Marek Gajowniczek


Zapomnieliśmy...


Zapomnieliśmy te obrazy, opisy gwałtu, hekatomby.
Wojna już dzisiaj nie ma twarzy. Skrywa ją pieczęć oraz plomby.

Zapomnieliśmy o kibitkach, kajdanach, łagrach, katorżnikach.
O cieżko okupionych bitwach, o wieszatielach, rozbójnikach.

Zapomnieliśmy egzekucje, łapanki i Aleję Szucha
i wszystkie groby bezimienne, których nikt nigdy nie odszukał.

Zapomnieliśmy o Mengele, rampie, barakach, krematoriach.
Pamięć nam szybko wywietrzała. Oszukiwała nas historia.

Zapomnieliśmy o ubecji, piwnicach, odwróconych stołkach.
Mordercach w togach, celach śmierci na Mokotowie i we Wronkach.

Zapomnieliśmy utopionych, duszonych, bitych, rozstrzelanych.
Zatraciliśmy gdzieś obawy o kraj nasz, życie, o nas samych.

Dwa powojenne pokolenia, co świstu kuli nie słyszały
straciły całkiem ludzki instynkt, bo trupów nigdy nie chowały.

Nie oglądały dołów śmierci, spychacza - pod nim, stosu ciał. 
Wszystko to przeszłość! - młodzież twierdzi. Zapomieć trzeba. Bóg tak chciał.

Już nie potrafią nas zrozumieć. Można mieć przecież kilka żyć!
Obronić się nie będą umieć! Czy warto się o wolność bić?

A czym jest wolność, gdy jej nie ma?  Jestem dziś wolnym, bo nic nie wiem?
Na czym zarobić? - to dylemat! Głupotą stawać gdzieś w potrzebie!

To wszystko tylko polityka! To brudna gra i jej slogany!
Czy łatwo przyjdzie unieść ręce? Odwrócić się twarzą do ściany?

A przecież świat szaleje w ogniu i ludzie giną tysiącami!
I nie wiesz na którym przechodniu pod kurtką pas, a w nim dynamit!

A potem głód, internowania, obóz i przymus. Obok kat.
Teraz jest czas na rozmyślania! Spokoju nigdy nie znał świat.



https://truml.com


drukuj