Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 23 december 2023

Psalm Pięćdziesiąty Pierwszy. Zmiłuj się nade mną miłosierny Boże

Biblia Tysiąclecia: Wezwanie i prośba pokutnika
Jan Kochanowski: Boże w miłosierdziu swoim nieprzebrany

Zmiłuj się nade mną miłosierny Boże,
wymaż moje grzechy - Ty zrobić to możesz -
ze swojej pamięci, z pliku mego życia,
bym w nowej odsłonie nie miał nic do skrycia.

Nikt z ludzi bez grzechu na ziemi nie stanie,
zawsze jest przede mną moje pożądanie,
matka wszystkich grzechów, moje utrapienie.
Choć nie chcę, lecz grzeszę i gwałcę sumienie.

Twój sąd sprawiedliwy, nie mam wątpliwości.
Rozważasz me sprawy w Bożej złożoności.
Myślę, że wybaczyć mój grzech jesteś w stanie,
choć wrósł tak jak serce w moje bytowanie,

jak pamięć o matce, która mnie poczęła
w pożądaniu swoim, lecz mnie zawinęła
w miłość jak pieluszkę, która pokuszenie
odmieniła w cnotę na drogę zbawienia.

Masz upodobanie do prawdy ukrytej.
Jak mam znaleźć klucze, ja wiedzy niesyty?
Czy matka je dała w tajnikach mądrości,
z pożądania wzrosłej, matczynej miłości?

Wyzuj ze mnie Panie to poczucie winy,
to sumienie drążące przez życia godziny.
Daj radość nadziei, wesołość pociechy
i nie patrz już Boże tylko na me grzechy.

Stwórz mój Panie we mnie jak śnieg jasne serce,
które się nie miota w wieczystej udręce.
Odnów we mnie ducha niezwyciężonego,
bez dziedzictwa winy, bez strachu ludzkiego.

Racz przywrócić radość mojego czekania
na zbawienie w Tobie. Daj mi moc wytrwania,
wesprzyj świętym duchem, by siły starczyło,
Panie, na Twe niebo, gdzie by ono było.

Daj mi, Boże, pomysł na opowieść Ciebie
zgasłym lub wątpiącym. Ale nie o niebie,
lecz o twej miłości, której każdy w końcu
pragnie, by z ciemności zacząć iść ku Słońcu.

Nie chcę brać na siebie krwi mej bezczynności,
dłoni myć w pogardzie nad światem wartości
odchodzącym w ciszy, wyśmianym, wzgardzonym.
Więc modlę się kornie, ja, grzesznik skruszony.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 19 december 2023

Psalm Pięćdziesiąty. Wciąż mówisz Boże, lecz cię nie słyszymy

Biblia Tysiąclecia: O prawdziwej czci Boga
Jan Kochanowski: Bóg wieczny, który wszytkim rozkazuje

Wciąż mówisz Boże, lecz Cię nie słyszymy.
Zajęci sobą, w gwarze dnia chodzimy,
tak żądni cudów, by móc bardziej wierzyć,
że Cię brakuje, by dzień godnie przeżyć.

Pośród nawałnic i w ogniu trawiącym
przybądź, a będziesz przekonywujący.
W ciszy codziennej, która w nas bez końca,
mówisz do wschodu i zachodu słońca.

A przecież jesteś w każdej dnia godzinie,
w każdym westchnieniu, kropli krwi, co płynie,
ofierze, w którą zmieniamy swe życie,
wiążąc dzień z nocą, żyjąc należycie.

Swe dziecko w wierze wzywasz dnia każdego
jak przyjaciela, a nie podsądnego.
Mówisz każdemu i do wszystkich razem,
że jesteś prośbą, nie jesteś nakazem.

Bo wolną wolę każdy z nas posiada
i słowa Boże w swym sumieniu bada.
Gdy odpowiada, z szacunkiem się schyla,
że Tobą żyje, wystarczy Ci chwila,

na rozbłysk łaski, na Twą aprobatę
takiego życia i godną odpłatę.
Gdy w biedzie Pana taki ktoś zawoła,
Bóg przyjdzie, mówiąc: taka moja wola

Gdy byłem głodny, ty mnie nakarmiłeś,
gdy byłem więźniem, to mnie odwiedziłeś,
gdym był spragniony, dałeś mi łyk wody,
okryłeś ciało, bym nie cierpiał chłodu.

Gdy mnie zapragniesz, stanie się, jak chciałeś,
jedynie nie grzesz, jak mi obiecałeś,
bo Pan jest zawsze na odległość dłoni
i, uwielbiony, zawsze cię obroni.

Grzesznemu powie Bóg, choćby daremnie:
zawsze myśl twoja jest o krok ode mnie.
Wystarczy tylko, byś za mną podążył,
grzeszyć zaprzestał, wyznanie win złożył.

Przestań wymieniać moje przykazania
z wargi pełnymi wersów pojednania,
jeśli odrzucasz od siebie ich sedno,
z tym przekonaniem, że wszystko ci jedno.

Który nie zganisz cudzołożącego
i co okrada bliźniego swojego,
nawet gdy usta otworzysz podstępnie,
słowami w jadzie poczęstujesz chętnie.

Który swym bratem gardzisz niby wrogiem
i nie przebaczysz, choćby i przed Bogiem,
nie licz, że będzie Pan po twojej stronie,
bo zniszczę ciebie, zanim złożysz dłonie.

Do was, dla których nigdy mnie nie było
Powiem po prostu jedno słowo: miłość.
Bóg jest miłością i kto ją odszuka,
weźmie do serca za moją naukę,

takich do siebie przyjmę tak jak owce,
które nie widząc, zeszły na manowce
życia, lecz pragną widzieć nieskończone.
Ono jest we mnie, więc idźcie w mą stronę.


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 9 december 2023

Psalm Czterdziesty Dziewiąty. Kto chce dziś słuchać, że warto być biednym

Biblia Tysiąclecia: Zagadka powodzenia bezbożnych
Jan Kochanowski: Słuchaj, co żywo, wszytki ziemskie kraje

Kto chce dziś słuchać, że warto być biednym,
niech słucha. Choćby swoim uchem jednym.
Niech też słuchają ci, którzy pieniądze
nad wszystko mają, a za nie swe żądze.

Czy tu mądrością zabłysnę dziś, nie wiem.
Czy roztropności z serca dam zarzewie?
Jednak los ludzki, szczęśliwy czy smutny,
zderzę ze sobą w sposób dość okrutny.

Żył biedny człowiek, żył też i bogaty.
Bogacz pieszczoty, biedny dostał baty,
jeden od losu, a drugi od Boga.
Taka przez życia była obu droga.

Pomyślał biedny: no i cóż, że razy?
Pójdę do nieba, nie wezmę urazy.
Pomyślał bogacz: ale go złoiłem
i tyle złota na nim zarobiłem.

Pomyślał biedny: warto żyć uczciwie,
Bóg mnie nagrodzi w niebie sprawiedliwie.
Bogaty w złoto dni swoje obtoczył,
w końcu świątynię zbudował i spoczął.

Żył też poeta tak mądry, jak biedny.
Dla Boga pisał wciąż poemat rzewny.
Myślał: cóż złoto, za grobem nie działa.
I umarł z głodu, poezja została.

Żył wreszcie mądry, co nie chciał biedować.
Wołał w mądrości swej nowe budować.
Sam się dorobił i biednym dał pracę.
Za to i Bóg mu, i ludzie zapłacą.

Wszyscy widzimy: mędrcy umierają,
głupcy, prostacy, wszystko zostawiają,
co dorobili. Z Bogiem, czy bez Boga.
Na koniec tylko mniejsza, większa trwoga.

Nikt też sam siebie od śmierci nie kupi.
Nawet świątynią. Jeśli nie jest głupi,
wcześniej pojedna się z Bogiem w swej drodze,
złoto zostawi, wziąć go wszak nie może.

Jednak zostaje coś po nas na ziemi:
życzliwe słowo, które nawet niemi
o nas wyszepczą, albo przekleństw wiele
nad złotem, choćby zostało w kościele.

Nie nam rozstrzygać, co będzie za grobem.
Czy nierób wygra niebo z groszorobem?
Czy dobre słowa u Boga przeważą -
choć on wie wszystko - i winy nam zmażą?

Czy do Szeolu bogatych Bóg wygna
jak stado owiec, z dala od poidła,
którym jest źródło Boga obecności
i tam na zawsze bogaty zagości?

Tego nikt nie wie. Na próżno prosimy
o zły los dla tych, których nie lubimy.
I potępienie im prorokujemy.
To tylko Bóg wie. Na tym przestajemy.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 2 december 2023

Psalm Czterdziesty Ósmy. Jerozolimo sławna, Syjonie odwieczny

Biblia Tysiąclecia: Jerozolima wyzwolona wielbi Boga
Jan Kochanowski: O Panie, który nie masz nic równego sobie

Jerozolimo sławna, Syjonie odwieczny,
nie w murach siła. Nikt nie jest bezpieczny.
Wszak kamień na kamieniu nie został po tobie
nieustraszonej, dawnej, dzisiaj w grobie.

Długie wersy miłości o tobie składano,
hebrajskich liter ostrzem los pisano
żydowsko pokręcony. Lecz swoje przymioty
zmieniałaś w siłę odwiecznej tęsknoty.

Z tobą za rok spotkanie nad Siloe wodą,
gdzie sederowe myśli Żydów wiodą.
Lecz nikogo tam nie ma, prócz przeszłości cieni.
I tego losu dziś nic nie odmieni

Oczy ślepną od bieli wapieni i słońca,
jak od rozbłysku wiary w znaki końca.
To wiara jest twą mocą i twoją opoką.
Bóg nasz buduje na niej tron wysoko.

Obchodzimy twe mury i liczymy bramy,
w cieniu arabskich kramów siadamy,
lecz każdemu powiemy w cieniu wielkiej ściany:
stąd nasz Bóg wyszedł i wciąż go czekamy.

