Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 8 april 2015

skamlenie


 
 
jestem niewinny jestem
niewinny
 
jestem
 
patrz jakie mam
gładkie dłonie
piękne
nie dotykam brudu w obawie
przed skalaniem
 
kozetka odpręża i wyzwala
nie świruję
zrzucam łatwo ubranie
wszystkie myśli
vanish rozpuszczenia
w nim dociekam
istoty
 
jestem niewinny
jestem
mój pies
skomli
ja skamlę
ty?
 
 


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 2 april 2015

Przed Wielkanocą


 
Przed Wielkanocą jaja się złocą.
W paski i cętki kraszone nocą,
Gdy każda kura już dała nura
I grzędę rzędem zasiedla bura.
 
Na każdej kurze zadania duże
Ciążą, gdy ciążą jej jaja kurze.
Choć jaj potrzeba nie płynie z nieba
To każdej kurze rodzić potrzeba
 
Coś co zmartwychwsta miast Jezu Chrysta,
I wrośnie w symbol, rzecz oczywista,
By się odradzać i nie zawadzać,
I o pierwszeństwie głupio nie kazać.
 
Choć czy to ważne- jajo czy kura?
Przed Wielkanocą? Gdy noc ponura
Zmartwychwstałego niepojętego?
Więc jaja po co? Jaja dlaczego?
 
Czy po to jaja by robić jaja,
Lub jajecznicę z mózgu gudłaja,
Czy może jaja, by adwokata
Pić móc spokojnie na stare lata?
 
Co by nie było, wszystkim jest miło,
Że zamiast cierpień, tak nas zmamiło
Jajo, co miłe i niecierpiące
Na wielkanocnej spoczywa łące.
 
 
 


number of comments: 0 | rating: 0 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 1 april 2015

Via

niczego nie można być pewnym
jedynie śmierci
czymkolwiek
jest
i reszta nadmuchana wodorem wiary

ten świat niekoniecznie istnieje
namacalny
nawet jak trzymam w dłoni gwoździe
wierzę
jest sygnał elektryczny płynący
od synapsy do synapsy

czy jest pięknem czy przerażeniem
świadomość
że wszystko może być jedynie warunkowo
splotem fal miłosierdziem
może to nieistotne gdy skazuję na śmierć

może ma znaczenie tylko wyobrażenie piękna
które przychodzi
uniesieniem duszy żarem policzków
pewnością

może radość którą dostaję
niczego nie dając
w zamian
splot serdeczny gwiazd nad kołyską
nieodczuwalnie niosących uśmiech

idę nie wiedząc czym jest cel
upadając i wstając

mówię a nie widzę kogo przeznaczam
na ofiarę

dotykam a nie czuję kłamstwa w gładkości opuszka
bo czymże jest prawda

niosę a nie czuję ciężaru krzyża wrośniętego
we mnie kręgosłupem

nie ma znaczenia czy jestem
ma znaczenie ślad
choćby zdjęty ze mnie symbol

staplerem przyszpilam plan umierania
napisałem co napisałem
nieistotne
wiatr zerwie pamięć jak kartkę

bo czymże jest umieranie
zamknięciem oczu
na radość

zmartwychwstanie
zaprzeczenie smutku nieistnienia

wielki kamień na końcu każdej drogi
zamyka i otwiera


number of comments: 2 | rating: 5 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 1 april 2015

słuchając

to co mnie niepokoi
to spokój
rozłożysty jak wielki ptak na płachcie nieba
głos ryby pod rozbitym lustrem wody
płaszcz wiosny wyrzucony z objęć wiatru
gdy powietrze skurczyło się w nim do rozmiarów
szeptu

zatrważającego nie dotykam napinam strunę
cięciwę uwalniając dźwięki na drugiej stronie
spokój zamglony przeczuciem niepokoju
spacery są łagodną formą okiełznania
obłoku plazmy który wyoblając aureolę
nie pasuje do krzywizny głowy
ale daje prestiż

pęd zamieniony w sople lodu stęża wersy
w pałąki na których rozpięta płachta nieba
cień wielkiego ptaka
owoc

chodzę po wodzie która była przerażeniem
teraz jest spokojem
a ja wierzę
na chwilę przed


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 1 april 2015

Ginczance


Bo są myśli tak gorące, jak w ognisku węgli czerwień,
dotknąć wzdrygam się tchórzliwy, lecz uwagę przyciągają,
i jak ćma wokół nich krążę, aż gwałtownie lot ten przerwie
otrzeźwienie, promień słońca, dzień od nocy rozdzielając.
Dnia codziennego zawiłość,
niepokój nocy wytłumi,
rozwiesi bielmo koszuli,
jakby nas tutaj nie było
 
Bo są oczy tak zwodnicze, że z nich nie wyłowisz prawdy,
jak kot miękko stawiam znaki, tęczówkowe prążki liczę.
Uśmiech czai się nad dachem, brązowieją w nim kły grozy,
bezdeń czarna, grzechotanie kości spadających w ciszę.
Drzwi nieba stopą blokujesz,,
księżyc plącze się jak obol
albo srebrnik Miast krwi kwartę
duszkiem pijesz oranżadę.
 
