sam53


w kolorze dżdżu


już od świtu nasłuchuję twoich kroków
wypatruję w porannej mgle
może sfruniesz z wiszącej nad nami chmury
od rana czekam na pocałunek
na dojrzałą woń lasu

to nic że między drzewami zaczął padać deszcz
nic że dreszcz oplata wyszeptane - gdzie jesteś
nie obudziłaś mnie o świcie

boję się o nasze wszystkie pory roku
o miłość we śnie
o załzawioną wyobraźnię

wystarczy trącić gałązkę
a spłoszone wrony wpiszą swoje kra kra kra

w bardziej jesiennym wierszu



https://truml.com


drukuj