Białe grobowce Żydów w dolinie Hebronu
nie są bliżej niż Słowian Pana tronu.
Linia życia i śmierci dla wszystkich ta sama.
Za nią łaska lub kara w los wpisana.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 16 november 2023

Psalm Czterdziesty Siódmy. Wielki jest Pan nasz, stwórca Wszechświata

Biblia Tysiąclecia: Bóg na tronie królewskim
Jan Kochanowski: Kleszczmy rękoma wszyscy zgodliwie

Wielki jest Pan nasz, stwórca Wszechświata,
dziecka w pieluszkach, ptaka, co lata,
skrzydeł poety, konia w galopie,
starszych pań modlitw, osła, co kopie.

Wielki jest Twórca natchnionych wersów,
mądrych dla wiernych, złych dla bluźnierców,
gór pięknych westchnień, piasku na brzegu,
gwiazd ponad dachem, kościoła w śniegu.

Więc chwalmy Pana dźwiękami orkiestr,
Anioły strójmy w najwyższy rejestr.
Śpiewajmy Bogu nad podziałami
i wciąż dziękujmy, że chce być z nami.

Bóg nasz jest Panem wszystkich narodów.
Tych, które nie chcą i chcą dowodów
Na jego władztwo, na Jego miłość.
Któż wtedy zerka w świata zawiłość?

Wielki jest Bóg nasz w swej zawiłości.
W ciemnej i jasnej materii gości,
wielość energii z Niego wynika,
Jego jest cząstka w śpiewie słowika.

Więc chwalmy Pana przy trąbek dźwięku.
Kto w niego wierzy, nie zazna lęku
nieskończoności, która za progiem.
Psalm mu zaśpiewa. Pospołu z Bogiem.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 9 november 2023

Psalm Czterdziesty Szósty. Jest ucieczką, jest pomocą

Biblia Tysiąclecia: Bóg naszą mocą
Jan Kochanowski: Bóg wszechmocny, Bóg prawdziwy

Jest ucieczką, jest pomocą
W chwilach próby, naszą mocą,
Bóg nasz, wiara i nadzieja
w ludzkich sprawach, w ludzi dziejach.

Życia mniej się z Nim lękamy,
klęski łatwiej przyswajamy
w ufności, że gdzieś u końca
miłość tak jak promień słońca.

Kiedy jest trzęsienie ziemi,
a my ocaleni, niemi,
mimo wszystko ponad groby
trwamy z Bogiem tak jak Hioby.

Nasze życie znów od nowa
w wiary się ubiera słowa
i Bóg znowu jest nadzieją,
choć zabici z nas się śmieją.

Wciąż narody się buntują,
ziemię w czeluść zła wdeptują.
Co pomyśli zaraz powie.
Wielu się przewraca w głowie.

Nie chce wiedzieć rozum, która
kara, plaga jest od króla
Nieba i czy Bóg nas karze,
wszak nas zbawić ma w zamiarze.

Wiemy Boże, żeś jest z nami,
dopieszczamy cię modłami
i Twe dzieła zadziwiają,
lecz pytania wciąż powstają.

Czemu ludziom nie zabrałeś
broni i nie nakazałeś
żywiołom, by cię słuchały,
gdy wyszedłeś z łodzi małej?

Wierzę, żeś jest nam obroną
przed złem tarczą i zasłoną,
lecz nie od wypadków losu.
Czy masz na nie jakiś sposób?


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 7 november 2023

Psalm Czterdziesty Piąty. Chcę Panu memu zaśpiewać pieśń nową

Biblia Tysiąclecia: Weselna pieśń dla Pomazańca Bożego
Jan Kochanowski: Serce mi każe śpiewać panu swemu,

Chcę Panu memu zaśpiewać pieśń nową,
chwalić go ludziom, zaskakując słowem
pięknym i mądrym, może niespodzianym,
tak jak Bóg - człowiek w dzieje nam wpisany.

Od ludzi większy siłą bożej woli,
pięknem, mądrością, która świat ten boli.
Jest uwielbiany lub nienawiść budzi,
bo wprost od Boga przyszedł między ludzi.

Bezbronny, w tłumie nie razi orężem,
słowem i dobrem swych wrogów zwycięża.
Sprawiedliwości i wiary w nas strzeże,
pokorny, czeka na pokorę w wierze.

Prawica Pana, jego boskie słowo,
wskazuje czyny, którym sprostać mogę
i drogę, której nie znaczą nakazy,
bo słowa jego są jak drogowskazy.

Więc budzą niechęć tych, którzy nie wierzą,
idąc swą drogą, która w nicość zmierza.
A Pan jest dla nas na wieczność nadzieją
i sprawiedliwość, choć głupi się śmieją

nie wierząc, że go Bóg namaścił hojniej
niż ludzi zwykłych, pracujących znojnie,
olejkiem czystej radości, co sprawia,
że niepotrzebne ozdoby zostawia.

Nie towarzyszy mu muzyka z nieba,
zapachu mirry w szatach też nie trzeba,
złota ołtarzy i kości słoniowej.
Dźwięk lutni cichy jest surmą bojową

Chcę Pięknej Pani zaśpiewać pieśń nową
bo częścią życia mojego jej słowo,
lecz piękna mało dla jej wielu twarzy.
By je wyśpiewać, można tylko marzyć

Bóg potrzebuje by jej piękno trwało,
hołdów i modlitw dla niej wciąż zbyt mało.
Dla wielu nacji chce by była panią,
lecz zapomniała o tych co ją ranią.

Możni narodów chcą szukać jej względów,
a ludzie prości w swych dziwnych obrzędach
pragną ją sławić, ubrać w złotogłowie,
z pereł jej upleść koronę na głowie.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 5 november 2023

Psalm Czterdziesty Czwarty. Boże, to słyszeliśmy swoimi uszami Lamentacja prawdziwego Polaka

Biblia Tysiąclecia: Błaganie odrzuconego chwilowo Izraela
Jan Kochanowski: O Panie, w swoje własne uszysmy słychali

Boże, to słyszeliśmy swoimi uszami,
Kiedy ojcowie starzy rozmawiali z nami,
Że czynów dokonałeś w przeszłości odległej,
Dając Rzeczpospolitej miano niepodległej.
Że wrogów z niej wygnałeś siłą swojej woli,
A nam wiek złoty dałeś i chamów w niewoli.
Na kresach ziem bez liku żyznych i rozległych
I w stanicach kresowych obrońców przebiegłych.
Choć niejeden dla Ciebie w krwi wrażej się nurzał,
Lecz to wszystko by bronić świętego przedmurza
Przed zgrajami pohańców, Tatarów, Kozaków,
Którzy na Polskę Matkę czyhali zza krzaków.
Przodków umiłowałeś naszych w dawnych czasach,
Twe imię ryli na swych tęgich kordelasach.
Bo tylko z Twojej woli Polak był tam panem
I wrogów trzymał krótko pod butem, kolanem.
Dlatego imię Twoje na wszystkie sztandary
Nasi przodkowie brali, wierząc Ci bez miary.
Tyś naszym królem, Boże, do dzisiaj i wtedy.
Tyś nas wybawiał nawet z najstraszniejszej biedy.
Z tobą nacieraliśmy na zdrajcę, na wroga,
Deptaliśmy ich głowy krzycząc imię Boga.
Lecz ani nasze miecze, ani święte znamię,
nie ocaliły by nas gdyby nie Twe ramię.
Tyś nas od wrogów zbawił, karząc ich złowrogo,
A my w swoich zagrodach mieszkaliśmy błogo.

A jednak przyszła chwila, że nas porzuciłeś.
Nie byłeś z nami w walce i nas zawstydziłeś
I sprawiłeś, że wróg nas pogonił jak sarny,
Złupił nas z majętności, kraj zostawił marny.
Na rzeź nas wystawiłeś dla Szweda, Tatara,
W jasyr naszych zabrali, żadna dla nich kara.
Sprzedałeś nas za bezcen, zyskałeś niewiele.
Kalwin ci razem z popem świętują niedzielę.
Staliśmy się przedmiotem śmiechu, urągania.
Sąsiad o nas nie powie pochlebnego zdania.
Kpią z nas i przysłowiami tłumią duch w narodzie:
Głupi Polak przed szkodą, głupszy i po szkodzie.

Wstydzić się musieliśmy i chodzić jak z garbem,
Każdy mógł nas znieważać, pleść szyderstwa marne.
Zniewaga szła przed nami, wstyd nam twarz okrywał.
Nie było blisko ciebie, każdy nas wyzywał.
Miotał obelgi wobec wrogów i mścicieli,
Tak tydzień po tygodniu i każdej niedzieli.
Wszystko to na nas przyszło, ale my trwaliśmy
Przy Panu i Twych wskazań nie zapomnieliśmy.
Nogi nasze i serca śniące sen zwycięski,
Strudzone, szły Twą ścieżką od klęski do klęski.
I patrzyliśmy z trwogą na Twej wagi szale,
Odkąd w mrok nas rzuciłeś na pastwę szakali.

Do dzisiaj pamiętamy Twoje imię Boże.
Żaden bóg obcy na nas polegać nie może.
Czyżbyś tego nie dostrzegł, który wszystko widzisz
I znasz tajniki serca, i z ludzi nie szydzisz.
Lecz to przez wzgląd na Ciebie jak owce nas strzygą
Ze wszystkiego. Intrygę knując za intrygą.
Prawa obce nam piszą z Twą wolą niezgodne,
W butach nam każą chodzić, chociaż niewygodne
I robactwem się żywić, gdy wolimy świnie.
Wierzymy, że szaleństwo niedługo przeminie.
Więc ocknij się nasz Panie, nadeszła godzina,
Nich przestanie panować nad nami gadzina.
Nie śpij, gdy my giniemy, kiedy wokół potop,
A nam dziś każą chronić robakami biotop.
Dlaczego twarz Swą kryjesz, ucisku nie widzisz
Naszego i wygląda na to, że się wstydzisz
Nas, Twoich wiernych zawsze. Okaż nam łaskawość
Wyzwól nas i na wieki zlikwiduj nieprawość.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 1 november 2023

Psalm Czterdziesty Trzeci. Krzywdę, która na ziemi

Biblia Tysiąclecia: Wymierz mi, Boże, sprawiedliwość
Jan Kochanowski: Niewinność, Panie, moję

Krzywdę, która na ziemi,
łatwo z nieba ocenić.
Więc dlaczego, mój Boże,
czekasz, aż zło się w morze
rozleje. Kto się boi
sprawiedliwości Twojej?

