Krzysztof Piątek


łajba


Wypłynął z portu
statek drewniany,
kuszony skarbami
nieznanego lądu.

Kapitan pełen odwagi,
chwali łajbę,jest bez skazy.
Opłynął nią morza i oceany
i to dla niego jest warte uwagi.

Statek ruszany falami,
raz w górę, raz w dół.
Kapitan zalany szczęścia łzami,
wtem łajba przełamuje się w pół.

Żmudne nadzieje,
na ocalenie.
Tyle lat przetrwała,
ale nie była niezniszczalna.



https://truml.com


drukuj