany
a już poetą nazywany


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 6 april 2013

Popołudniowa gonitwa

Czas tak szybko mi się kręci
jakby na skróty biegło życie
czasem się jeszcze w tył obrócę
za wsteczny bieg próbując chwycić
 
nieubłagalnie naprzód niesie rzeka
pod prąd już nie mam siły płynąć
niczego staram się nie ominąć
 
z bagażem złych i dobrych wspomnień
choć coraz częściej zdarza się zapomnieć
że wczoraj był trzynasty w piątek
 
marzenia mam wciąż jeszcze młode
zmęczonym krokiem godziny liczę
przez kogoś dawno wyliczone
 
zawsze ten sam lecz trochę inny
własny scenariusz sztuki tworzę
a tak niewiele zmienić mogę
 
na skroni wytarty plac pozostał
kręgosłup moralny zdeformowany
a czas mój zbliża się do ściany
 
i nie ma w tym niczyjej winy
że ja wciąż jeszcze tyle muszę
napić się szklankę mocnej kawy
stary garnitur z pralni wykupić
 
zanim ostatni próg przekroczę
za dobre słowo oddam skórę


number of comments: 1 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 30 march 2013

W gotowości

 
pojednani z Bogiem
bez przymierza ze światem
przyjmujemy komunię
będąc z sobą w nieładzie
 
w zabrudzonym ubraniu
spryskanym dezodorantem
ręce do czysta dokładnie wytarte
dla lepszego samopoczucia
dobre uczynki spisane na kartce
 
zawsze gotowi do skoku
z dłońmi wyciągniętymi
 
po Mojżeszową mannę
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 30 march 2013

W godzinie pojednania

 
 Wczoraj byłem na pogrzebie
smutna ceremonia
marcowy chrzest wiary
kolejna próba ognia
prawda zamrożona w kroplach
zwady zawisły na drzewie
 
zimne bryły pomników
w martwej ciszy stały
z wczorajszą chwilą
lekko już zwietrzałą
 
pod powieką łza
przysłonięta
uładzonym słowem
 
tylko tu gdzie jeszcze
człowiek człowiekowi
czasem bywa bratem
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 30 march 2013

Przedwieczory balans

czas mi się wymyka
ulotna jest każda chwila
choć staram się jeszcze
lejce mocno w dłoniach trzymać
 
nie przyspieszam kroku
nawet się w sobie zapieram
lecz coraz trudniej
do celu swego docieram
 
wymykam się ukradkiem
w ciszę gwiezdnej łąki
coraz trudniej znoszę
kolejne losu rozłąki
 
kiedy jest ciężko
nie szukam
dróg prostych
 
przekraczając kolejne
swoje mosty
niewidzialne progi


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 23 march 2013

KT nr.853

Z gotowym kontrastem
rogu czołowego prawej
bocznej komory pamięci
 
Przed apelacją
od niezasądzonego wyroku
zatrzymany przez los wpół kroku
nadal w środku życie
lecz już trochę z boku
 
Kiedy na niebie dojrzewa
ogromna kula słońca
a dzień bywa za krótki
i proste ścieżki
los zdaje się plątać
 
Z uczuciem spełnienia
spoglądam na ulice
wspomnień
w różnych jego odcieniach
lat dzielonych na miesiące
 
I tylko niewielka plama
obraz ten mąci
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 23 march 2013

krótkie spodenki

kiedy błądzę podwórkami
mojej młodości
gdy wszystko było
proste jak liniał szkolny
choć tornister przygniatał
problemem ocen ogromem
to sny nie kończyły
się za każdym wschodem
 
częściej przynosiła
zwykła piegowata biedronka
 
a ja beztrosko biegłem
przez życie w krótkich
jak moja obecna pamięć
spodniach
 
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 15 march 2013

Mroczna strona ciszy

 
Białym kirem pokryta ziemia
w żyłach czerwona struga toczy się niemrawo
na stronie cienia przeszło milczące serce
i w inną stronę kręci się kula słońca
choć wskazówka czasu tak samo na przód kroczy
 
żółć z octem w tyglu głowy się miesza
bezsilność knebluje bezpańskie myśli
ona już z cierpień życia wyzwolona
z niebiańskich łąk bukiet wiosennych wspomnień
pocztą senną już tylko czasem prześle
 
o trzeciej nad ranem skończona warta
włócznią bólu przebita dusza
jaką oddać byłeś gotów
by od złego losu wykupić
z marcowych dni wycieka smutek
i tylko ona już nic nie musi
z oddali śledząc nasze ruchy
 
zdając się mówić
jak bardzo świat ten bywa kruchy
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 8 march 2013

Na barykadzie historii

 
skorodowany czas
z nadwęglonymi
kartami kalendarza
i grupa tych co chcą
ślad swój odcisnąć
na pomnikach wznoszonych
nad rzeką Gwdą
w miejscu dawnych bagien
otoczonych zwartym
sosnowym sadem
 
często ze szronem na głowie
zawsze razem nie przeciw sobie
dźwigając ciężar zwykłych zdarzeń
wciąż pełni pasji
byli i  będą trwać
na barykadzie historii
jak na warcie
 
 
 
 
 
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 8 march 2013

Dobra wiadomość

przygniatany do
żeliwnej ściany czasu
zasypany stek zwietrzałych zdań
zanurzam się w otchłań milczenia
to znów eksploduje lawiną
jadowitych słów
będących ripostą  zaczadzenia
by za chwilę z podwiniętym ogonem
przejść na obojętności strony
życie niczym sztanga
mnie zdaje się przygniatać
białą kartkę papieru
na znak pokoju przed sobą stawiam
 
dramaturgie przerywa telefon
spokojne sączy ze słuchawki
kojące duszę dźwięki
rozgrzaną dusza się pławi
w delikatnym szumie
Słyszę płynące oklaski
 
