Arsis


Otchłań zapomnienia


Do kogo ja mówię? W nocy, w pokoju bez światła. Przez otwarte okno wpada zapach
jaśminu.

Słyszę szept, jakieś szepty w głowie. Do kogo tak mówię?

Do melancholii, która weszła
z burzą czarnych włosów.

I owiała mnie tkliwością smutku, nostalgii i ciszy.

Już nie muszę
nic mówić,
bo i do kogo?

Ale mówię, mówię wciąż.

Zwierzam się półgłosem, zadaję pytania. Nie kończę, urywam w połowie zdania.

Odpowiada mi jedynie milczenie rzeczy,
piskliwy w uszach szum.

Skąd to nadpływa?
Znad jakich pól i łąk?

Otaczają mnie zakurzone popiersia.
Porzucone wokół dłuta, młotki…
Czyje to wytwory geniuszu? Zapomniane. Niczyje…

*

To znowu
mnie
dopada.

Czerwcowe widma zwątpienia
snują się po domu.
Przepływają przez ściany.

Nie patrzą wcale na mnie.
Nie widzą, nie dostrzegają.

Idą ze spuszczonym wzrokiem dalekie echa jakiegoś dawnego życia.

Pełno ich tu,
utraconych
na zawsze,
zagubionych.

Gdzieś tutaj i tam, i tam
skrzypnięcie podłogi,
gong stojącego zegara…

W bezkresie nocy czas stanął w miejscu,
pośród kamiennych twarzy z zastygniętą bielą warg.

(Włodzimierz Zastawniak, 2023-06-12)

***

https://www.youtube.com/watch?v=LisTlkrl6Oo



https://truml.com


drukuj