Miladora


lato van Gogha z autorecenzją


w dźwięku szeptach
drżą iskierki nieba                    zbitka słów zapewne

utracony spływa
świt ku ziemi                            tutaj co takiego?

w szumie ciszy
czas przepływa
niemy                                     zresztą, ostatecznie...

czarną nocą
odmawiając
brewiarz                                 wreszcie coś nowego

Obraz snu
na tafli wody
lśniącej
kryształem fal
przetoczył się
i zginął                                   banalna impresja

wśród cichych ścian
widmowy czas
upłynął                                  teraz mroczny klimat

i w cieniu barw
świt zastygł
żółtym
słońcem                                słonecznik van Gogha
                                             ma to przypominać?
 
 


W zależności od potrzeb czyta się albo jeden wierszyk,
albo drugi, ewentualnie oba na raz, albo też żadnego.

 
 
 



https://truml.com


drukuj