Jest znakiem losu
Aktem łaski
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 2 march 2013

Dopisana historia

zwulgaryzowana chłodna tafla nieba
z wywróconą na ręby
szorstką stroną ciszy
schowane za podszewką myśli
zdrewniałe odpryski
niespełnionych marzeń
 
metalowe kwiaty na starej
parkowej bramie milczą
wieczornej serenady motyla
chrząszcz w trzcinie nie słyszy
 
zapisanym słowem zniewalam
pustą kartkę papieru
w kolorze piasku pustyni
kapiąca nosem stalówka
skrobaniem burzy ciszę
wnikając w intymne
głębiny kałamarza
trochę z pożądania
trochę bez celu
pióro w rozkoszy
chwili się tapla
 
do ciągu
zwykłych zdarzeń
dopisując kolejne
zmyślone zdania
 
historii dopisanej


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 2 march 2013

Bezradność

 gdybym tylko mógł
udźwignąć w dłoni
wszystkie ułomności
 
zerwać macki
niczym pijawki
przyssane do barwy
twego imienia
które bywają powodem
ciągłego łaknienia
 
gdybym potrafił
wykasować wszystkie dane
z twardego dysku pamięci
w którym tak wiele jeszcze
wspólnych chwil
się mieście
 
uczucie które zniewala
pali moje wnętrzności
czas jaki przestał być beztroskie
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 2 march 2013

Poniewierka

 
w kazamatach obłudy
myśl się poniewiera
na banerach reklamowych
ktoś siebie znowu sprzedał
zbrukana szarością
jasna tarcza słońca
choć bywa że czerwienią
pogodny dzień zatrąca
wyrwany ząb
mądrości nie zachowuje
na takiej inteligencji
czasem ktoś zyskuje
 
każdego czeka
pogodna przystań
jak nie na jawie to w myślach
 
czasem gdy się odnajdę
spokój duszy zyskam
 
w tej samotności
jest moja ojczyzna
 
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 24 february 2013

Prawda

szukam jej wszędzie
w głębi zdania
zatłoczonym mieście
w każdej jak motyl
schwytanej myśli
ukrytej w napotkanym wersie
 
wczoraj widziałem księżyc
nagryzioną pojemną srebrną tarczę
na paterze której mieszczą się
wszystkie ludzkie pragnienia
 
a prawda jak dwie strony księżyca
w zetknięciu z codziennością
staje się czasu mego ułomnością
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 16 february 2013

Sąsiadka

                        K.Nowackiej

mężatka
trochę matka
trochę babcia
zawsze fajna - laska

pamięta o niej
zwykły poeta
któremu czasem
róż z czernią się miesza

ona zawsze
wspomoże szczyptą soli
pocieszy kiedy głowa boli
jest przy każdej okazji
i od święta
pogodna uśmiechnięta

zawsze
z dobrą radą
sama uparcie
z losem się wadząc

jest jak wygrany
życia talon

 



number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 9 february 2013

Szlak Pocztowy

Szlak Pocztowy
 
Ulica już inna
choć wciąż ta sama
z historią starszą
niż ta, którą
pamięć zapisała
 
Bohaterów- brak?
Stalingradu- człon niemodny
zużyty i zapomniany
 
W zgliszczach wspomnień
pełnych odcieni szarości
Z kolorową fasadą
szkieletu domu chemika
co wciąż jeszcze
we mnie się plącze
 
Ulica
pozostająca już tylko
w starych fotografiach
z marnym utrwalaczem
gubiącym ostrość obrazu
 
I jeden dom
pod numerem 23
który oparł się czasowi
dla tych,którym
kiedyś żyło się inaczej
i wszystko było prościej
 
Berliner Straβe
a nic nie jest już tak samo
Dziś ktoś inny
ślad swój tu zostawia
 
Na skrawku
ojczyzny
swoich
marzeń


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 9 february 2013

Domykanie chwili

Domykanie chwili
 
Rękawami rynien mojego domu
spływają miękkie łzy nieba
Wyziębione uczucia burzą obrazy
pękające jak kryształ w przeciągu
powielany w setkach zdarzeń
Słupek rtęci napręża muskuły
Pot spływa wąwozem
złączonych półkul ciała
wypływając suchą stopą
w popioły codzienności
Stoimy na przeciwległych
biegunach naszych
światów
Ocean milczenia
zatapia powoli
nasza niewidzialne cienie 
 
Sny umierają
nie doczekawszy
się swego spełnienia


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 3 february 2013

Dzień jak co dzień

Świt wypłukuje piasek
z sennego spojrzenia
za oknami dojrzewa
słoneczna pomarańcza
pełna pestek radosnego uśmiechu
                             
O poranku ujawniają się
pierwsze znaki zapytania
w kuchni dźwięczą kubki
wypełnione zapachem kawy
zabielanej pogodną dnia
 
Mijając kolejne stacje
nie zatrzymujemy się
unoszeni pędem czasu
zasłuchani w uliczne rytmy
mechanicznych odgłosów życia
 
Na półmetku dnia
siadamy na chwilę
ze skrzyżowanymi nogami
pod kuchennym stołem
na znak czasowego
spokoju
 
