sam53


jeszcze raz o rozbieraniu




zwątpienia otwierają drzwi 
stają pod ścianą 
zrzucają z siebie okryjbiedę 
i patrzą w weneckie lustro 
szukając prawdy 

wyczucie biega za źrenicami 
nagie przyzwyczajenia 
urastają do niebywałych rozmiarów 
którym dynda oczywistość 
tak że wypada jedynie pokazać plecy  

a jak komuś za mało
niech szatkuje kapustę



https://truml.com


drukuj