Yaro


w południe


zapukałaś do serca

bramę otworzyłem
nim zamkneli sklep monopolowy 
dozwolony łyk alkoholu od lat osiemnastu

miłośc kwitła  zawsze
nikt nie broni kochać w południe 

zgrabna dłoń dość szczupła 
prowadziła za miasto drogą
po której rano rozwoziłem mleko
ludzie je pili z bułką maślaną

chciałaś coś więcej

podniosłem ręce zdjełaś bluzkę
piersi małe nabrzmiałe
trzymałem w dłoniach
jak jabłka czerwone
do jedzenia dojrzałe
konsumowałem



https://truml.com


drukuj