Który bywa
często fatamorganą


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 3 february 2013

Jesienna retrospektywa

czy nakazuję sobie
zbyt wiele kiedy milczę
podczas domykania
kolejnej strony dnia
gdy podczas
wieczornej modlitwy
proszę o przebłaganie
za nieswoje grzechy
zasłaniając dłońmi usta
niemymi sennymi obrazami
 
życie jakie przecieka przez
gęste sita mijanych zdarzeń
pozostawia ślady błota
na błyszczącej srebrnej
paterze nocy
 
szpecąc odpryskami 
szarości
pogodną maskę
zagubionego
w codzienności anioła
osadzonego w klepsydrze
uciekającego czasu
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 3 february 2013

Pergamanowe czary

Pergaminową płaszczyznę
namaszczasz dotykiem
zwinnych dłoni,
śnieżnobiałe obrazy
swoich uśpionych marzeń
 
Odpłacając
za otrzymane talenty
pozostawianym śladem
na technicznej kartce
zapisanych cieni
 
Są pięknem
ofiarowywanym
dzieciom,
przyjaciołom, bratu
 
Będące wierszem
wyczarowanym
w śnieżno białym
bajkowym zdaniu.


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 27 january 2013

Zagubienie

Tak mało wiem
choć przemierzyłem 
już szmat czasu
wciąż się mozolnie ucząc
czytać z przepastnych ksiąg
życia mojego atlasu
 
Dotykając prawd 
w schowkach pamięci 
internetowych niusów 
nachalnie wtłaczanych
 
Zagubiony 
w architekturze blokowisk
zaludnionych choć martwych
przecieram oczy 
zamglone pajęczyną zdarzeń
 
Pogrążony w wirtualnej 
choć realnej
świata obecności
wyjałowiony ze złudzeń
odarty z marzeń
to nadal w swych poglądach 
pogodny i bez troski
 
Usiłuje siebie odnaleźć
w czasie rzeczywistym

Już mi dalekim 
choć wciąż bliskim


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 27 january 2013

Wirtualne odloty

Zanurzony w odmętach zagubionego czasu
obarczony stygmatami wielu różnych zdarzeń
do życia podchodząc już bez emocji
kiedy wszystko jeszcze jest możliwe
i tak wiele się może zdarzyć
 
Myślę o niezwyczajne miłości
jaka zdarzyć się może
na przykład w promocji
w najnowszej wersji i unowocześniona
najlepiej genetycznie już zmodyfikowanej
która będzie moim dopalaczem
od rana do wieczora i dalej
co trwa podczas nocy nie przespanej
I niech na dysku pamięci
zapisana będzie na stałe
jak coś co nie kończy się wcale
 
W wirtualnym świecie
gdzie świat jest
piękniejszy od marzeń
 
Tylko jak w to
wszystko
uwierzyć naprawdę


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 20 january 2013

Nowe

 
Ściana zdobiona
świeżą makatką kalendarza
styczeń
obrazek z zmrożony
pejzaż starego parku
i wszystko może się zdarzyć
Wzrok wyłuskuje
drobne paciorki czasu
różaniec cyferek
każde święto
w czerwonym kolorze
Nieruchomy reflektor słońca
ogarnia wszystkie dni miesiąca
jest siedemnasta
świeży zapach kawy
po pokoju się plącze
 
I wszystko
zaczyna się od początku
dalszy ciąg historia
mojego świata
z początkiem
jeszcze bez końca


number of comments: 1 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 20 january 2013

Zagmatwane spotkanie

 
Martwą przestrzeń nocy
skowytem wiatru
przerywane zdania
Zziębniętym spojrzeniem
czas ogarniam
co w czeluści
ciemności się zatraca 
 
Księżyc namaszcza
wychudłe od 
smutku cienie
 
Podmuchem zdarzeń
pogmatwane proste sprawy,
wyjałowiona ze światła
milczy ziemia
 
I nic już
nie mamy
sobie do powiedzenia
 
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 20 january 2013

Wtorek czwarta na ranem

Siermiężne myśli uciskają dusze
po mapie mojego nieba
defiluje kondukt czarnych chmur
Otrzymane wiadomości
przytłaczają mnie do posadzki ziemi
milczenie spływające po twarzy
wnika w ukrwione tkanki
rzeczywistości
Świąteczny nastrój rozpływa się
niczym wczorajszy śnieg
pod naporem ciepła
 
Jestem soplem
zawieszony pod pułapem świta
nie ogarniającym wszystkie
zawiłości losu
Ucząc się życia co dzień od nowa
pozostaje nie dedukowanym
traperem życia
 
w ulicznej latarni
przepala się żarówka
noc tracąc swą barwę 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 12 january 2013

Noworoczny taniec

I znowu kolejny rok
a ja nie wiem
czy jestem nadal u siebie
Słońce zachodzi
jak zawsze za bryłą wieżowca
każda chwila jest inna
jakby nie moja obca
Ty, jak co rano
pozostajesz w kokonie
swej tajemnicy
I tylko czas zdaje się
dni skrupulatnie liczyć
Wciąż te same pretensje
powtarzające się pytania
Od lat uwikłany
w ten sam
chocholi losu taniec
te same kroki powtarzam
 
Wciąż nie przestaje marzyć


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 12 january 2013

Urojony poeta

zaszyty w zakamarkach ciszy
gdzie zanikają myśli
kiedy wszystko
staje się historią
i nic nie potrafię
sobie już wyśnić
 
usiłując wadzić się ze słowem
przed pustką się bronie
gdzie zagubiłaś się weno
że niema cię koło mnie
 
