Arwena


skradziony


żeby tak słowa miały moc
której od nich oczekuję
ciepłe łapy
szerokie plecy i głowę na moich udach
w chwilach zwątpienia usta bliżej ucha
wilgotne słowa wchodzą łatwiej do serca

pożądam na odległość
wypalam ostatniego papierosa 
po skończonej frazie na s 

może jesteś kobietą?
nic o tobie nie wiem
a kleję się do szyby jak wycieraczka
po kim te łzy do cholery?
i zimno

nie wjadę w tłum bez świateł
by wyłowić twoje spojrzenie
z miliona zamkniętych powiek
pod którymi obietnice
dojrzewają do płaczu



https://truml.com


drukuj