Sztelak Marcin


Sen o winie


Arka zacumowała
przy bocznej drodze do piekła.
Na pokładzie piją cierpkie wino,
aż do zdrętwienia podniebień.

Pielgrzymi przeklinają słońce,
które wciąż spada
prosto do szklanek, rozbijając je
na lśniące fragmenty mozaiki.

Czas w drogę, ale strasznie chrzęści
pod bosymi stopami,
czerwone plamy na piasku
nie chcą znikać.

Nawet gdy szeroko otwieram oczy.
Pościel powoli nasiąka
ciężkim odorem niestrawionego wina.
Za oknem majaczy cień
przepływającej arki.



https://truml.com


drukuj