Bogini moich
urojeń


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 29 december 2012

Planeta- człowiek

Często skrywam się
za wachlarzem słonecznego
uśmiechu
zaglądając ukradkiem
w twarze spojrzeń
nieznanych
ludzi
 
Nie
oceniam
znikając
w gwarze dnia
jak niezidentyfikowana
planeta 
 
 
 


number of comments: 1 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 29 december 2012

Zagubiona tożsamość

Do przypadkowych przyjaciół
 
Jak mam się odnaleźć?
bez stałego adresu
na ścieżce bez wyznaczonego celu
Jestem włosem dzielonym
na czworo różnych myśli
zapożyczonym frazesem
sloganem z reklamowego baneru
któremu czasem coś się przyśni
 
Drzwi pozostawiam otwarte
choć nikt do wnętrza nie zagląda
pozostaje wciąż nieodgadniony
jak nienaruszoną ołowiana plomba
 
Czasem szukając drogi na skróty
błąkam się w labiryncie pytań
każda myśl jest banalna
i wszystko jest do odkrycia
 
Tylko klucz wydaje się niedopasowany
gdy w głąb siebie usiłuje wniknąć
nie pasując do żadnej ramy
 


number of comments: 1 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 23 december 2012

Reminiscencja chwili

Zwykłe niedzielne przedpołudnie
za oknami rozlało się
letnie pomarańczowe słońce
Wczoraj były urodziny
z wazonu dobiega
pachną świeże kwiaty
na stole rozpakowane prezenty
W głowie wczorajszy zamęt
porozrzucane słowa
nad sufitem sina serpentyna dymu
 
Otwieram okno
w usta nabieram
świeżego oddechu
 
A Ciebie już nie ma
 
Chwilo
pozostająca wspomnieniem


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 23 december 2012

Historia pewnego spotkania

Dom osacza pajęczyna zgiełku
twarze gości
obklejone uśmiechami
wyszukanej sympatii
nie zdradzają swoich zamiarów
 
Na kieliszkach wina
pozostawione papilarne ślady
udawanej przyjaźni
wyszukane słowa
spakowane w konwenanse
 
Siedzimy oddzieleni
racjami
swoich argumentów
krusząc kopie
w błahej sprawie  
 
Szukając równowagi
emigruję w strefę
milczenia
 
Goście wychodzą
po północy


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 23 december 2012

Tak wiele w jednym

Jesteś ciszą
co wyrównuje wszystkie
nierówności tekstów
 
Boginią 
odkrywcą drzemiącego talentu
zagubionego w zakolach
własnej bezradności  
 
A wszystko to się mieści
w jednym niewielkim
nadwęglonym życiem sercu.


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 15 december 2012

Dziękuje

za każde przeczytane słowo
kamień wrzucony
do papierowego ogródka
za wytknięte błędy
kiedy droczę się z życiem
jestem pod prąd płynąca łódka
 
że jeszcze chcesz
mnie słuchać
 
kiedy wszystkie
dni wokół są szare
a ja przesiąkam nudą
niczym skruszony
życiem człowiek
 
 


number of comments: 1 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 15 december 2012

Zakłamywane prawdy

 
Mamieni wyszukanym
słowem
będącym odwrotnością
życia zdarzeń 
Skrywane maski
odsłaniamy
tylko czasem nocą
z dala od świata ludzi
 
By w dzień
chełpić się prawością
która czerstwieje
w zetknięciu
z niestałością świata
jak tombak, co nigdy
nie będzie złotem
Z czasem co
pozostaje martwą próżnią
 
Promujemy
modele
zmyślonych wartości


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 15 december 2012

Nie wiem

Ninie M.


Jak to się stało?
że nigdy nie wysłałem
do Ciebie listu
w kopercie za znaczkiem
serwując swoje
półprodukty
SMSy, maile
zostawiając wiadomości na GG
 
Jak to się stało?
że nie dosięgając
swoim wzrokiem
źrenic twoich oczu
zadowalam się fotografią
w szklanym zwierciadle monitora
 
Jak to się stało?
że nie obejmując
swymi dłońmi
wątłej masy mego ciała
uzależniłaś mnie od siebie
jednym prostym słowem
 
Na które czekałem
od początku istnienia
mego świata
 
Zniewalając czas


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 8 december 2012

Intymny zaułek ciszy

 
Noc obcasami ciszy
puka do mojego okna,
zrywam kolejną kartkę
z kalendarza zdarzeń,
żaluzje spokoju
zasłaniają gwarne obrazy dnia
Szara paleta nieba
pokryta siwą kotarą mgieł
osiada na skroniach
Przygasające źrenice
sygnalizują sen
 
Zanurzam się
w szeleście twego oddechu
intymnej strefie milczenia
gdzie dojrzewają marzenia
 
I choć
zasypiamy po przeciwległych
biegunach naszych światów
czytając z tej samej mapy gwiazd
wszystkie znaki tak samo
 
To wciąż jest nam siebie za mał


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 8 december 2012

Marzenia po liftingu

 
Cisza rodzi smutek
myśli beznadzieją zatrute
czarny kot ulicą się błąka
jesień mgłą naciąga
Wszystko się skończyło
szczęście stanęło obok
bokiem przeszła miłość
siedzę w gwarnym domu
nie mam zwierzyć się komu
Kalendarz gubi kartki już zapisane
telefon przestał już odpowiadać
czasem sms ktoś przypadkiem nada
W schowku pamięci
spoczęło to co niemiłe
niechciane fragmenty
pamięć wykreśliła
szalem mgieł szczelnie otoczyła
 
