Bezka


drzewo życia


wyrastam ponad układ szkieletowy
odżywiony tradycjami ojczystej ziemi
pokoleń uświęcających skład krwią

rytm równowagi między tym co głęboko
ukryte ssie soki jak mleko matki
a tym co rozkłada ramiona do nieba

długowieczna tajemnica istoty
niekończącego się układu zależności
by przetrwać kładąc cień pod głowę

strapionym samotną wędrówką
do źródeł mądrości natury
trwa wieczny proces budowy

schodów do nieba

człowieczy los kruchością wpisany
w pień transportujący nieustannie
życiodajne soki niczym układ krwionośny

pną się gałęzie od wschodu do zachodu
prześwietlając promieniami

majestat cierniowej korony



https://truml.com


drukuj