Bo są dłonie takie gładkie, że gęsiego dla nich pióra,
by pieściły czułe słowa. By wzlatały aniołami.
I są dłonie tak chropawe, jak plugawe pożądanie
makat, pereł i półmisków. Boże zlituj się nad nami.
Wyrosłaś sosną w ogrodzie,
tak piękną w swej samotności,
że co dnia igły twe zbieram,
kłujący pacierz miłości.
 


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 25 february 2015

Vide, cui fidis


 
Co należy poświęcić
ku pamięci
wybiórczej
wygodnej jak buty Blahnika
bym dzisiejszy
nie pamiętał pożaru mostu
tylko pożar tęczy
jak europejczyk
bym za zwieńczenie swych starań
miał Oscara
 
miast z oskomą przyjmować
honor
 
kogo należy oświecić
może dzieci
górnika
tępego robola
 
który żre i żąda od rządu
a i tak pieprzenie wszystko
od polskości wyjedzie
volkswagendeutsch
za chlebem
 
boże
czyż można głupszą klasę
kończyć
niż klasa polityczna
nasza
 
więc dlaczego
klaszcze klasa
pytających o idę
nie stawiając pytania
gdzie i po co
idę
 


number of comments: 1 | rating: 3 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 19 february 2015

list do kończącego epokę


 
 
zbliża się
koniec kolejnej epoki
nawet tego nie zauważasz pochłonięty
zapominaniem faktów niemiłych pamięci
historii
która wyrzeźbiła jak wadi linie twoich dłoni
zanim napiłeś się z nich wody
by orzeźwić umysł
skleroza dotyka mających
dawać
świadectwo
 
wiem że śmieszą cię słowa
bądź czujny dumny podejrzliwy wierz
choć przychodzi jak złodziej a nie znasz
dnia ani godziny
 
ale nie śmiej się rankiem
 
jakby nigdy
nic
gromadzisz elektroniczne równoważniki
złota które wybłyszczało
zanim zobaczyłeś słońce
usiadłeś w jego cieniu
 
materialność szafy z orzecha
muru kładzionego rękami kawałka ziemi
wpisanych w pergaminy hipotek
roztapia się w elektronicznych atrapach
własności czegokolwiek
 
skruszyłeś w swoich dłoniach
opokę
rozsypując piasek po niej
w fejsbukowych spotkaniach ze wszystkimi
prosta zastępowalność bliskich
związków
dzieci z matką
i ojcem
 
bóg umarł
uwierzyłeś
w śmierć
panicznie boisz się
zmartwychwstania
 
 
 
i nie będziesz
pewnym
kiedy
 
zaćmienie słońca nazwiesz zaknefieniem
półksiężyc zastąpi sierp
a malleus maleficarum  będzie tęsknotą za czasem
trochę lepszym
potem
 
położą cię w wyczekiwaniu poranka
który nie nadejdzie
dla ciebie


number of comments: 2 | rating: 4 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 19 february 2015

ekstraordynaryjny poeta


 
ten wyraz nie pasuje
do opisu poety nawet jeśli nie jest
zwykły
będąc staroświeckim jednocześnie
wyjątkowość jest dzisiaj źle widziana
choć wszyscy jej pożądają jak piętnastu minut
seksu czy sławy
 
wzdryganie się przed wejście w główny nurt
taplania innych nie jest
wystarczającym dowodem
na
 
ekstraordynaryjność
kreuje jedynie mówienie
tego czego nie chcą słuchać
szczęśliwie utaplani
rozradowani
kiedy
 
