5 july 2011
Zawracam
Jestem z gliny ulepiony ciężką chłopską dłonią
nie z prochu ziemi lekkiego Bożym tchnieniem
który tworzywem dla nieśmiertelnych być może
a dla mnie jedynie pyłem w oczy
i dziw że istotą żywą stałem się wbrew Bogu
ciężki jak golem bez poezji w żyłach
siadają na mojej głowie ptaki niebieskie
niestraszne im opowieści psalmisty
unoszą glinę po części maleńkiej na gniazda
gdzie wykluwa się puch najdelikatniejszy słów
na zawsze już będą pachniały prostotą narodzin
i śmierci tak oczywistej jak stworzenie z ziemi
słowa rodzi mi stajenka
i pole aż po las dalekie
a śmierć pośród pól
je zbiera
28 march 2024
2703wiesiek
28 march 2024
It Is Getting DarkSatish Verma
27 march 2024
NarcyzJaga
27 march 2024
2703wiesiek
27 march 2024
To były piękne dniabsynt
27 march 2024
Drobiazgi.Eva T.
27 march 2024
Wearing The Crown Of ThornsSatish Verma
26 march 2024
Margo5absynt
26 march 2024
2603wiesiek
26 march 2024
Good ByeSatish Verma