Tyle ludzi Cię szuka,
po pomoc w drzwi Twe puka.
Odrzuciłeś ich Panie!
Co w nich z Ciebie zostanie?
Czy Twoja sprawiedliwość,
czy win ich pamiętliwość?

Daj znak, choćby najmniejszy,
on krzywdy siłę zmniejszy.
Poczuje Twą moc sprawczą,
kto ciebie kochał zawsze.
I znowu ci uwierzy,
choćby niewiarę szerzył.

Wróci jak syn do ojca
i wytrwa już do końca.
W duszy psalm Twój zaśpiewa,
co nadzieję rozsiewa.
A ty mu za to Boże
rozjaśnić przyszłość możesz?

Więc czemu - z Bogiem wokół -
wciąż dręczy mnie niepokój
i dusza jęczy we mnie?
Czy śpiewam psalm daremnie?
Czy wierzę w nawrócenie
przez próśb ludzkich spełnienie?

Jesteś Boże wysoko.
Okiem mym za Twe oko
nie chcesz zapłaty mojej.
Zamiast się oblec w zbroje,
mam kochać w Tobie brata
choć zniszczyć chce pół świata?

A może to jest droga
przez miłość wprost do Boga?
Tylko kto to zrozumie,
kto tłum odnajdzie w tłumie,
by mu płacić miłością
tak jak sobie, z radością.

I mimo światła w oku
wciąż dręczy mnie niepokój
i dusza jęczy we mnie.
Czy śpiewam psalm daremnie?
Nie wierzę w nawrócenia
w niedzielę, od niechcenia.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 24 october 2023

Psalm Czterdziesty Drugi. Jak łania pragnie wody ze strumienia.

Biblia Tysiąclecia: Tęsknota za Bogiem i świątynią z prośbą o powrót do świątyni
Jan Kochanowski: Jako na puszczy prędkimi psy szczwana

Jak łania pragnie wody ze strumienia,
Tak ja łagodzić pragnę ból istnienia
W Tobie mój Panie i w wierze w zbawienie,
wieczne istnienie

Gdy szydzą z Boga, staję jak mężczyzna
do wroga twarzą. Wiarę w Pana wyznam,
zamiast Go ciałem zasłaniać jak tarczą.
Słowa wystarczą.

Choć nie rozumiem, choć z Bogiem się kłócę,
to jednak wierzę, z drogi nie zawrócę
do tego miejsca, które obiecane,
na wieczność dane.

Więc czemu ciągle niepokój mnie dręczy?
Gdy psalm Ci śpiewam, dusza we mnie jęczy.
Nie wierzę, że hymn Bogu zaśpiewają,
gdy Cię poznają?

Wspomnieniem wracam z nad Jordanu brzegu,
spod góry Hermon otulonej w śniegu,
w głębi jeziora pełnego Twej mocy
szukam pomocy.

Twa głębia wprzęga myśli do galopu,
w huku potoków, pod falą potopu,
szukam cię Boże, a wciąż mi uciekasz.
Z olśnieniem zwlekasz.

„Za dnia udziela mi Pan swojej łaski”,
Żyję. W podzięce, w świetle Jego blasku,
noce psalmami wypełniam dla Niego.
I cóż mam z tego?

Mówię do Pana – jesteś moim wsparciem.
Bez ciebie przegram. Najważniejsze starcie
jeszcze przede mną. Kruszeją me kości.
Słabość mym gościem.

Do tego ciągle niepokój mnie dręczy
gdy psalm Ci śpiewam, dusza we mnie jęczy.
Czy wierzę, że hymn Bogu zaśpiewają,
gdy go poznają?


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 21 october 2023

Psalm Czterdziesty Pierwszy. Myślę, że ten szczęśliwy, co swe szczęście dzieli

Biblia Tysiąclecia: W ciężkiej chorobie
Jan Kochanowski: Szczęśliwy, który ludzi upadłych ratuje

Myślę, że ten szczęśliwy, kto swe szczęście dzieli
pomiędzy innych ludzi, którzy mniej go mieli.
Błogosławiony będzie człowiek miłosierny,
który wobec nieszczęścia nie zostaje bierny.

Jeśli brata odwiedzi pośrodku choroby,
nicość śmierci złagodzi, żartując z żałoby,
wierzącemu na drogę da siłę swej wiary,
obieca mu, że bliskim ulży nieść ciężary.

Który matce wraz z dzieckiem w przygranicznym lesie
jedzenie i ubranie z miłości przyniesie.
O strawę dla bezdomnych zawalczy w ratuszu,
a krzyk bitego dziecka nie zatka mu uszu.

Matkę usprawiedliwi, która dziecka pragnie
i kochała je będzie, jak Pan swoje jagnię.
Kalece poda rękę, jak by nie rozumieć,
będzie walczył o życie najlepiej jak umie.

Takiemu człowiekowi Pan Bóg wynagradza
szczęściem, bo tylko szczęście z ubogimi chadza.
Bo jedynie szczęśliwi drugim pomagają,
chociaż prócz szczęścia innych nic z tego nie mają.

Gdy samotnie takiemu przyjdzie czas umierać,
bo najbliższych po świece całym trzeba zbierać,
Pan sprawi, że mu obcy szklankę wody poda,
jak Bóg pościel mu zmieni i otuchy doda.

Choć każdy sam umiera, to nie w samotności.
Jemu w elektronice Pan duchem zagości.
Gdy dawnej grono bliskich śmierć w ciszy witało,
dzisiaj aparatura i bezbronne ciało.

Trzeba żyć tak, by śmierci nikt w życiu nie życzył,
na śmierć się przygotować, a wcześniej pożyczyć
od wszystkich ludzi wkoło westchnień dobrych mrowie
do Pana w twym imieniu. Wtedy Bóg odpowie:

Tylko Bóg jest łaskawy temu, kto odchodzi.
On za dłoń go podtrzyma, gdy wszystko zawodzi.
I nawet gdy nie wierzył, ale chciał powrócić,
w majestacie go przyjmie i ból śmierci skróci.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 20 october 2023

Psalm Czterdziesty. Gdy dom Pana się chwieje

Biblia Tysiąclecia: Dziękczynienie i prośba
Jan Kochanowski: Czekałem z cierpliwością, a Pan mię obaczył

Gdy dom Pana się chwieje, od wewnątrz wstrząsany,
chociaż na skale był budowany,
w Bogu moja nadzieja, z odejściem wciąż zwlekam,
zmian w nim głębokich jak Szeol czekam.

Czy wpada w otchłań? Przecież Twą mocą chroniony?
Ponadczasowy? W czasie zgubiony?
W dole zagłady utkwił i z błota kałuży,
a pokoleniom kapłanów służy.

Przedawnianie zarzutów i z przykazań kpina.
Dwie sprzeczności: kapłani i wina?
Tłum tanich teologów modli ludziom oczy,
obiecując im wszechświat uroczy.

Coś złączył, Boże, dzielą, chociaż dzieci mrowie,
nie zważają, co na to kto powie.
A ty milczysz, mój Panie, gdy łączą na nowo
marnego króla z marną królową.

Za pieniądze sprzedają Twoje przykazanie.
Kto przy ołtarzu Twym w fałszu stanie?
Kto w blasku świateł wyjdzie w dostojników gronie,
Twej świątyni zwiastując koniec?

Wciąż brak jest silnej wiary, by pieśń nową śpiewać,
słyszeć jej echo w ludziach i drzewach.
I mądrych do niej wersów wciąż nie ma kto złożyć,
ściąć ilość bytów, zamiast je mnożyć.

Odchodzą ci, o których dobrze się mówiło,
których imiona błogosławiło.
Nowy świat i wspaniały wolni budujemy
i menuetem w przyszłość idziemy.

Trudniej nam w cuda wierzyć, które uczyniłeś,
choć w rozmnażanych przecież nie byłeś.
Dziś, gdy znamy Kosmosu Twój cud ponad cudy,
ludzie wiedzą, że cuda to złudy.

A pokuta za grzechy jest dziecięcym żartem,
jak grzechy z grozy grzechów obdarte.
Kierownicy duchowi tylko żniwo mają,
pragnących Ciebie wciąż osaczają.

Panie mój, Twoje prawo ma we mnie mieszkanie.
Wierzę, że zawsze tak pozostanie.
Chwaliłem Cię przed każdym ludzkim zgromadzeniem,
stawałem murem za Twym imieniem.

Nie powściągałem ust mych w Twej, Panie, obronie,
Nie bacząc, jaki jest tego koniec.
Nie taiłem Twej łaski ani Twej wierności,
pełen do Boga ufnej miłości.

Tym bardziej więc nie mogę już milczeć ulegle –
zburzą świątynię cegła po cegle –
ani nie patrzeć ponad świątynne swary,
gdzie więcej kłótni, coraz mniej wiary.

Pośpiesz, gdy wołam, Panie, i racz nas wybawić
z niemocy słodkiej. Nie w niej się pławić,
lecz iść ratować dom Twój, to chwili nakazy,
choć ciało grzeszne i na duszy skazy

Dziękuję Ci, mój Boże, za życie szczęśliwe,
w ludzkim wymiarze w pełni prawdziwe,
i za moją rodzinę świętą jak świątynia,
która radości Tobie przyczynia.


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 18 october 2023

Psalm Trzydziesty dziewiąty. Nie mów, nie pisz. Nie myśl zatem

Biblia Tysiąclecia: Jęk ciężko utrapionego
Jan Kochanowski: Do tegom był myśl swą skłonił,

Nie mów, nie pisz. Nie myśl zatem.
Swoje życie chroń przed światem.
Wróg wie wszystko, więc nie zwlekaj,
dom swój zamknij, siądź i czekaj.

Więc zamilkłem, oniemiały,
głoski nawet nie zostały.
Lecz ból we mnie rósł na nowo,
serce w sporze było z głową.

Kim jest wróg, przed kim się chronię,
przed kim swego życia bronię?
Niespodzianką jest odkrycie:
chronię życie przed mym życiem.

