Jarosław Baprawski


Męski punkt widzenia


obudziś się rano
na dzień dobry
wyściskać dupę
wyrwaną w barze

pod kranem
zmoczyć głowę
wejść w życie
namaszczonym
jedną lub drugą
szklaną
z tego co zostało
wbić klina
między drzwi
długiej nocy 
a futrynę poranka

paląc papierosa
wciągnąć z dymem
widok nagich cycków
rozrzuconych na łóżku
w burzy włosów
anielskiej twarzy
zatopić oczy

lepsze to
niż panorama za oknem
smutnych oblicz nijakie rysy
na szarym bruku chodnika
nawet jednego śladu
zjechanych butów
a kysz
mary poranne

pod kołdrą
wilgotna cipka
przeciąga się leniwie
jednym uśmiechem
mrugnięciem oka
temperuje ołówek

do stworzenia wiersza
brakuje  jednego numeru
playboya



https://truml.com


drukuj