Marek Jastrząb


Młócenie słomy


Słyszę, że trzeba, byśmy powtórnie wkroczyli na ścieżkę pracy organicznej. Że bez edukacyjnych placówek nie będzie Polski. Są to jednak odgłosy wołania na puszczy: odosobnione i prawie niesłyszalne. Lecz należy wiedzieć, że choćby nie wiem jak były słuszne i wytarte od powtarzania w kółko, to przecież jeśli nie trafią na podatny grunt, będą nadaremne. A tym podatnym gruntem jest przywracanie społecznej świadomości. Uparte dążenie do zbudowania jednolitej atmosfery sprzyjającej rozmowom.

Patrząc na ostanie wydarzenia stwierdzam, że czeka nas kolejna praca od podstaw. Systematyczna orka: przywracanie dotychczas osiągniętych zdobyczy. Bo coraz wyraźniej widzę, że prawie połowa wyborców nie wie, za czym się opowiada i chce głosować za brakiem wolności, demokracji, niepodległości. Gardłuje, że dopiero teraz Polska jest w ruinie i pragnie powrotu do swawolnego kwestionowania konstytucji. Albowiem za pisowskich czasów była w stanie kwitnącym, liczono się z nią i cieszyła się powszechną estymą (Tak mówią ludzie, którym nigdy nie zależało na dobru Polski, ale na pomyślności własnych sakiewek).

Wypada nam więc znowu podjąć ten trud uświadomienia sobie, że czeka nas jedyna i konieczna droga naprawy naszych narodowych wad. Warcholstwa, pieniactwa, obrony zagrożonych absurdów.

Do perfekcji opanowaliśmy wygodną sztukę zbyt wczesnego rezygnowania z wysiłku. Ucieczki od problemów, chowania głowy w piach, są to nasze metody ratunku przed zagrożeniem. Już nie możemy pozwolić sobie na zmarnowanie obywatelskich sił. Okrzyki, że „mamy dosyć”, przyniosą efekt dopiero wtedy, gdy przyjdzie czas na opamiętanie, na refleksję po obu stronach podzielonej Polski, gdy nastąpi przełom w naszym o niej myśleniu.
*
Co prawda pozbyliśmy się okupantów zewnętrznych, ale dalej wegetujemy pod ciężarem poprzednich nawyków. Co prawda mamy względną swobodę wypowiedzi, oraz substytut demokracji, ale nie doświadczyliśmy swobody i demokracji takiej, jaka jest w krajach wolnych od zakłamania. Niepodległość, tak niedawno odzyskana, formuje się z trudem. I choć stara się dorównać zachodnim, to trzeba przypomnieć, że tamte kraje nie borykały się z jej utratą; kiedy my walczyliśmy o wolność, one miały ją od wielu lat.



https://truml.com


drukuj