Miarą jego ma znikomość.
Mam dziś, Panie, już świadomość
mojej nędzy, zagubienia
w czasie, który się wciąż zmienia.

Życie moje jest nicością
w Twoich oczach, ułomnością.
W mym imieniu cień przemawia:
zbierasz dobra i zostawiasz.

Nie wiadomo, komu przydasz
coś zgromadził, co nie wydasz.
Całe życie zbierasz, chronisz,
a na koniec nie obronisz.

Pomóż, Boże, rzuć mi światło,
bym odpowiedź znalazł łatwo,
gdzie radości szukać mogę,
z kim mam z życia ruszyć w drogę.

Pod Twym wzrokiem milknę trwożnie,
usta szepcą znów ostrożnie,
Ciebie boję się jak wroga,
a ma nie przyjść na mnie trwoga.

Mówią, żeś jest miłosierny,
we wszechmocy swej niezmierny.
Czemu więc me pożądania
w nic obracasz bez pytania?

Jestem na tej ziemi gościem.
Odwróć oczy, będzie prościej.
Niech radości poznam chwile,
zanim spocznę gdzieś w mogile.


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 17 october 2023

Psalm Trzydziesty Ósmy. Skąd, Boże, ma choroba, skąd moje cierpienie?

Biblia Tysiąclecia: Błaganie nieszczęśliwego grzesznika
Jan Kochanowski: Czasu gniewu i czasu Twej popędliwości

Skąd, Boże, ma choroba, skąd moje cierpienie?
Czy zwykły kaprys losu, czy Twoje zrządzenie?
Moich genów splątanie z nieznanej przyczyny?
Czy jednak Twoja kara za jakieś me winy?

Wszystko w mym ciele chore, rak zżera mi kości.
Wyłem z bólu jak zwierzę, Tyś nie miał litości.
Dopiero medycyna, dzieło rąk człowieka,
ulgę przyniosła ciału. Teraz na śmierć czekam.

Myślę ciągle: dlaczego? Czego nie zrobiłem?
Co zrobiłem bez sensu? Z kim na darmo byłem?
Czego zbyt wiele miałem? Czego znów za mało?
I gdy powinno boleć, czemu nie bolało?

Pytam, czy byłeś przy mnie, gdy to się zaczęło?
Czy sam wolałem życia wtedy wieńczyć dzieło?
Czy pewność powodzenia kiedyś mnie uwiodła,
gdy choroba w me ciało zakradła się podła?

Pytam, a Ty nie słuchasz, bo i tak wiesz wszystko.
Lecz kto mi da odpowiedź, czy boże igrzysko
ze mnie czynisz, czy los mój od wieków Ci znany
i na dysku pamięci przedwiecznej wpisany?

Serce w strachu trzepoce, moc mnie opuściła,
światło w mych oczach zgasło, wszystko jak niebyłe.
Moje lędźwie są w ogniu, nic we mnie zdrowego,
Mojra trzyma nożyce, ja pytam: dlaczego?

Jedyne pocieszenie, że w mojej chorobie
są przy mnie przyjaciele, może i wbrew Tobie.
Wiem, że się boją śmierci, mego umierania,
lecz gdy Ty nie pomagasz, są na me wezwania.

A ja nie chcę ich słuchać, jakbym ogłuchł z tremy,
nie chcę im odpowiadać i jestem jak niemy.
Bo co mam mówić, kiedy wciąż nie znam przyczyny,
czy to ślepy przypadek, czy to moje winy?

Bo kiedyś nie wierzyłem, że istniejesz, Boże.
Dziś też nie wiem, czy wierzę. Jeśli mi pomożesz,
uwierzę bezgranicznie. Mały człowiek ze mnie?
Lecz takim mnie stworzyłeś, pewnie nadaremnie.

Ból mnie ciągle prowadzi i Ciebie zasłania,
redukuje Twą wielkość do mądrego zdania
w świętej księdze, modlitwie. Słucham bez pokory.
Chyba, że mi odpowiesz: nie jesteś już chory.

Jestem na śmierć gotowy. Z Bogiem lub samotnie.
Lecz jak żebrak wciąż skamlę, zgięty w pół, sromotnie.
Mając nadzieję głupią na litość Twą, Panie.
Bo jeśli nie, co z Ciebie i ze mnie zostanie?


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 15 october 2023

Psalm Trzydziesty Siódmy. Kiedy dostrzegasz zło dokoła siebie

Biblia Tysiąclecia: Los złych i dobrych
Jan Kochanowski: Nie obruszaj się, że kto niewstydliwie

Kiedy dostrzegasz zło dokoła siebie,
nie złorzecz Bogu, który gdzieś tam w Niebie
lub nie trać wiary myśląc: nie istnieje,
bo tyle złego dokoła się dzieje.

Boga nie dano ci na zawołanie.
Masz wolną wolę, więc wspieraj się na niej.
Możesz w nieszczęściu do Boga wznieść modły,
lecz gdy nie słucha, nie klnij, że jest podły.

Świat z samym dobrem zaistnieć nie może,
zbyt słabe na to nawet moce boże.
Więc dobro ze złem Pan nam waży stale,
prosząc o miłość, co przeważa szalę.

Wierz, zło czyniący jak trawa przeminą
i nie zostanie ślad po nich, jak zginą.
Blizny zarosną dobra nowym ciałem,
zapomnisz nieszczęść, które cię spotkały.

Bóg jest przypadkiem w braniu i dawaniu,
szczęściem w nieszczęściu, modlitwą w wołaniu,
z nim prostsza droga przez życie nieznane,
zwątpienie z wiarą na zawsze zmieszane.

Wskocz, kiedy sił ci w zwątpieniu zabraknie,
w nurt Bożej rzeki. W niej każdy, kto łaknie,
ugasi pożar, który w nim się pali.
Nie patrz, nie czekaj, bo inni wybrali.

Swą zapalczywość i gniew swój temperuj,
a oburzenie ku zgodzie nakieruj,
by zła uniknąć. By sprawiedliwego
uzyskać miano, zrób choć ciut dobrego.

Kto sprawiedliwym? Ten, kto w Boga wierzy,
czy też bez wiary jego miłość szerzy?
Czy przeciw niemu występni zło knują?
A może wszyscy wszystkich prześladują?

Jestem już stary i wiele widziałem:
sprawiedliwego z poranionym ciałem,
opuszczonego przez dzieci rodzica,
i dzieci głodne, które zżarła lwica.

Lecz nadal wierzę w dobro, w nim jest siła,
bezbronnych oręż, co w walce niebyła.
Pan ją podaje jak kawałek chleba
na długą drogę, na zgodę, do Nieba.

Odstąp od złego, czyń dobro gdzie możesz,
w swej maleńkości też Boga wspomożesz.
Pan sprawiedliwych nad innych wywyższy,
mimo że głos ich w tym świecie najcichszy.

Nie śmierć nikczemnych i nie rzeź ich dzieci –
niech śpiew psalmisty gdzieś w niebyt uleci.
To nasi bliźni, módlmy się za nimi,
mimo wrogości, duszami bratnimi.

Głoś mądrość Bożą na przekór trudności,
niech prawo Pana wciąż w twym sercu gości.
Łatwiej ci będzie wtedy iść przez życie
z czołem wzniesionym, dumnie, a nie skrycie.

Mimo zasadzek, gdzie zło się gromadzi,
wciąż miej nadzieję, że Pan cię prowadzi.
Przejdziesz bezpiecznie przez ciemną noc życia,
ty, który nie masz w nim nic do ukrycia.

Twój wróg niedawno w pysze stał nad tobą
jak dąb mocarny, słońce mu ozdobą,
ale gdy minął dzień, jego nie było,
tylko nad dobrym słońce wciąż świeciło.

Ciesz się prawością, strzeż twej uczciwości,
a w końcu Pan ci da czas pomyślności,
gdy grzeszni skończą swoje ziemskie życie,
tobie w Niebiosach nagrodzi sowicie.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 13 october 2023

Psalm Trzydziesty Szósty. Świat i Bóg w zapętleniu

Biblia Tysiąclecia: O przewrotności człowieka i o Bożej Opatrzności
Jan Kochanowski: Żywot niepobożnego za świadka mi stoi,

Świat i Bóg w zapętleniu. Choć wspólna ich droga,
im więcej w świecie rzeczy, tym mniej jest w nim Boga.
Bóg szarzeje i blednie, przestaje być lustrem,
w którym można zobaczyć oczy pięknie puste.

Oczy kłamiące wielkość, kiedy braknie wzorca,
gdy zamiast Boga – lustra tylko człowiek – biorca.
Poza horyzont zdarzeń codziennych nie sięga,
poznanie to dla niego zbyteczna mitręga.

Usta prawdy kaleczą, choć mówią tak wiele.
Mądrość w nich rzadko gości, jest nieprzyjacielem,
dobro to puste słowo, nie miłości wsparcie
dla bliźniego w potrzebie i serca otwarcie.

Pieniądz bardziej niż wczoraj za kapłana robi,
jak złota aureola świętych z dzisiaj zdobi.
Brudny biznes w nieprawość jest drogą na skróty,
zwycięzcą – jego rycerz z sumienia wyzuty.

Cóż w takim świecie czynić, co nam pozostało?
Reszta z Ciebie, mój Panie, a to wciąż niemało.
I nawet jeśli bożych Twych skrzydeł nie widzę,
to wierzę w sprawiedliwość. Tego się nie wstydzę.

Jest jak góry wysokie, na które wchodziłem
odważny, nad przepaście, zła nie doświadczyłem.
Bo prowadzisz, gdy proszą Ciebie o to ludzie,
którzy z Bogiem iść wolą, nawet jeśli w trudzie.

W Tobie jest źródło życia, Tyś światłość światłości.
Swoją łaskę masz zawsze, gest sprawiedliwości
dla tych co prawi sercem dla Ciebie powstali,
a grzesznik ich nie spłoszył, pyszałka splątali.

Twoja łaska wciąż w cenie, ludzie jej spragnieni
modlą się, gdy kpią inni, z wszystkich kątów Ziemi,
wierząc, że w nieprawości, którzy żyją, zasną
i nie wstaną na wieki, i bez Ciebie zgasną.


