16 october 2010
Kanibalizm
Zmiętolony w garści wyrzucasz w popioły,
zbędny balast człowieczeństwa by iść do przodu
pomarszczoną drogą.
Przeklinasz boga, choć sam dobrze wiesz,
że w tej wypalonej pustce, sam sobie jesteś
bogiem.
Uciekasz wzrokiem od blasku uczuć,
zapadasz w noc,
zimna i głuchą...
To niegościnne miejsce cie nie chce,
jesteś tu obcy, nie pasujesz.
Zatracasz się w ciszy.
Zjadasz sam siebie.
29 march 2024
Humanized PainSatish Verma
28 march 2024
2703wiesiek
28 march 2024
It Is Getting DarkSatish Verma
27 march 2024
NarcyzJaga
27 march 2024
To były piękne dniabsynt
27 march 2024
Drobiazgi.Eva T.
27 march 2024
Wearing The Crown Of ThornsSatish Verma
26 march 2024
Good ByeSatish Verma
25 march 2024
NaturalnieJaga
25 march 2024
Magnolia.Eva T.