Marek Gajowniczek


Wierszyk


Pierwszy dramatyczny krok -
wycofanie Ameryki
i rosyjski czujny wzrok.
Reszta - to już są wyniki.

Nie przewidział nikt z nas starych
tak szybkiego uderzenia.
Teraz odprawiamy czary,
żeby skutki zła pozmieniać.

Czy mieliśmy jakieś szanse?
Pewnie jakieś środki były!
Komuś śniły się awanse,
więc wycofał nasze siły.

Płyniemy w dziurawej łodzi
na burzliwych falach świata.
Póki się nie ułagodzi
trudno będzie dno załatać.

Ciągle nam przypominają,
że dla wszystkich miejsca nie ma -
ci, którzy stery trzymają.
To kolejny trudny temat.

Przyszedł czas, że już musimy
myśleć wszyscy racjonalnie.
Jeśli znów się pogubimy -
skończyć może się fatalnie.

Wierszyk lekko się ułożył,
bo sprawa jest całkiem prosta,
Jeśli jednak kogoś sroży -
to wybaczcie - pewnie osła.



https://truml.com


drukuj