Żydzi mają alibi
Rosjanie mają Putina
Niemcy nie mają honoru
Amerykanie nie mają przywódcy
a Polacy mają zaćmienie umysłu
i Dzikie Pola
 
a niektórzy obtaczają słowa w lukrze
bądź w przyprawach
by karmić próżność
 


number of comments: 1 | rating: 1 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 14 february 2015

element łączny


 
jest zawsze coś co spina
części w całość
może to mutra lub matka
tkanka łączna nawet
myśl
wiązka promieniowania zimna
jak wyobrażenie nieskończoności
 
właściwie nie wiadomo dlaczego
poszczególne elementy
całości
które pielęgnują w sobie wyobrażenie
odrębności
karmią je jak wątłą roślinę
w nadziei kwiatu który zerwą
czynią potem wiele by łączyć
rozłączne
 
pytanie o całość jest
pytaniem dominującym każdego
fragmentu niezależnie
od głębi
i związku z Absolutem
jest pytaniem ostatecznym
które rodzi się w upopielonych dłoniach
pełnych ziemi
łączącej wszystko
 
 


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 27 january 2015

Cyjanowodór


Cyjanowodór
 
ziemia
okrzemkowa
skała organogeniczna pancerzyków
przemian fizjologicznych
organizmów
 
odtruwa
kiedy wchłonąć łyżeczkę dziennie
obniża
ciśnienie krwi i poziom cholesterolu
polepsza
stan paznokci i włosów
przyspiesza
gojenie złamań
pomaga
stracić na wadze
usuwa
świąd ropnie i wrzody
działa
bakteriobójczo oczyszcza jelita
zwalcza
pasożyty układu pokarmowego
wchłania
grzyby pierwotniaki wirusy endotoksyny pestycydy metale ciężkie
wydala
poza organizm jako śmieci
 
wchłania także cyjanowodór
a potem go uwalnia
 
poza puszką
 
insektycyd cyklon B
do tępienia szkodników
produkt fabryki cukru i degussa
cyjanowodór bez zapachu
 
międzynarodowe towarzystwo zwalczania szkodników
pomagało w dezynsekcji
niewinni Niemcy
w piecach degussa przetapiano
złote plomby
Żydów
 