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 11 october 2023

Psalm Trzydziesty Piąty. Do Ciebie, Panie, po pomoc uciekam

Biblia Tysiąclecia: Wołanie o pomoc przeciw niewdzięcznikom
Jan Kochanowski: Obrońca wieczny ludzi utrapionych

1. Do Ciebie, Panie, po pomoc uciekam.
Dla niewierzących. Twego wsparcia czekam
w mej myśli wojnie.

Nie dla nich znaku. I tak nie przekona
tych, co im oczy zakrywa zasłona
utkana znojnie.

2. „Niech się zmieszają i niech się zawstydzą”
ci, co oczami tylko świat Twój widzą,
nie czując głębi.

A w ich niechęci do patrzenia sercem
daj się zajarzyć maleńkiej iskierce,
co myśl im skłębi.

3. Myśleć o Tobie nie mają powodu,
są zbyt daleko od bólu i głodu,
życie ich pieści.

Lecz może kiedy przyjdzie dzień okrutny,
Twe światło błyśnie i los bałamutny
w nim się nie zmieści.

4. Ci, którzy wierzą, będą się cieszyli,
że los swój z Tobą na zawsze złączyli,
żeś im pasterzem.

Bez Ciebie nie ma zwycięstwa ni świata
i jeśli nawet brat zabija brata,
to Tobie wierzę.

5. Mędrcy niewiary będą mnie pytali,
o co się biję, czemu chcę ocalić
co nie istnieje.

Przeciw mym słowom argumentów wiele
mają, a każdy drąży w Twoim dziele,
wątpliwość sieje.

6. Jestem w przyjaźni, nie czuję urazy,
twarz w twarz stawałem z nimi wiele razy,
w zdrowiu, chorobie.

Dziś, gdy Cię bronię słowami, nie zbroją
silny, lecz wiarą, to oni się boją,
prawdy o sobie.

7. Podrzuć mi, Boże, okruch tajemnicy
na myśli wojnę, byśmy po próżnicy
słów nie rzucali.

Ja lekko zakpię z tych, co wszystko wiedzą,
są przeciw Tobie, choć po co, nie wiedzą,
bo są zbyt mali.

8. I ramionami tylko lekko wzruszę,
będę Cię bronił, chwalił, przecież muszę
stać w Twej obronie.

A oni zwątpią, która lepsza droga,
czy iść bez Boga, czy jednak do Boga
dojść na sam koniec.

9. Bezradnie milcząc, usta swe otworzą
przeciwko Tobie, lecz zdania nie złożą.
W nich Ciebie nie ma.

Ty popatrz na nich kosmosu obliczem,
lecz nie milcz. Milczy się tylko o niczym,
bo nic, to ściema.

10. Pomóż mi bronić Twojego imienia
W świecie niewiary i w Ciebie zwątpienia
Tyś moim Bogiem

Tych co nie wierzą potraktuj łagodnie
gdy czas ich minie, jeśli żyli godnie.
Nie czyń ich wrogiem

11. „Niech nie pomyślą sercem i rozumem”:
zwyciężyliśmy, jesteśmy nad tłumem,
który jest ślepy.

Wybacz im wzgardę dla innych i pychę,
te nieodrodne dzieci słabej psyche,
w sumieniach skrzepy.

12. „Niech się zmieszają i wszyscy zawstydzą”,
ci, którzy Ciebie w tym świecie nie widzą,
bo są ślepcami.

I niechaj wszyscy, którzy z Tobą byli,
którzy w Twą wszechmoc od zawsze wierzyli,
nie będą sami.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 7 october 2023

Psalm Trzydziesty Czwarty. Abimelek, Dawid, martwe przeszłe byty

Biblia Tysiąclecia: Bojaźń Boża źródłem błogosławieństwa
Jan Kochanowski: Jakokolwiek szczęście ku mnie się postawi

Abimelek, Dawid, martwe przeszłe byty,
żaden wzór na dzisiaj, choć Bogiem podszyty.

Bo przeszłe na nowe trzeba przetłumaczyć,
by ludzie sens mogli świętości zobaczyć.

Czy jestem szalony, że będę zbawiony?
Niech mi ktoś podpowie, lecz nie uświęcony.

Da mi moc zrozumieć wszystkie święte księgi
bez teologicznej uczonej mitręgi.

Epizodem życie, ale jedno moje.
Chcę je przeżyć z sensem, śmierci się nie boję.

Finałem jest Niebo, chcę w to, Boże, wierzyć,
więc pomóż mi życie me w miłości przeżyć.

Gdy już będę stary jak Twój Matuzalem,
podrepczę na górę, ogień Ci rozpalę.

Harfy ani liry nie mam, by Ci śpiewać,
mogę martwe dusze w popiele rozgrzewać.

Inny już by wtedy spasował, lecz nie ja.
Mnie przy Tobie trzyma ta Twoja Nadzieja.

Jeśli jednak, Panie, masz mnie tylko straszyć,
lepiej się przed Tobą w życia gąszcze zaszyć.

Kto jest bojaźliwy, przed śmiercią strachliwy?
Ten, który ma Niebo za bajkowe dziwy.

Lepiej taki niech się w niedzielę douczy,
żeby nie przegapił do Twych Niebios kluczy.

Milczysz, Panie, prawdę pomiędzy gwiazdami,
a my przyziemieni do życia skibami.

Nie boi się Ciebie, kto w Ciebie nie wierzy,
komu błogosławisz, do Ciebie należy.

Obraz Twój w mej duszy za mgłą jak welonem,
czuję jednak oczy Twe we mnie wpatrzone.

Pytam więc sam siebie, kto je jeszcze czuje,
jak wielu wraz ze mną w Ciebie się wpatruje?

Quorum – rzecz umowna, może nas być troje,
tak jak lordów, my Lord. Przeciw wszystkim stoję.

Rozumna ma bojaźń, szacunkiem podszyta.
Lecz zgadzasz się ze mną: nie błądzi, kto pyta,

Szuka i znajduje, jak ja Ciebie, Boże.
Im więcej kto pyta, głupi go nie zmoże.

Święte Twoje imię matka mi wszczepiła,
dziękuję Ci za nią, że na ziemi była.

Teraz sam przejąłem pałeczkę z Twym czipem,
niosę ją do ludzi z tym samym biotypem.

Udziel cząstki siły Twojej mi, mój Panie,
bym wytrwał przy Tobie nim mnie śmierć zastanie.

Veritas, Veritas. Twoja prawda we mnie.
Boję się i cieszę. Nie żyję daremnie.

Wędruję do Ciebie z wewnętrznym uśmiechem.
Moje słowa słabną, lecz powrócę echem.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 3 september 2023

Psalm Trzydziesty Trzeci. Coraz mniej w partyturach nut ku chwale Boga .

Psalm Trzydziesty Trzeci. Coraz mniej w partyturach nut ku chwale Boga .

Biblia Tysiąclecia: Bóg władcą świata
Jan Kochanowski: Pana sercem wesołym wspomieńcie, cnotliwi,
Księga Psalmów Dzisiejszych: Coraz mniej w partyturach nut ku chale Boga

Coraz mniej w partyturach nut ku chwale Boga.
Pieśń nowa brzmi jak larum na trwogę.
Cytra i harfa nie gra w świątyni radośnie
Gitara brzdąka, niepokój rośnie.

Rzeźby świętych, tandetne wydmuszki z plastiku,
świętych ikon w drukarniach bez liku.
Wiara słabnie, choć rośnie potrzeba cudu.
To jest pragnienie bożego ludu.

A Pan odszedł cicho, stanął na uboczu
z dala od głosów, skryty dla oczu.
Chwalić Boga jest passe i wielu się boi,
stać się niemodnym jak rycerz w zbroi.

Wierzę jednak, że wróci, prośby ludzi spełni
Wypełni pustkę, da życiu głębi.
I hymn pochwalny z domieszką goryczy
Kto się Boga nie wstydzi, wykrzyczy.

Wierzymy w jego sprawczość, o nią się modlimy,
Czekamy, Pana łaski prosimy.
Jego głos mamy w sobie i ponad wodami,
bo nasz Bóg nie jest nami, jest z nami.

Stworzył światy i myśli, dał wolność wyboru,
oko uzbroił w czujnik koloru.
Dobru zło przeciwstawił, byśmy dobro znali,
miłość, byśmy ze szczęścia płakali.

Życia rozsiewa ziarna, nim nicość poraża.
W macicy je i pod szkłem rozmnaża.
Zamiary jego stwórcze trwają poprzez wieki.
Nasze życie jak drgnienie powieki

Pan, gdy chce, na nas patrzy i słucha w nas myśli,
Mimo to wybieramy, zawiśli.
Zbyt wielki jak na grzechów naszych małe sprawy,
w miłosierdziu mordercom łaskawy.

W swojej sprawiedliwości ludziom niepojęty.
Dobry, czy aż do piekła zawzięty?
Nawet najbogatszemu da, co się należy,
biedny mu w sprawiedliwość uwierzy.

Pan jest Bogiem rozumu, jest matematyką,
w sferach muzycznych nieba, muzyką.
Pan jest poezją dla tych, co w nim wiersz znajdują,
obrazem, jeśli Boga malują.

Nasz rozum, nasza dusza, takiego czekają
Boga, którego w sobie już mają.
Łatwiej będzie nam nieba zrozumieć zawiłość,
kiedy rozum odpowie na miłość.

Więc chwalmy Boga słowem, sławmy go muzyką,
hołd rzeźbą mu składajmy, liryką.
W ciszy go wysławiajmy, gdy cuda w nas czyni,
śpiewajmy Panu chórem, w świątyni.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 2 september 2023

Psalm Trzydziesty Drugi. Czyste sumienie. Co to dzisiaj znaczy?

Biblia Tysiąclecia: Szczęście płynące z odpuszczenia win
Jan Kochanowski: Szczęśliwy, komu grzechy odpuszczono
Księga Psalmów dzisiejszych: Czyste sumienie. Co to dzisiaj znaczy?

Czyste sumienie. Co to dzisiaj znaczy?
Kto w zmiennym świecie prosto wytłumaczy
co grzechem, dobrem, co złem? Kto wyjaśni?
Nim życie minie lub świadomość zgaśnie.

