Yaro


nocą w lesie


jak zielone sosny kiwam się na wietrze
też mam igły medycyny chińskiej wbijam
gdzie popadnie to wersach albo w strofie
akupunktura zdrowie na czasie, jestem eco

zamykam się czasem w skorupce
takiej zawiniętej kiedyś mieszkał tutaj ślimak
dobry gospodarz niepodobne do mnie
włóczę się po bezdrożach w rozmyślaniach

zbawiam las zbawia mnie czas na jakiś czas
zasypiam wśród drzew cisza, sowa się puszczy
odzywa się czasem na nocnej zmianie
zielono dzisiaj przy świetle księżyca

usnąć nie umiałem za spokojnie
za bardzo wypoczęty słucham śpiewu lasu
zamykam powieki unoszę się ponad i nad
jutro kochanie przyjdę na śniadanie



https://truml.com


drukuj