Sztelak Marcin


Z menelskiej ławeczki


Kazik:
Chociaż weny za grosz opowieść
trzeba snuć, wydobyć ochrypły głos
z na amen wyschniętych ust.

Nie ma zmartwienia,
nie pada
i jeszcze po łyku
na szczęśliwą drogę.

Ramię przy ramieniu,
noga przy nodze, chociaż krok
niemarszowy i głowa spuszczona
na pierś, umęczoną nadmiarem
oddechów.

Nie ma zmartwienia,
chociaż Kazik umarł pierwszego
dnia wiosny, przytłoczony
powietrzem.

Nie ma
komu postawić kropki,
gawęda niedokończona,
któryś już raz.



https://truml.com


drukuj