Powracam do tego co jeszcze
nie stracone
zanim ostatni próg przekroczę


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 8 december 2012

Rocznica

 
W piątą rocznicę niezwyczajnej przyjaźni
 
 
Za nami już tak wiele
dni losem starganych
w zenicie drzemią
niespełnione plany
Wciąż tak samo tętni ziemia
i tylko my już nie ci sami
wciąż w tę samą historię uwikłani
 
Na niewidzialnej linie
rozdzielającej nasze światy
trwa słów naszych taniec
W akompaniamencie piosenki
przez Ciebie śpiewanej
która na dnie duszy pozostaje
 
Marzenia spakowane w snach
czekają  swojej chwili
które spełnić jeszcze mogą
a życie jakby nic się nie stało
spokojnie podąża swoją drogą
 
To nic że za chwilę będzie zima
twój przemoknięty maślaczek
wszystko przetrzyma
pozostając tuż obok
by zawsze kroku dotrzymać


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 2 december 2012

Pisane ostatniego

 
,,Nie mów wierszy bo dziś nie pierwszy”


 
Czasem mówię nie wiele
lecz nie stronie od wierszy
Choć nie zawsze
zdarza mi się pisać
kiedy przypada pierwszy
 
Bywa że trzynastego w piątek
napisze jakiś ciekawy początek,
aby dwudziestego pierwszego
dopisać coś zgoła innego.
By następnie ostatniego
stwierdzić.
 
Nic z tego.
 
Napiszę jutro coś nowego.
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 2 december 2012

Nieumówione spotkanie

Czas zaciera rysy twarzy
odległość pomiędzy
wczoraj a dziś
pęcznieje do rozmiarów oceanu
Serce czuły instrument zmysłu
odczytuje kolejne obrazy
ze skrawków dzieciństwa
zapisanych na dysku wspomnień
 
Matka
 
Zwierciadło twego ja
zapisane w programie istnienia
nie poddaje się defragmentacji
dawnych zdarzeń losu
żyje nadal dzięki tobie
do końca twego świata
bo czas nie znosi pustki
stając się przedłużeniem
zachowanego wątku
 
Aby ponownie
się spotkać w innej
czasoprzestrzeni początku


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 2 december 2012

Krajobrazy dzieciństwa

coraz dalej Ci do domu
w którym jak poranny dzwonek
pobrzmiewał matki głos pogodny
jak na pogodę śpiewający skowronek
 
jej kroki czasem spóźnione
wzywane twoim płaczem
nawet kwiaty w ogrodzie
pachniały jakoś inaczej
 
wieczorem wspólne kolacje
okraszone landrynkowym uśmiechem
czasem chmurne karcące spojrzenie
niepozostające na długo echem
 
bezpieczne noce w cieniu
jej zawsze wiernego oddechu
i sny beztroskie z księżycem
o tajemniczym spojrzeniu
 
dziś już nic nie pozostało
dom obrósł bluszczem tęsknoty
obraz dzieciństwa zroszony
dzisiejszą październikową rosą
 
i wszystko wokół
jest dziś bardziej ogromne
jak troski, które los mnoży
w czasie już bardziej spełnionym


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 18 november 2012

Zmierzch uczuć

Na ołtarzu marzeń
bezszelestnie miłość przygasa
kolejne chwile bezsenne
myśli trzeszczą w zawiasach
Kurtyna nocy zdaje się podnosić
boje się otworzyć oczy
by snu na jawie nie spłoszyć
 
Jeszcze słyszę zdania
obce złowrogie nie twoje
dotykany zimnym słowem
twego cień już nie ma koło mnie
nigdy nie byliśmy razem
choć dzieląc prozę dnia na dwoje
złączeni węzłem wspólnych wspomnień
 
Dziś już coraz dalej i dalej
rozdzieleni urwanym głosem
złym niepotrzebnym gestem
mój świat zburzony chaosem
ty tkwisz w swojej beztrosce
 
Czy jeszcze kiedyś zdołam
ciebie w swoim świecie odnaleźć
nim pociągnie mnie na dno
mej bezradności kamień 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 18 november 2012

Zapomniany banał

Na wysypisku ludzkich złudzeń gdzie skończą się marzenia
Kamienne twarze pomników o modlitwę cicho proszą 
Spakowana w bezimiennych kopcach milczy czarna ziemia
 
Strudzony tułaczym losem zatrzymany wpół kroku wędrowiec
Na proste pytanie, kiedy kończy się życie nikt mu nie odpowie
Bóg stał się człowiekiem, człowiek nigdy nie będzie Bogiem
 
I tylko czas starą prawdę dopowie jesteś tu tylko moment
 
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 18 november 2012

Ponury horoskop wariata

Wyrwany z zacisz bezdomności myśli
w snopy składam słowa pełne nowych treści
 
Oswobodzony z ucisku własnej nieśmiałości
niczym pisklę skryte w pajęczyny intymności
 
Swoje fascynacje odczytuje wciąż jak nietakt
gdy w wieku przejrzałym usiłuje być poetą
 
Jak bezimienny statek błądzę galaktyką marzeń
może w niej ugrzęznę może jeszcze się odnajdę
 
Obciążony stekiem prawd szeptem podawanych
pilnuje by życia, iluzją nie omamić, prawdy nie zatracić
 
A gdy czas z pochodem lat ścieżką życia się przetoczy
czy jeszcze coś pozostanie z tego, co umysł mój spłodził
 
