29 april 2012
Pośrodku
Plac z cieniem rozwartych ramion
i smukłym krzyżem, co za nim stoi,
oblężony kartonową architekturą domów.
Z elektronicznym okiem zegara
skrupulatnie odliczającym wszystkie
złe i dobre chwile mojej Piły,
która wciąż jak młoda panna
choć wiek jej już sędziwy.
W kwadracie oplecionym strumieniem ulic
auta nierownym szeregiem płyną
i tylko orzeł, co przysiadł
do lotu przestał się unosić
zębem czasu wrastając w tę zienię.
Słońce pogodnym spojrzeniem śledzi wszystko
stare kocie łby, pamiętające powojęne rumowiska.
Krokusy rozpierzchły się po trawniku
wiatr grzywami świerków kołysze
senne postacie z pomnika milczą
głębie z góry wszystko widzą najlepiej widzą.
Obrazy dawnych lat niewielu już pamięta
ługich majowych pochodów,
festynów lipcowych, kwiatów na dzień zwycięstwa.
Dziś w karty wspomnień wsiąkły
wszystkie tamte chwile
kiedy ścieszką wśród gruzów tego miasta błądziłem.
19 april 2024
1904wiesiek
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
ItinerantSatish Verma
17 april 2024
Nim kur zapiejeJaga
17 april 2024
Between Done And UndoneSatish Verma
16 april 2024
Przed zmrokiemJaga
16 april 2024
1604wiesiek
15 april 2024
I RememberSatish Verma
14 april 2024
....wiesiek
14 april 2024
I Am You AreSatish Verma