sam53


po kokardę jak mawiały starożytne Rosjanki


pamiętam doskonale babcine węzły na chusteczce
supły na sznurowadłach jakoś dziwnie robiły się same
 krawaty o ile mnie pamięć nie myli chyba wiązała najpierw matka 
później raczej żona
nie powiem na sto procent bo moja pamięć bywa ostatnio bardzo zawodna

z kokardkami szło łatwiej
choć prędzej związywałem puste z próżnym

z układami równań było lepiej niż z kobietami
mnie pasjonowały rebusy i krzyżówki
panienki koniecznie chciały wiązać się w pary

pętelki też nigdy nie pasowały do guzików
dlatego zostałem ze swoim węzłem gordyjskim
który chłonie moją skłonność
do wyolbrzymiania problemów

a mam ich po dziurki w nosie



https://truml.com


drukuj