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 11 november 2012

Oswajanie jesieni

Życie już oswojone
za wami wiele już przegadanych dni i nocy
choć los czasem usiłował beztroską mamić
to dobrym to złym próbując zaskoczyć
zawsze odważnie patrzeliście mu w oczy
 
Za wami już wiele chwil
w schowku pamięci spisanych
kiedy ona mówiła do ciebie misiu
ty do niej czule wróbelku kochany
nic z wczoraj nie tracą do dziś jak gwiazdy trwacie
 
Dziś jesień już oswojona
szronem zdobi wasze skronie
w tym samym zaprzęgu zawsze ty i ona
a wszystko pozostaje w milczących
niewidzialnych dłoniach Boga
kiedy wy potraficie niełatwym sprawą sens nadać


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 11 november 2012

Miłość

Rodzi się wszędzie
w Internecie, pustym domu
na zatłoczonej gwarnej ulicy
pod parkowym drzewem,
na którym dojrzewają kasztany
jak wymarzone szczęście
 
Czasem bywa fatamorganą
kiełkuje podczas porannej kawy
więdnąc w mroku różnych zdarzeń
Ślad w sercu pozostawiając
jak wypalony znak
na drewnianej postrzępionej łacie
 
I choć czasem bywa
zakotwiczy na stałe
Najczęściej przechowywane
na twardych dyskach
naszych marzeń


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 3 november 2012

Potargane wspomnienia

 
Wosk pozostawiony na płycie, 
zapisuje się trwałym śladem 
jak łzy, które dawno wyschły 
na dnie duszy znak pozostawiają.
 
Nie zagłuszą go kolejne
inne strony zdarzeń


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 3 november 2012

Znak zapytania

 
W blasku cmentarnych zniczy 
bledną wszystkie marzenia, 
krople rozsypane  jak różaniec
na martwej płycie milczą 

W cieniu kamiennych krzyży 
rodzi się pytanie,
ile z naszego dziś
jutro pozostanie ? 
 
 


number of comments: 1 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 3 november 2012

Ślady listopada

W kwaterach ciszy stłoczone pytania,
anielski orszak dawno już przeszedł 
przekraczając drugą stronę cienia, 
stare wierzby przy płocie drzemią 
wiatr w konarach nuci o cierpieniu
 
Płomieniem świecy znaczymy ślady 
okaleczonych dotykając myśli 
Za górą zanika wypłowiałe słońce
melancholią czasu przesiąka ziemia 

Kogo spotkamy tu w następnym roku
jest jedną z tajemnic Boga


number of comments: 1 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 3 november 2012

Wdowie wypominki

Staje na placu utkanym krzyżami 
wosk jak niekontrolowane myśli
zalewa zimną płytę pomnika 
niebo posępne kroplami łzawi 
przy grobie wdowa z losem pogodzona 
z uśmiechem lekko wyszczerbionym
dźwigając smutek na chudych ramionach
 
Mała butelkę w kieszeni chowa 
toast wzniosła właśnie za tego,  
co ziemia skrzętnie skryła
by dawne chwila już nie powróciły
w starej odsłonie do świata żywych
 
Na zmartwychwstanie już nie czeka,  
bo powrócił by dawny bolesny poranek
z nocami co rzadko bywały przespane 

A kiedy ostatni płomień
znicza już zgaśnie 
jeszcze wypowie życzenie 
niechaj to życie piorun trzaśnie 
wszystkie doczesne smutki
zabierze ziemia.


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 28 october 2012

Powielanie obrazu


na zielonym świetle
progi marzeń przekraczam
dawnymi obrazami
wciąż się ubogacam
do starych historii
zdaję się powracać
w zapomnianych zdaniach
czasem się zatracam
 
i tylko jej obraz
lekko już zwietrzały
w mej karcie pamięci
zawsze pozostaje
jak w studnie
rzucony
milczący kamień
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 28 october 2012

Słowa z marmuru

Dotykam kamiennych ust
milczenie zalewa oczy
wąwozem żył 
życie się toczy
 
Kamienną płytę
pokrywa
wykute zdanie
 
Spoczywaj w spokoju
 
Końcowy przystanek
nieskończoność czasu
zamknięta w słowach
 
wieczne odpoczywanie
 
z pozostawionym pytaniem,
które jak echo pozostaje  
 
 
 
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 28 october 2012

Niedokończone spotkania

Gaszę światło
zamykam oczy
cisza zagłusza słowa
w słuchawce piętrzą
się nasze oddechy
zwykła nocna rozmowa
Słabnie zasięg
przerywane zdanie
kąsają komary
żołądek boli
i ząb przypominać
o sobie nie przestaje
 
Czasem zasypiasz
znużona w pół słowa
pokonana zgiełkiem losu
by jutro powrócić znów od nowa
do spotkania, którego zakończyć
 
nie sposób


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 20 october 2012

A Ciebie już nie ma

Jeszcze pod powiekami
Drzemią dawne popołudniowe obrazy
Oczy koloru soczystej trawy które nigdy nie kłamią
 
Jeszcze myśli powracają
Uparcie do tych pogodnych wieczorów
Które cieniem się kładą na dzisiejszym mroku
 
Jeszcze księżyc ciekawski
Po zakamarkach nocy się błąka
Choć już dawno opustoszała szarobłękitna gwiezdna łąka
 
Jeszcze sny skrywają
przepastne po świt rozmowy
Z wyznaniami postrzępionymi ciszą co wciąż słyszę
 
