doremi


Przeżyć to raz jeszcze


W pamięć wryły się lata...,
kiedy poranną rosą,
w sielskim, magicznym ogrodzie,
po trawie pląsałam boso.

Motyle wabiły urokiem,
kruchością niesamowitą,
zboża tworzyły warkocze
jak żmije pełzało żyto...

Bluszcze sięgały nieba,
pod nimi pachnący groszek
odurzał dziecinną beztroską,

o taką powtórkę proszę...



https://truml.com


drukuj