Czas stępia grzechów ostrza, pisze nowe,
wbrew katechizmom, drętwym świętym mowom.
Szczęśliwy człowiek, który jest bez winy!
W swoim mniemaniu. Choćby zła lawiny

zrzucał bliźniemu swemu na ramiona.
Bo kto wie, co grzech, kto kogo przekona
i na podstawie czego wytłumaczy,
że żyć bez winy, winno się inaczej?

Gdy milczę grzechom, jestem ich wspólnikiem.
Gdy je wykrzyczę, zostaję strażnikiem
drogi do Ciebie, Panie mój i Boże.
Ale kto moich grzechów słuchać może?

Czy ściany wokół, czy wiatr na gór hali?
Ludzie co grzechy z teorii poznali?
Czy ty, mój Boże, który jesteś wszędzie
i chociaż milczę, wiesz, co grzechem będzie?

Będę się modlił wciąż do ciebie Panie,
w lęku, w potrzebie. Choćby nieustannie
fala pogardy zmywała Twe słowa
z naszego życia. Ja w nim je zachowam.

Jednak zbaw Boże tych, co o to proszą,
którzy w swe życie choć cień dobra wnoszą.
Choćby Cię, Panie, nigdy nie poznali,
zbaw, by na wieczność przy Bogu zostali.

Ja zaś na koniec nie na śmierci sznurze
jak muł do ciebie chcę iść, byle dłużej,
ale spokojnie, z wolnej własnej woli
pragnę swe życie do Ciebie wyzwolić.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 29 june 2023

Psalm Trzydziesty Pierwszy. Powracam wciąż do Ciebie po mich ucieczkach.

Biblia Tysiąclecia: Błaganie w ucisku i dziękczynienie
Jan Kochanowski: W Tobie ufność swą kładę, Boże niezmierzony,
Księga Psalmów Dzisiejszych: Powracam wciąż do Ciebie po mich ucieczkach

Powracam wciąż do Ciebie po mich ucieczkach,
jak zbłąkana na Ziemi biblijna owieczka.
Ja, wierzący w Absolut bez bajek pozłoty,
Skałą Ciebie nazywam w momentach zgryzoty.

Skłoń Panie ku mnie ucho, które metaforą,
modlitwom pozwól płynąć, aż mocy nabiorą.
Ty, w skałę przemieniony, zechciej mnie ocalić,
częścią skały uczynić, mosty do zła spalić.

Bo ono jest pokusą, która nie ustaje,
choć walczę, to bez Ciebie sam rady nie daję.
Tyś wsparciem jest, ucieczką od zła codziennego,
w ręce Twoje powierzam dziś ducha mojego.

W swej mądrości nie widzisz czczących bóstwa marne
mamony, neurony, bądź kamienie czarne,
za to pokładającym w Tobie ufność całą,
tak stopy radzisz stawiać, by się nie zachwiały.

Dziś zmiłuj się nade mną, jak starzec się czuję,
oczy nie widzą jasno, oddech mnie rujnuje,
kolana bolą klęczeć, wszystkie kości bolą.
Starość nie jest radością. Ona jest niedolą.

Starość jest dzisiaj hańbą, przedmiotem odrazy.
Trzeba młodym być zawsze, albo chociaż marzyć
o młodości, udawać młodość znakomicie.
Gdy starość niedołężna, mogą zabrać życie.

Jak sprzęt stary wyrzucą z mieszkania w noc szumną.
Dom opieki nie będzie opieką, lecz trumną.
Lecz ja w Tobie, mój Panie, moją ufność składam.
Chociaż wszyscy zapomną, ja się Bogu nadam.

Ty trzymasz los mój w dłoni swojej, metaforze,
Jednakże kto, jak nie Bóg, w nieszczęściu pomoże.
W czasie próby poczuję tuż obok Twą siłę
i swe ziemskie problemy uznam za niebyłe.

Jakże będę się cieszył, Panie, gdy wysłuchasz
co, milcząc, szepczę w myślach do Twojego ucha.
W Twej obecności schowam przed języków sporem
wszystko czym jestem, byłem. I nic nie zabiorę.

Błogosławiony będzie Pan, który okazał
moc swoją we mnie, łaskę, który się nie zgadzał
bym odcięty od oczu jego egzystował.
Nie do życia, lecz życie do mnie dopasował.

Cóż mi więc pozostaje, jak Boga miłować?
Jeśli nie, gdzie przed jego wzrokiem by się schować?
Wierzę, że mnie z rodziną Pan w sobie uchroni.
Niewierzących zostawi z dala od swych dłoni.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 10 june 2023

Psalm Dwudziesty Dziewiąty. Zabieramy ci, Panie, kolejne przymioty.

Biblia Tysiąclecia: Majestat Boga wśród burzy
Jan Kochanowski: Nieście chwałę, mocarze, Panu mocniejszemu
Księga Psalmów Dzisiejszych: Zabieramy ci, Panie, kolejne przymioty,

Zabieramy ci, Panie, kolejne przymioty,
redukując Twój obraz wszechmocnej istoty.
Wszystko co rozumiemy, bierzemy dla siebie,
stając się wciąż większymi w swych oczach od Ciebie.

Karzący ogień z nieba zwiemy piorunami,
moc morza niezmierzona to sztorm i tsunami,
siły trzęsące górą to trzęsienie ziemi,
czarny pomór leczymy siłami swoimi.

O deszcz Cię nikt nie prosi, bo to układ niży,
suszą także nie rządzisz tylko pan od wyży,
Twój głos ponad wodami to wichry wściekłości,
a morza zmierzyliśmy w głąb i w szerokości.

Nie łamiesz dzisiaj cedrów Libanu i Syrii.
To huk armat, szum rakiet w ludobójczej arii
wrogie wojska rozprasza, na nic w górze dłonie
proszące o przewagę, o zwycięski koniec.

Siedzisz na swoim tronie tylko symbolicznie,
w bajkowe królowanie przystrojony ślicznie.
Wyzbywasz się materii, którą ludzie widzą,
tak głupi, że w emfazie z Ciebie sobie szydzą.

Wycofałeś się w ciszy kosmosu na z góry
pozycje upatrzone, za niebiańskie mury
z niewidzialne materii i energii czarnej,
zbudowane zawczasu i elementarnie.

W głębi mózgu człowieka schowałeś tajemne
kody dostępu, klucze naszej duszy ciemnej.
Elementarne władztwo nad życiem rozpiąłeś,
wciąż dalej, mniej, wciąż więcej i głębiej nas wziąłeś.

Mimo, że wycofany, spotężniałeś Panie.
Żaden już głupiec Ciebie nie zje na śniadanie.
Tym mądrzejszym wciąż stawiasz trudniejsze pytania,
tym głupszym dajesz bajki Twe do oglądania.

Jesteś tak niemierzalny - Heisenberg miał rację -
że złapać Cię nie może w żadnej kombinacji.
Jesteś tak niepojęty, że i filozofa
wiedza mi nie pomogła ani apostrofa.

Więc siedź wciąż nad potopem tym naszym na wieki
jako Król, Pan i Władca, kosmicznie daleki,
a kiedyś twój największy wynalazek Panie,
Jezus, Posłaniec, Mesjasz, da nam zmiłowanie.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 13 may 2023

Psalm Dwudziesty Ósmy. Do Ciebie, Panie, moją prośbę wnoszę.

Psalm Dwudziesty Ósmy. Do Ciebie, Panie, moją prośbę wnoszę.

Biblia Tysiąclecia: Błaganie i dziękczynienie
Jan Kochanowski: Królu niebieski, zdrowie dusze mojej
Księga Psalmów Dzisiejszych: Do Ciebie, Panie, moją prośbę wnoszę

Do Ciebie, Panie, moją prośbę wnoszę.
Ja, stały petent, o Twą pomoc proszę.
Dotychczas milczysz, lecz może tym razem
zagrzmisz nakazem?

W modlitwie dłonie składam co wieczora,
więc może sen mój to właściwa pora
na kontakt z Tobą, światłem w twarz, jak marzę?
Czy się wydarzy?

Lecz co mi z tego? Zmysł wyczucia Boga
to mój intymny przewodnik po drogach
mojego życia. I nich tak zostanie.
Cieszę się, Panie

Tych co się modlić nie chcą, nie umieją,
którzy z mojego wyczucia się śmieją,
pozostaw Panie samotnych na wieki.
Bez Twej opieki

Bo już są biedni biedą niewybrania,
okaleczenia, nieoczekiwania
na swe wybory i na Twą odpowiedź.
Przyjścia zapowiedź.

Ci co się modlą Twą bliskość niech czują,
a słów swych modlitw nie formalizują.
Ojcze nasz w niebie spójrz na nas modlących,
w wierze żyjących.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 12 may 2023

Psalm Dwudziesty Siódmy. Pan mym światłem i zbawieniem.

Biblia Tysiąclecia: Pan moją światłością
Jan Kochanowski: Pan ogniem swojej światłości
Księga Psalmów Dzisiejszych: Pan mym światłem i zbawieniem

Pan mym światłem i zbawieniem,
moich lęków znieczuleniem.
On obroną życia mego,
z nim nie boję się niczego

Kiedy zło mnie prześladuje,
w Panu kurczy się, pauzuje.
Nawet wojny się nie boję,
z nim w ufności się ostoję.

Lecz o jedno proszę Pana,
bym miał gdzie zginać kolana,
abym w świątyń Jego progach
zawsze mógł spotykać Boga.

Bo w nieszczęściu swym gdzie zajdę,
gdy w świątyni Go nie znajdę?
Kto przed wrogiem mnie wspomoże,
gdybym nie mógł wołać: Boże?

Usłysz, Panie, głos mój – wołam,
daj znak że cię ujrzeć zdołam.
Pokaż mi oblicze swoje,
niech Twe troski będą moje.

Nie odrzucaj mojej prośby,
boś pomocą mi w czas groźny.
Bądź w świątyniach swych na wieki,
bo bez Ciebie świat kaleki.

Nawet gdyby matka z ojcem
opuścili mnie, Ty słońcem
dla mnie wiary bądź, mój Boże.
Twoja moc niech mnie wspomoże.