Czasem tylko szkoda marzeń co na skraju dnia się kończą


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 20 october 2012

Kalkomania

Słowo, które nie przekracza
progu moich ust
jest jak sucha kromka
która grzęźnie
w wąwozie krtani
 
Uwolnione
pęcznieje na pustej
kartce papieru
do rozmiarów zdania
 
Przesuwając się wolno
po paterze zdarzeń
w stronę światła
przeistoczone w ciało
jest fragmentem chwili
odbitej na szklistej
tafli nieba
 
Stając się kalką
powielanych myśli
wplatanych
w moją codzienność


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 20 october 2012

Iluzja

 
Jak nazwać
to, co nienazwane
kiedy uczucia
nie mieszczą się
w życia ramie
 
Jak zatrzymać to
co zawsze powtarzam
że jesteś
że będziesz
 
Kiedy nie potrafię
przekroczyć progu marzeń 
 
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 14 october 2012

Milczenie we dwoje

Ja
cisza
i ty
przerywana
krótkim oddechem
 
To tak niewiele
kiedy milczenie
jest naszym spełnieniem
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 14 october 2012

Chorał wrześniowy

 
Zwykłe niedzielne wrześniowe przedpołudnia
i tylko kwiaty w ogrodzie spoglądają smutniej
śmierć znowu wybrała się na swoje żniwo
nawet niebo spogląda dziś jakoś okrutniej
Dino pustki jeszcze przez futerko nie czuje
choć już smutek wszystkie pokoje plądruje
w kapsule czasu zamknięte myśli
z chwilą, co może się już tylko przyśnić
ktoś bliski podążył za tymi, co odeszli
wiatr za oknami szumi swoje smętne pieśni
Na pożegnanie zawsze jest za wcześnie
pegaz zbroczony bólem skrzydła chowa
banalnie brzmią dziś wszystkie słowa
 
Obraz wspomnień
za kurtyną powiek skrywanych
jest najcenniejszą pamiątką
jaka pozostaje


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 14 october 2012

Inna strona ciszy

Gdy rozpoczyna
się era księżyca
wszystko tonie
w pajęczynie ciszy
 
Milczymy
 
Po przeciwległych
stronach naszych światów
zasłuchani w delikatną
symfonię naszych oddechów
 
Delektując się marzeniami
bez wytchnienia
 
w zaciszu myśli
 
 
 
 
 
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 30 september 2012

Strefa ciszy

W drugą rocznicę
 
Już nie dławi oczy
łez gorzkich rwący potok
Czasem tylko we śnie
odwiedzasz mnie nocą
Porośnięte anielską ciszą
dawne życia ścieżki
z kartą kodu pamięci, w której
wciąż tak wiele się mieści
Pierwsze zasłużone lanie
wieczorem czytane bajki
wspólnie odmawiana modlitwa
i ty wiosną sadząca bratki
 
Dziś nie ma już takich dni
inaczej teraz pachnie ziemie
 
A ja
wciąż miałbym Ci
tyle do opowiedzenia
Tylko ty jesteś już tam
gdzie kończą się marzenia


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 30 september 2012

Ponury epilog jesieni

Ciało zbryzgane starością
nie dozna już cudu rozkoszy
noc potargana wspomnieniem
zaćmą czasu pokryte oczy
 
Krok stawiany pomału
z oddechem, co spokój gubi
przemierzając te same ulice
wciąż nowych spotykamy ludzi.
 
Słońce blednie w oddali
liść wnet spadnie ostatni
chryzantemy swój urok traci
coś się kończy się właśnie
 
Ta sama historia
powielana przez życie
jak zawsze


number of comments: 1 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 22 september 2012

Nic nie wiem

Wszystko już wiem
choć nie wiem już nic
zwyczajny stary grzyb.
 
Wszystko mi się plącze
stare z nowym się kręci
tak mało już pozostało
w schowku zwietrzałej pamięci.
 
Wszystko, ale to już za mało
aby dosiąść marzeni, których
tak niewiele do spełnienia pozostało.
 
Wszystko się kończy
świt zachodu dotyka
lecz ty życie pozostań
po drugiej stronie cienia nie znikaj.


number of comments: 1 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 22 september 2012

Na giełdzie czasu

Ile będę wart na giełdzie życia
gdy zdrowie mnie porzuci
ze straganą czasem twarzą
pomarszczonymi chwilami
co już były, lecz nigdy nie powrócą
 
Wychudłego konta dziurawy trzos
z ogromnym debetem na młodość
zszargany szarością zwykły dzień
skrywane wspomnienia
zatrzymane pożółkłej fotografii
 
Jaką wartość będę przedstawiał
pozbawiony patentu na szczęście
co przemija jak złoto jesieni
 
Czy wystarczy
zwyczajna stara pordzewiała uczucie
co nigdy się nie skończyło?
 
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 16 september 2012

Dlaczego

dlaczego nie potrafię
snów okiełznać
zagubić w wietrze
resztki słów
zapisanych w wierszach
 
dlaczego jestem
niewolnikiem światła
które przytłacza kolejny poranek
motylem odurzony wonią kwiatu
księżycem, co o świcie
traci swą magie i czary
 
dlaczego?
nie wiem
Lecz czy to ważne
kiedy jestem tylko
przemijającym wspomnieniem
 
 
 
 
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 16 september 2012

Przedpola wspomnień

co zrobić z chwilą niechcianą
która odleżyny tworzy
zasuszone strony zdarzeń
zapomnieć nie sposób
 
stary przykurzony obrazek lata
naciąga jesiennym chłodem
młode brzozy pochylone
północnym wiatrem
w deszczu mokną
 
w przedsionkach wspomnień
napotkam to, co było a nie jest
łzami rosy zbroczone
moje wczorajsze marzenia
 
i tak wiele do zapomnienia
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 1 september 2012

Czekając na nieoczekiwane

Powiedz mi kim jestem
kiedy żebrzę o każde słowo
intruzem czas kradnącym
starą zużyta winylową płyta
której słuchać nie sposób.
 
