sam53


są słowa, tylko słowa i nasze milczenie


są dni niezwyczajne wybrane z codziennych
bukiecik konwalii pachnących spotkaniem
ciepły wiatr od morza jak łza na policzku
słodko-słona radość z drgającym podbródkiem

są usta wciąż wilgotne czekające drugich
ramiona w których szczęście gotowe zapłakać
wiersze do poduszki napisane wczoraj

i nic za które chętnie oddałabyś wszystko*

S.K.
* ks. Twardowski



https://truml.com


drukuj