Przed drwiną się nie zachwieję,
gdy medialny gwałt się dzieje
na wierze, na mnie i Bogu.
Trwać muszę u świątyń progów.

A do nich daj w trybularze
kadzidła mądrości w darze.
Bo tylko Twoją mądrością
możemy walczyć z nicością.


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 10 may 2023

Psalm Dwudziesty Szósty. Ty wiesz Panie, że jestem i znasz moje czyny.

Biblia Tysiąclecia: Wołanie o Bożą sprawiedliwość
Jan Kochanowski: Panie, uczyń sąd o mnie, a tam ujźrzysz moje
Księga Psalmów Dzisiejszych: Ty wiesz Panie, że jestem i znasz moje czyny

Ty wiesz Panie, że jestem i znasz moje czyny.
Ale czy myśli, czynów zaczyny?
Wolną wolę mi dałeś, bym świat swój budował,
za Tobą, w biedzie, życia nie chował.

Stawiałem zawsze dobro przed złem w moim świecie.
Szukałem Ciebie, postępu dziecię.
Nie musisz tego sprawdzać, wszak wiesz o mnie wszystko.
Zawsze do Boga miałem dość blisko.

Modlę się wciąż do Ciebie, a przed ludźmi bronię:
Pan potężny, czuły na ironię.
Dziś Ty mnie Panie obroń w mojej samotności,
od wrogów, którzy są bez litości.

Proszę Cię wspomnij na mnie i udziel pomocy.
Spójrz na mych wrogów, pozbaw ich mocy,
bo przeciw mnie i Tobie ją wykorzystują.
Ciebie skreślają, mnie postponują.

Dla kogoś dzisiaj Bogiem? Dla mnie zawsze byłeś.
I tak zostało. Czy odpuściłeś?
Przecież moc kształtowania świata kiedyś miałeś.
Czyś go zostawił? Czy zapomniałeś?


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 7 may 2023

Psalm Dwudziesty Piąty. Abym nie stracił, co zachować muszę.

Biblia Tysiąclecia: Ufność wśród niebezpieczeństw
Jan Kochanowski: Do ciebie Panie wznoszę moją duszę.
Księga Psalmów Dzisiejszych: Abym nie stracił, co zachować muszę

Abym nie stracił, co zachować muszę,
do Ciebie Panie wznoszę moją duszę.

Bo Tobie ufam, mimo zła wszelkiego,
co na mej drodze do bytu lepszego.

Ci niech się martwią, co Bogu nie wierzą,
bo ufający do niego należą.

Ćwiczę swój rozum, bym szedł Twoją drogą,
śladów nie gubił, choć sprzeczne być mogą.

Do Ciebie trafiać, gdy mądrzy ci przeczą,
naprawdę Panie, nie jest łatwą rzeczą.

Emocjom moim przyłóż plaster wiary,
ochłódź mą głowę żarem Twej ofiary.

Feerii młodości z grzechami mi nie sądź,
w swej łaskawości miłosierdziem mi bądź.

Groźbę Twej kary zastąp pouczeniem,
które wystarczy na moje sumienie.

Hamuj swe gniewy zawsze sprawiedliwe,
kieruj na drogi swoje zapalczywych.

Idących nimi obdarz Bożą łaską,
niech światło wiary zalśni dla nich blaskiem.

Jeśli odpuścisz wielkie winy moje,
to tylko poprzez miłosierdzie Twoje.

Kogoś obdarzył wolną wolą Panie?
Tego, kto szukać nigdy nie przestanie.

Lennikiem będzie, talenty rozmnoży,
jego potomstwo o byt się nie strwoży.

Moc twej wielkości spłynie na takiego,
jemu pozwolisz strzec przymierza Twego.

Nie zwiedzie Pana, wzrok ku dobru zwróci,
w chwili słabości do Pana zawróci.

Okaż mi wtedy miłosierdzie Twoje,
Wesprzyj swą mocą w samotności mojej.

Pomocą obdarz, kiedym udręczony,
obawy moje usuń na zła stronę.

Rozgrzesz z win moich przez ból i udrękę,
podaj w niedoli niewidoczną rękę.

Spójrz, jak mam wielu nieprzyjaciół wokół,
wyzwól mnie od nich, bom im solą w oku.

Tak mi dopomóż, jak pomogłeś przodkom,
bo się uciekam się do Pana wbrew plotkom.

Uciec od siebie do Ciebie mój Boże,
to najwspanialsze, co się zdarzyć może.

Wyzwól mnie Boże na koniec od siebie,
ciało daj ziemi, duszę umieść w niebie.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 5 may 2023

Psalm Dwudziesty Czwarty. Wszystko, co nas otacza i to co nas zmienia.

Biblia Tysiąclecia: Pan uroczyście wkracza do świątyni
Jan Kochanowski: I ziemia, i cokolwiek na niej się najduje,
Księga Psalmów Dzisiejszych: Wszystko, co nas otacza i to co nas zmienia

Wszystko, co nas otacza i to co nas zmienia,
Bóg nam stworzył w trwającym wciąż akcie tworzenia.
I wszystko jest od niego i do niego zmierza,
żywe, martwe, duchowe, jak Arka przymierza.

Kto z nas dojdzie do Pana, przy nim stanie w niebie?
Ten co bliźniego kochał jak samego siebie.
Ten, który umiłował z całej duszy Boga,
myślał o nim, nie wiedząc jaką ma iść drogą.

Temu Bóg miłosierny jego winy zmaże
na wszechdysku pamięci i aniołom każe
fajerłole usunąć i otworzyć bramy
z napisem, że każdego u Pana witamy.

I zajaśnieje chwała, otworzą się oczy,
Nieogarniony Pan nasz przez bramę przekroczy,
zrzuciwszy tajemnicę ludzkich wyobrażeń,
Stwórca wszechświata, nieba i dziecięcych marzeń.

I zajaśnieje chwała, otworzą się oczy
Nieogarniony Pan nasz przez bramę przekroczy,
zrzuciwszy tajemnicę ludzkich wyobrażeń,
Zbawiciel wszystkich ludzi i dziecięcych marzeń.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 4 may 2023

Psalm Dwudziesty Trzeci. Pan jest pasterzem mym, przewodnikiem

Biblia Tysiąclecia: Bóg pasterzem i gospodarzem
Jan Kochanowski: Mój wiekuisty Pasterz mię pasie
Księga Psalmów Dzisiejszych: Pan jest pasterzem mym, przewodnikiem

Pan jest pasterzem mym, przewodnikiem
i oprócz niego nie chcę iść z nikim.
Tylko w nim swoją drogę znajduję
i wzorem Bożym świat swój buduję.

Na łąkach kwietnych poleżeć mogę,
do wody zdroju wskaże mi drogę.
Połonin wiatr mi orzeźwi duszę,
zanim do Boga z ufnością ruszę.

Drogi przyjazne ma w swojej włości,
Bogu właściwe w jego mądrości
i nawet ciemnej doliny trwoga
jest mi nie straszna, gdym bliżej Boga.

Twa mądrość Panie jest pocieszeniem,
Twoja łaskawość jest wybawieniem,
a miłość Boża ponad wodami
pozwala wierzyć, żeś zawsze z nami.

Choć się uniżam, to z tobą Boże
czuję się ponad głów ludzkich morze
i nawet jeśli jestem ubogi,
nie wstyd przechodzić przez Twoje progi.

Twa łaska pójdzie za mną przez życie
wraz z twą dobrocią, bym należycie
w byty niebieskie mógł się wpasować
i wiecznie z Bogiem w niebie świętować.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 30 april 2023

Psalm Dwudziesty Drugi. Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?

Biblia Tysiąclecia - Męka Mesjasza i jej owoce
Jan Kochanowski - Boże, mój Boże, czemuś mnie opuścił
Księga Psalmów dzisiejszych - Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?

Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?
Wołam do Ciebie, a Ty mnie nie słuchasz.
Przecież me życie w Twych dłoniach się mieści.
Cud możesz sprawić mocą Twego ducha

Ty, który jesteś, w świątyni i wszędzie,
który mym przodkom dawałeś nadzieję,
będąc im Bogiem, moim zawsze będziesz,
tylko mi pomóż, to się nie zachwieję.

Ja jestem małym człowiekiem w tym świecie,
idę swą drogą bez możnych pomocy.
Ludzie kpią ze mnie, bieda czasem gniecie.
Ty tylko życiu memu dajesz mocy

Śmieją się ze mnie, że wciąż w Pana wierzę.
Niech ci pomoże, jak jest twoim bogiem.
Z sideł choroby jak zranione zwierzę
niech cię wyciągnie, wszak sprzyja ubogim.

Zarodkiem będąc, już byłem człowiekiem,
od matki łona jesteś moim, Boże.
Jako niemowlę, człowiek w sile wieku,
Wciąż z tobą byłem. Czy mnie dziś wspomożesz?

Dlaczego teraz, w czas mego nieszczęścia -
czyś Ty je zesłał, czy to był przypadek -
nie czuję w sobie dotyku Twej mocy,
strach mnie ogarnia na śmierci wypadek

Jeśliś opuścił, wcześniej przy mnie byłeś?
Czyś może snem jest, który śnię na jawie?
Gdym był szczęśliwy, pięknie mi się śniłeś.
W nieszczęściu wierzyć już przestałem prawie.

Choroba trawi w ciszy moje ciało.
Stawy spuchnięte, wypełnia je woda,
serce wyskoczyć z klatki płuc by chciało,
gorączki ciała nie ugasi lodem.

Wyschło mi gardło, jest jak zaschła lawa,
język przykleił się do podniebienia,
ale Ci wierzę, że śmierci wciąż prawa
nie dałeś do mnie, do mego istnienia.

Tak wielu ludzi stoi dookoła.
Patrzą, nie widzą, słuchają, nie słyszą.
Wołają: wstydź się. Ja do Boga wołam:
nakarm ich łzami, samotności ciszą.

Kiedyś kochali, dzisiaj nienawidzą.
Jak mam im ufać, gdy wszyscy są przeciw?
Choć w ustach frazes, to w oczach ich widzę
Ironię czarną i życzenie śmierci

Przecież niewiele po mnie pozostanie,
te zdarte buty, płaszcz i kilka złotych.
Bo kto wiersz zechce powiesić na ścianie,
gdy słowo moje ma wartość tęsknoty?