Czekając wydaje mi się
jak zamykasz kolejną bramę
gasisz wszystkie światła
odchodząc bez pożegnania.
 
Powiedz mi kim będę
kiedy mój czas dobiegnie końca
zasuszoną łzą w kąciku nocy
zagubioną w natłoku zdarzeń
bez początku i bez końca
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 1 september 2012

Manowce dnia

 
za oknem znowu
zaciąga mrokiem
na szybie osa
zgubiła swą drogę
uchylam okno może pomogę
 
i znów zapłoną
uliczne latarnie
wszystko już było
sylaby w słowa
splatam niezdarnie
 
ciało bezwładne
zastyga w fotelu
próbuje walczyć
nie widzę celu
ulegam zmęczeniu
 
niedawno jeszcze
byłem wędrowcem
teraz wszystkie plany
poszyły na manowce
może jutro będzie prościej
 
 


number of comments: 0 | detail

Edmund Muscar Czynszak

Edmund Muscar Czynszak, 25 august 2012

Po drugiej stronie dnia

 Dogasa słońca
czerwony słonecznik
łzawią mgły
na polach pod lasem
senną ciszą
naciągają nasze myśli
które wiatr burzy czasem
wtedy sny dotykają marzeń
 
jeśli będziesz samotna
pomyśl
może o mnie czasem?
 
 
 


number of comments: 0 | detail


10 - 30 - 100  



Other poems: Wahadło namiętności, Grzech, Bądź pochwalony, Smutna commedi danll’arte, Przekątna myśli, Adwent, Równoleżnik szczęśliwy, Nocne refleksje, Debilomania, Inne zasady, Rozmowa z artystą, nieczyste zagranie, Nudne popołudnie, z dopiskiem, Persona non grata, Koniako mania, wenflony, rzeka, W maju najpiękniej pachną bzy, 1 Maja 2013, ekstaza, balast, Na opak, Tato, Rżysko, puste krzesło, Dzień ostatni, Złudzenia, Wspólny przedział, Niedopałek, Znak, Niezapowiedziana wizyta, Zaplątany w poezję, Popołudniowa gonitwa, W gotowości, W godzinie pojednania, Przedwieczory balans, KT nr.853, krótkie spodenki, Mroczna strona ciszy, Na barykadzie historii, Dobra wiadomość, Dopisana historia, Bezradność, Poniewierka, Prawda, Sąsiadka, Szlak Pocztowy, Domykanie chwili, Dzień jak co dzień, Jesienna retrospektywa, Pergamanowe czary, Zagubienie, Wirtualne odloty, Nowe, Zagmatwane spotkanie, Wtorek czwarta na ranem, Noworoczny taniec, Urojony poeta, Planeta- człowiek, Zagubiona tożsamość, Reminiscencja chwili, Historia pewnego spotkania, Tak wiele w jednym, Dziękuje, Zakłamywane prawdy, Nie wiem, Intymny zaułek ciszy, Marzenia po liftingu, Rocznica, Pisane ostatniego, Nieumówione spotkanie, Krajobrazy dzieciństwa, Zmierzch uczuć, Zapomniany banał, Ponury horoskop wariata, Oswajanie jesieni, Miłość, Potargane wspomnienia, Znak zapytania, Ślady listopada, Wdowie wypominki, Powielanie obrazu, Słowa z marmuru, Niedokończone spotkania, A Ciebie już nie ma, Kalkomania, Iluzja, Milczenie we dwoje, Chorał wrześniowy, Inna strona ciszy, Strefa ciszy, Ponury epilog jesieni, Nic nie wiem, Na giełdzie czasu, Dlaczego, Przedpola wspomnień, Czekając na nieoczekiwane, Manowce dnia, Po drugiej stronie dnia, Z opowieści starego grzybiarza, Czekając na nieoczekiwane, Nieuchronność czasu, Zwykła rymowanka, Becikowa marszruta, Przesilenie, Wędrówki leśne, Kocham swoje marzenia, Z potrzeby chwili, Samotna szczęśliwość, Coraz dalej, W drodze, Pocztówka z wakacji, Parabola losu, Dożywocie, Dwoje na huśtawce życia, Gwda, A kiedy, Starsze niż pamięć, Dożywocie, Modlitwa, Ćma udająca motyla, Kiedy białe jest czarne, Wieczorna stagnacja, Trwoga istnienia, Pod baldachimem nocy, Pośrodku, Beznamiętność czasu, Misteria codzienności, Podróżna fatamorgana, Nie potrafi, Ślepy tor, Podróż bez przesiadki, Tak to jest, Wiosna nad Gwdą, Odwieczne pytanie, Wielkopostna wydmuszka, Wieczorny przystanek, Hafciarka z Czyżowic, Każda chwila przechodzi, Postludium jednego tchnienia, Druga strona słońca, Czas stanął w miejscu, Poranna impres, Zagubione uczucia, Zimowy potrzask, W paciorkach lat, Wybacz że nie potrafię, Zmanipulowany, Walentynkowe reminiscencje,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1