dzisiaj
cyklon B to urgan2
czeka na swojego odkrywcę
 


number of comments: 1 | rating: 1 | detail


  10 - 30 - 100  



Other poems: Psalm Pięćdziesiąty Pierwszy. Zmiłuj się nade mną miłosierny Boże, Psalm Pięćdziesiąty. Wciąż mówisz Boże, lecz cię nie słyszymy, Psalm Czterdziesty Dziewiąty. Kto chce dziś słuchać, że warto być biednym, Psalm Czterdziesty Ósmy. Jerozolimo sławna, Syjonie odwieczny, Psalm Czterdziesty Siódmy. Wielki jest Pan nasz, stwórca Wszechświata, Psalm Czterdziesty Szósty. Jest ucieczką, jest pomocą, Psalm Czterdziesty Piąty. Chcę Panu memu zaśpiewać pieśń nową, Psalm Czterdziesty Czwarty. Boże, to słyszeliśmy swoimi uszami Lamentacja prawdziwego Polaka, Psalm Czterdziesty Trzeci. Krzywdę, która na ziemi, Psalm Czterdziesty Drugi. Jak łania pragnie wody ze strumienia., Psalm Czterdziesty Pierwszy. Myślę, że ten szczęśliwy, co swe szczęście dzieli, Psalm Czterdziesty. Gdy dom Pana się chwieje, Psalm Trzydziesty dziewiąty. Nie mów, nie pisz. Nie myśl zatem, Psalm Trzydziesty Ósmy. Skąd, Boże, ma choroba, skąd moje cierpienie?, Psalm Trzydziesty Siódmy. Kiedy dostrzegasz zło dokoła siebie, Psalm Trzydziesty Szósty. Świat i Bóg w zapętleniu, Psalm Trzydziesty Piąty. Do Ciebie, Panie, po pomoc uciekam, Psalm Trzydziesty Czwarty. Abimelek, Dawid, martwe przeszłe byty, Psalm Trzydziesty Trzeci. Coraz mniej w partyturach nut ku chwale Boga ., Psalm Trzydziesty Drugi. Czyste sumienie. Co to dzisiaj znaczy?, Psalm Trzydziesty Pierwszy. Powracam wciąż do Ciebie po mich ucieczkach., Psalm Dwudziesty Dziewiąty. Zabieramy ci, Panie, kolejne przymioty., Psalm Dwudziesty Ósmy. Do Ciebie, Panie, moją prośbę wnoszę., Psalm Dwudziesty Siódmy. Pan mym światłem i zbawieniem., Psalm Dwudziesty Szósty. Ty wiesz Panie, że jestem i znasz moje czyny., Psalm Dwudziesty Piąty. Abym nie stracił, co zachować muszę., Psalm Dwudziesty Czwarty. Wszystko, co nas otacza i to co nas zmienia., Psalm Dwudziesty Trzeci. Pan jest pasterzem mym, przewodnikiem, Psalm Dwudziesty Drugi. Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?, Psalm Dwudziesty Pierwszy. Boże, wódz się weseli z Twojej wielkiej mocy, Psalm Dwudziesty. Niech cię Pan wysłucha w dniu twego zmartwienia., Psalm Dziewiętnasty. Kosmos brzemienny tajemnicą Boga., Psalm Osiemnasty. Na wojnie jesteś potrzebny, Panie, każdemu, Psalm Siedemnasty. Czy twoje wsparcie mogę mieć Panie?, Psalm Szesnasty. Po byle jakich drogach się włóczyłem., Psalm Piętnasty. Dzisiaj nikt nie wie, gdzie przebywasz Panie., Psalm Czternasty. Myślą ludzie, nie ma Boga., Psalm Trzynasty. Szukam cię Panie ciągle, a jakbyś nie istniał., Psalm Dwunasty. Twej mądrości daj Panie, byśmy potrafili., Psalm Jedenasty. Dla Pana śpiewam głośno, chociaż wielu nie słucha., Psalm Dziesiąty. Dlaczego z dala stoisz, dlaczego, Panie?, Psalm Dziewiąty. Wciąż ci śpiewam, mój Boże, dla tak wielu darów., Psalm Ósmy. Boże nasz, który patrzysz sponad nieba., Psalm Siódmy. Sędzią narodów, Panie, byłeś zawsze., Psalm Szósty. Panie, Ty byłeś zawsze Bogiem miłosierdzia., Psalm Piąty. Usłysz, Panie, głos z Twej ziemi., Psalm Czwarty. Sprawiedliwość wymierzasz Boże w swej mądrości., Psalm Trzeci. Dlaczego przemoc, Boże, Twym światem rządzi?, Psalm Drugi. Ludzie wprzęgnięci w rytm dzisiejszych czasów., Psalm Pierwszy. Idź zawsze swoją drogą, ktoś ją w ciebie wpisał., Wielkanoc Jana Sebastiana, Prawda w ministerstwie, W sprawie logosu, Wielopole, Eden, Wołanie o Eurydykę, Niemiłosierny Samarytanin, znak, wojna w pokoju, budowanie, Lacrimosa, Komórki rakowe, Ikar Upadły, oswajam śmierć, w każdej kropli, ziemia usuwa się spod nóg, 94, Beznogi, popiół, Intro, skamlenie, Przed Wielkanocą, Via, słuchając, Ginczance, Vide, cui fidis, list do kończącego epokę, ekstraordynaryjny poeta, element łączny, Cyjanowodór, Ołów-ek, świnie, Trzydziestu?, stara kobieta, Nowe Campo di Fiori?, Na śmierć Dworca, Mater Meus, Boże Narodzenie w mojej głowie, Faszyści, Błędne tropy, Ryba z Jeziora Tyberiadzkiego, Betlejem, Hotel Paradise, Łuk Wilsona, Radość świętego Franciszka, Na Dolinie Jozafata, Rachela, Byli, Głód, Pleśń, Stabil, Józef Kret, muszę coś napisać, Pentaemeron, Kiedy delikatnie odchodzi natchnienie, Przesilenie wiosenno-letnie, Mam sześćdziesiąt dwa lata., Nie lubię poetów cierpiących..., A gdy otworzył pieczęć piątą..., Jak bardzo jestem..., Ten ciemny element ..., Źle mi jest ze świadomością.., Dzisiejszej nocy przyszła do mnie…, Nasi zmarli..., Coś się zmieniło...., Patrzę przez okno, Nazwałem, Niedziela Palmowa, Rozległe pole, Gdybym się dziwił..., są sprawy małe, Tuwimem na odczepne, Modlitwa człowieka osiadłego, Z życzeniami noworocznymi dla wszystkich poetów Trumla, Dies irae?, Grzebacze popiołów, Kiedyś, Sikając do Renu, Sikając do rzeki, Woda i krew, Namiestnik i prawda, Na początku był obraz, Ewangeliczny embrion demokracji, Kobiety, Cóż to jest prawda?, Ja, Piłat, Święto (z Pierwszą Brygadą w tle), Dom niespokojnej starości, Listopad, Po dwu stronach Rzeki, Europa, Śmieci, Wyhodowałem ojczyznę, Grochowiska, Cieszę się, Szedłem, Żółta róża, Wczesna jesień, Jaskółki, Las,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1