RENATA


trójwymiarowy twór połyka czyli historia pewna


Umarł
nie leżał w ciepłej pościeli
spod baru diabli go wzięli
niewidzialni kompani
na wieczne popijanie

chodził
zawsze znanymi drogami
krętymi miedzy ladami
niekończący się krokodyl kłapie
czasem spływa łza samotna

wzdychał
na szum nalewanego piwa
i barmanka ta sama okiem błyska
i tłucze się trzęsie głupie serce
chora przystań duszę zabrała i watrobę
tytan zapłakał tyran w mordę dał

żona chlipie miarowo
kurwa zamknij się krowo
teraz z ulgą uśmiecha się nad grobem

skupić się nie mogę
gdyby umiał przeprosić
porządny to był facet
jak miał to zawsze postawił
wypijmy za Jacka
oby mu ziemia lekka
oby nam się ...



https://truml.com


drukuj