31 march 2016
Stabilizacje
Wspinasz się po stromej ścieżce,
krok za krokiem i jeszcze
– na szczyt.
Pełen niewiary puszczam latawce
– bezwietrznie.
Więc płoną, być może w stratosferze.
Nad nami podobno to samo niebo,
ale ty w lewo ja w prawo.
A za zakrętem słowa. Rzucone
na jałową ziemię.
Czas nieurodzaju, tylko nasze odbicia
kulą się w snach.
Może dlatego przeklinam kładąc się spać.
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek
21 april 2024
Picking RelicsSatish Verma
20 april 2024
To Dying MuseSatish Verma
19 april 2024
The VoyagerSatish Verma
18 april 2024
ItinerantSatish Verma