Mam tylko życie, wyrosłe ze słowa.
Ocal je we mnie, bym mógł dalej tworzyć.
Ludzi zawistnych i próżnych pochowaj
przede mną Boże, bym w Twej łasce ożył.

Gdy mnie ocalisz będę ci dziękował,
chwalił Twe imię i twoją moc Panie,
żeś wielką rzecz mi w życiu ofiarował.
Prócz słowa nic ci nie jestem dać w stanie.

Że mimo biedy Ty mną nie wzgardziłeś,
żeś się nie ukrył i żeś mnie wysłuchał.
Wszystkim ogłoszę, że mnie wyzwoliłeś,
tylko mi ukaż siłę Twego ducha.

Będą cię chwalić, co zaniemówili,
przypomną sobie, którzy zapomnieli.
I zaśpiewają którzy słuch stracili,
że Bóg uzdrawia, łaskę wiernym dzieli.

I chwałę Pana przekażę dla dzieci
i wnuków, aby szła przez pokolenia.
Tylko zaistniej. Niech Twa moc zaświeci
Słowem w mej głowie na chwilę istnienia.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail

Andrzej Talarek

Andrzej Talarek, 29 april 2023

Psalm Dwudziesty Pierwszy. Boże, wódz się weseli z Twojej wielkiej mocy

Biblia Tysiąclecia - Dziękczynienie i modlitwa za króla
Jan Kochanowski - Panie, król będzie się radował Twoją mocą!
Księga Psalmów Dzisiejszych - Boże, wódz się weseli z Twojej wielkiej mocy

Boże, wódz się weseli z Twojej wielkiej mocy
I z tego, że udzielasz mu wszelkiej pomocy,
że pragnienia spełniłeś wrosłe w jego serce,
do powrotu skłoniłeś, kiedy był w rozterce.

Zanim zrodzi pragnienie, Ty je błogosławisz
I władzy mu przysparzasz, która wodza sławi.
Dałeś mu życie długie, o jakie cię prosił,
w historię go wpisujesz, by Twą wszechmoc głosił.

Wielką dostanie władzę dzięki Twej pomocy,
W blasku i dostojeństwie w przyszłość będzie kroczył.
Dałeś mu język giętki, by nim wytłumaczył
Cel walki, by go nawet i ślepy zobaczył.

Wódz nasz jedynie w Bogu pokłada nadzieję,
choć czasem ludzie myślą, że się z Pana śmieje.
Lecz on dzieckiem tych czasów i pośród spraw kluczy,
bo musi środka szukać, kiedy naród buczy.

Wierzy, że słuszna kara spadnie na Twych wrogów
Którzy w swej wszechmocności udają półbogów
I świątynie Twe mają za przyczółki wojny,
a Pan nienawidzi w swych świątyniach zbrojnych.

I uciekną w popłochu, chowając swe twarze,
A Pan ich dokonania z historii wymaże.
Wraz z wodzem stanie przy nas w swej Boskiej potędze
By już czasu nie tracić w zbytecznej mitrędze.


number of comments: 0 | rating: 1 | detail


10 - 30 - 100  



Other poems: Psalm Pięćdziesiąty Pierwszy. Zmiłuj się nade mną miłosierny Boże, Psalm Pięćdziesiąty. Wciąż mówisz Boże, lecz cię nie słyszymy, Psalm Czterdziesty Dziewiąty. Kto chce dziś słuchać, że warto być biednym, Psalm Czterdziesty Ósmy. Jerozolimo sławna, Syjonie odwieczny, Psalm Czterdziesty Siódmy. Wielki jest Pan nasz, stwórca Wszechświata, Psalm Czterdziesty Szósty. Jest ucieczką, jest pomocą, Psalm Czterdziesty Piąty. Chcę Panu memu zaśpiewać pieśń nową, Psalm Czterdziesty Czwarty. Boże, to słyszeliśmy swoimi uszami Lamentacja prawdziwego Polaka, Psalm Czterdziesty Trzeci. Krzywdę, która na ziemi, Psalm Czterdziesty Drugi. Jak łania pragnie wody ze strumienia., Psalm Czterdziesty Pierwszy. Myślę, że ten szczęśliwy, co swe szczęście dzieli, Psalm Czterdziesty. Gdy dom Pana się chwieje, Psalm Trzydziesty dziewiąty. Nie mów, nie pisz. Nie myśl zatem, Psalm Trzydziesty Ósmy. Skąd, Boże, ma choroba, skąd moje cierpienie?, Psalm Trzydziesty Siódmy. Kiedy dostrzegasz zło dokoła siebie, Psalm Trzydziesty Szósty. Świat i Bóg w zapętleniu, Psalm Trzydziesty Piąty. Do Ciebie, Panie, po pomoc uciekam, Psalm Trzydziesty Czwarty. Abimelek, Dawid, martwe przeszłe byty, Psalm Trzydziesty Trzeci. Coraz mniej w partyturach nut ku chwale Boga ., Psalm Trzydziesty Drugi. Czyste sumienie. Co to dzisiaj znaczy?, Psalm Trzydziesty Pierwszy. Powracam wciąż do Ciebie po mich ucieczkach., Psalm Dwudziesty Dziewiąty. Zabieramy ci, Panie, kolejne przymioty., Psalm Dwudziesty Ósmy. Do Ciebie, Panie, moją prośbę wnoszę., Psalm Dwudziesty Siódmy. Pan mym światłem i zbawieniem., Psalm Dwudziesty Szósty. Ty wiesz Panie, że jestem i znasz moje czyny., Psalm Dwudziesty Piąty. Abym nie stracił, co zachować muszę., Psalm Dwudziesty Czwarty. Wszystko, co nas otacza i to co nas zmienia., Psalm Dwudziesty Trzeci. Pan jest pasterzem mym, przewodnikiem, Psalm Dwudziesty Drugi. Boże mój, Boże, czemuś mnie opuścił?, Psalm Dwudziesty Pierwszy. Boże, wódz się weseli z Twojej wielkiej mocy, Psalm Dwudziesty. Niech cię Pan wysłucha w dniu twego zmartwienia., Psalm Dziewiętnasty. Kosmos brzemienny tajemnicą Boga., Psalm Osiemnasty. Na wojnie jesteś potrzebny, Panie, każdemu, Psalm Siedemnasty. Czy twoje wsparcie mogę mieć Panie?, Psalm Szesnasty. Po byle jakich drogach się włóczyłem., Psalm Piętnasty. Dzisiaj nikt nie wie, gdzie przebywasz Panie., Psalm Czternasty. Myślą ludzie, nie ma Boga., Psalm Trzynasty. Szukam cię Panie ciągle, a jakbyś nie istniał., Psalm Dwunasty. Twej mądrości daj Panie, byśmy potrafili., Psalm Jedenasty. Dla Pana śpiewam głośno, chociaż wielu nie słucha., Psalm Dziesiąty. Dlaczego z dala stoisz, dlaczego, Panie?, Psalm Dziewiąty. Wciąż ci śpiewam, mój Boże, dla tak wielu darów., Psalm Ósmy. Boże nasz, który patrzysz sponad nieba., Psalm Siódmy. Sędzią narodów, Panie, byłeś zawsze., Psalm Szósty. Panie, Ty byłeś zawsze Bogiem miłosierdzia., Psalm Piąty. Usłysz, Panie, głos z Twej ziemi., Psalm Czwarty. Sprawiedliwość wymierzasz Boże w swej mądrości., Psalm Trzeci. Dlaczego przemoc, Boże, Twym światem rządzi?, Psalm Drugi. Ludzie wprzęgnięci w rytm dzisiejszych czasów., Psalm Pierwszy. Idź zawsze swoją drogą, ktoś ją w ciebie wpisał., Wielkanoc Jana Sebastiana, Prawda w ministerstwie, W sprawie logosu, Wielopole, Eden, Wołanie o Eurydykę, Niemiłosierny Samarytanin, znak, wojna w pokoju, budowanie, Lacrimosa, Komórki rakowe, Ikar Upadły, oswajam śmierć, w każdej kropli, ziemia usuwa się spod nóg, 94, Beznogi, popiół, Intro, skamlenie, Przed Wielkanocą, Via, słuchając, Ginczance, Vide, cui fidis, list do kończącego epokę, ekstraordynaryjny poeta, element łączny, Cyjanowodór, Ołów-ek, świnie, Trzydziestu?, stara kobieta, Nowe Campo di Fiori?, Na śmierć Dworca, Mater Meus, Boże Narodzenie w mojej głowie, Faszyści, Błędne tropy, Ryba z Jeziora Tyberiadzkiego, Betlejem, Hotel Paradise, Łuk Wilsona, Radość świętego Franciszka, Na Dolinie Jozafata, Rachela, Byli, Głód, Pleśń, Stabil, Józef Kret, muszę coś napisać, Pentaemeron, Kiedy delikatnie odchodzi natchnienie, Przesilenie wiosenno-letnie, Mam sześćdziesiąt dwa lata., Nie lubię poetów cierpiących..., A gdy otworzył pieczęć piątą..., Jak bardzo jestem..., Ten ciemny element ..., Źle mi jest ze świadomością.., Dzisiejszej nocy przyszła do mnie…, Nasi zmarli..., Coś się zmieniło...., Patrzę przez okno, Nazwałem, Niedziela Palmowa, Rozległe pole, Gdybym się dziwił..., są sprawy małe, Tuwimem na odczepne, Modlitwa człowieka osiadłego, Z życzeniami noworocznymi dla wszystkich poetów Trumla, Dies irae?, Grzebacze popiołów, Kiedyś, Sikając do Renu, Sikając do rzeki, Woda i krew, Namiestnik i prawda, Na początku był obraz, Ewangeliczny embrion demokracji, Kobiety, Cóż to jest prawda?, Ja, Piłat, Święto (z Pierwszą Brygadą w tle), Dom niespokojnej starości, Listopad, Po dwu stronach Rzeki, Europa, Śmieci, Wyhodowałem ojczyznę, Grochowiska, Cieszę się, Szedłem, Żółta róża, Wczesna jesień, Jaskółki, Las,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1