21 july 2010

Suknia

zbierałem je wieczorem
spacerując wśród wspomnień
byłaś tam ze mną

tkałem suknie o poranku
dekorując ją marzeniami
byłaś tam ze mną

założyłem ją w blasku słońca
obsypując nagie ciało
byłaś tam ze mną

odpływałem w rozkosz
całując bez umiaru
byłaś tam ze mną

oddawałaś pocałunki namiętnie
głaszcząc mnie czule
byłaś tam ze mną

byliśmy razem tak blisko
kołysząc się przy śpiewie ptaków
byłaś tam ze mną

zastygliśmy w uścisku
oddając siebie w słońcu
byłaś tam ze mną ubrana w płatki fioletu


number of comments: 3 | rating: 6 |  more 

Szel,  

namietny piekny wiersz Jacku:) ciekawia mnie te fioletowe platki mozesz cos szepnac o nich wiecej?

report |

jacek rakoczy,  

bylo tak jak opisałem zebrałem je wieczorem na łące przygotowałem a potem rozsypały się radośnie

report |

Szel,  

ehhhh mie nikt nie ubral w kwiatowa sumienke:( stworzyles cudowne szalenstwo :)

report |




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1