Robert Hiena


dla J (III)


O zachodzie słońca spoglądasz na wschód
gdzie twoje idee padły razem z duszą
zalaną czarną jak smoła siłą
tego, co inni zwą dumą.

Zabijasz w duchu i ranisz na ciele
własne liście, paląc je doszczętnie
a one zaś walczą zaciekle o to
co powinny otrzymać

Zapominasz o ojcowskiej miłości
wiedziony siłą jakiej pragnąłeś
i jaka daje ci satysfakcję
większą niż śmierć

Zaś gdy pole będzie spalone
a liście zdeptanie, ty spojrzysz na to
od boku, widząc, że dostąpiłeś
cudu autodestrukcji.



https://truml.com


drukuj