Poetry

Arsis
PROFILE About me Poetry (266) Prose (122)


19 september 2022

Cryogenic memory

Pędzę przez
czas
i przestrzeń,
zamknięty w łupinie z tytanowego pancerza.
Zamrożony. Zeszklony.

Rozsadzony kryształkami lodu
śnię o zmorze
napastującej
moje nieruchome ciało…

Otwieram drzwi. Przechodzę przez popękane ściany… Mury. Obrośnięte mchem kamienne
bryły…

Przechodzę przez okna z falującymi firanami,
wzburzonymi zasłonami pełnymi jakichś
wirów,
podwodnych uskoków, kominów hydrotermalnych,
wokół których skupiają się wąsate, zeskorupiałe stwory o wielu odnóżach…

Przechodzę
albo raczej
przepływam
bez ciała
i czucia
jak na próbie
wniebowzięcia.

Albo ciężki jak stutonowy głaz
spadam w otchłań
wielką jak wszechświat…

Jakieś przebłyski o nieznanej naturze. Jakieś zapętlenia materii.

Elegie powietrza,
które
prawie czuję
w tej nieczułości doczesnej…

I próbuję przywłaszczyć sobie tę cząstkę bytu. Wilgotną zalążnię. To ziarno…

I jestem w innej rzeczywistości jakimś innym zdarzeniem, dryfującym ciałem, co przecina
trajektorie planet,
tarcze galaktyk,
obce nieboskłony.
Tam, gdzie się coś nieustannie spełnia
w szale oczekiwania albo w trwodze pragnienia.

Lecz spełnia się,
spełniając
za późno.
Wywołuje
zdarzenia
z przeszłości.

Na jawie? We śnie?

I ten błysk otwieranego ręką matki okna. W słońcu. W którymś gorącym dniu lipca…

Albo którejś jesieni…

Rozedrgane słoje na fornirze szafy,
dębowej klepce.
Uśmiech matki zniekształcany
drgającą smugą powietrza,
co ją przecina, otacza i wchłania.

Jej dłonie gładzące w donicy kwiaty…

Lecz, gdy tylko zamykam oczy, otwieram ― widzę jedynie ― martwe przedmioty
z żelaza.
Skorodowane.
Okryte patyną mosiężne klamki…

I słyszę ciszę bezmierną zapomnienia, która jarzy się na krawędzi szklanki
stojącej na stole.

Gdzieś w głębokich pokładach czasu, jakieś poruszenia. Liście. Drzewa…

Wiodąca do ogrodu ścieżka… Gong stojącego zegara, nieustanny jak bicie serca…

Boję się głębiej odetchnąć, aby nie zburzyć obrazu i tak trwającego jedynie mgnienie.

Zamykam oczy.
Otwieram.
Cóż widzę?

Wydeptane przez lata
drewniane schody.
Wygładzoną poręcz.

Na ganku drzwi otwarte na oścież.

Za nimi ―
półmrok
opuszczenia.

Wschody
i zachody księżyca.

Ćmy jak nagłe
westchnienia
kołują uparcie
wokół płomienia świecy…

… talerza, pustej butelki po alkoholu…

I wszystko pokryte kurzem.
Szarym pyłem cementu…
Przesypujące się
przez palce
porzucone artefakty
jakiegoś dawnego życia.

Nadziei…

Całe flotylle sennych majaków
o rozwianych grzywach
niewidocznym wymiarem wkraczają w nieistnienie…

Jest tak przerażająco zimno.

Moje oszronione ciało
w wirującej kapsule.

Niewidzące już oczy
spoglądają w pustkę
jedynie resztkami pamięci,
skrząc się nikłym blaskiem dalekich gwiazd…

Pędząca w kosmicznej zawiei radioaktywnych cząstek, przeżarta na wskroś bryła lodu…

(Włodzimierz Zastawniak, 2022-09-18)

***

https://www.youtube.com/watch?v=ZKZHOrAoIyQ



other poems: I uleciał cały ten zgiełk, Abyss, Miłość jest pragnieniem, Anemoia*, Fernweh*, La Douleur Exquise*, Entropia, Grobowiec na atolu, Byliśmy we śnie, jesteśmy, Ptaki śpiewały o tobie, Schizoid man, Jesteś, Misterium III: Drugie przyjście, Misterium II: Kolęda, Cicho, Misterium, Twoja twarz w snopach jaśniejącego deszczu, To wszystko przybywa z samotności, Bo tak, Odejście, Rozpad pamięci, Psychodelium, Budowanie wieży, Ocean zapomnienia, Oczekiwanie, Byliśmy, Przeszywa mnie tęsknota twojego widzenia, Coś ruskiego się zwaliło, Dwie miłości, Operation Greenhouse, Truchła, maszkary, szkielety…, Biała melancholia, czyli życie w epoce oszołomienia, Tajemnica światła, Kocham, Unisono, Tutaj nie ma już nic, Rozdarcie, Drzewa, liście, wiatr…, Tęsknota w słonecznych prześwitach, Oczekiwanie, Zatrzymaj się, obejrzyj…, Preludium do wieczności, Otchłań zapomnienia, W kołysce dłoni mych, Spójrz na mnie, Immersja, Ohyda, Wiem, mamo, Umiem ciebie na pamięć, Poza nami, Kocham cię, Niespełnione, Kiedy tak, Idą poprzez mury, podłogi, szyby…, Miłość, Komorebi, Może, Migotanie, Opuszczenie, Otchłań martwego domu, Kocham cię, Ocean, Nie chcę, abyś była historią, Drżąca, Jest w nas, Nocne misterium, Ręce, dłonie, gesty..., Cienie, Na ile starczy sił, na ile starczy życia, Jesteśmy, Echa, Forsaken, Inny, Krzyk, Przebłyski szczęścia, Jesteś westchnieniem, Łąki pamięci, Wracam, Czy mnie znów słyszysz?, Byłaś, Do kogo to mówię? Do samego siebie, Zamiast wiersza o miłości, Suita na młoty i świdry, czyli remontowy hardcore, To, co zostało, Kobieta w gęstej czerni rozwianych włosów *, Idę, Bądź, Odejście, I omiata wiatr, Śnię, Ślad, Powrót, Cryogenic memory, Nighthawks, Matko, moja jedyna!, Epsilon Eridani, Miejsce oczekiwania, Chiaroscuro, Szczegóły milczące, Negatyw, Jesteś taka piękna, Strefa ciszy, Gdzie ucieka wiatr?, Widzę ciebie w ciągłych powtórzeniach, Maj, Cicha korelacja, Introversion VII: … spopielony tynk, Wasteland, Jesteś?, Miała takie smutne oczy, Trying to Kiss the Sun, Introversion VI: … metamorfoza kształtu, Point of Know Return, Nic, Powiedz..., Introversion V: … od nikogo, Insomnia, Rozbłysk, Donikąd, Nierzeczywista III, Oceanic waves, Rendez-Vous ze śmiercią IV, Sekret, Miłość?, Sanktuarium, Adagio, Innerspace, Wybrzeże zapomnianych, Odkupienie, Atrofia, Schizoid Man, Niespokojny oddech, Umarła twarz, Tajemnica czasu, Aris, Przechodziłaś tędy wiele razy, Burn The Sun, Man in the Moon, Expresso-Noir, Mångata, Komorebi, Waldeinsamkeit, Cafuné, Ennea, The Visitor, Próba niepowrotu, Clutching At Straws, Cardington, Pamięć, Byłem dzisiaj o zmierzchu, mamo,

Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






wybierz wersję Polską

choose the English version

Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1