Andrzej Talarek


Psalm Ósmy. Boże nasz, który patrzysz sponad nieba.


Biblia Tysiąclecia: Pochwała wielkości Stwórcy i godności człowieka
Jan Kochanowski: Wszechmocny Panie, wiekuisty Boże,
Księga Psalmów dzisiejszych: Boże nasz, który patrzysz sponad nieba

Boże nasz, który patrzysz sponad nieba
Na dzieci, bo im majestatu trzeba
Twego, wiesz dobrze, że kiedy wyrosną,
ich wątpliwości wzrosną.

I choć dziś chwalą Twoje święte imię,
na zgubę wrogów Twoich, to jedynie
początek drogi, której skrzyżowania
znaczą rozstania.

I tylko Ty wiesz, jacy przewodnicy
pójdą, by wieść ich przed Twoje oblicze.
Gdy weźmiesz duchem kapłanów ubogich
pogubią drogi.

Patrzę na ogrom Kosmosu, coś stworzył,
boś oczy moje na niego otworzył
i dał mi umysł, bym analizował
to, coś zbudował.

I choć wiem dzisiaj, na co gwiazd są roje,
To nie rozumiem obecności mojej.
Czyś mnie powołał, byś mógł zrobić sobie
tron w mojej głowie?

Czym jestem, Boże, że wciąż myślisz o mnie,
czyś nie powinien już o mnie zapomnieć,
zamiast aniołów czcią wieńczyć i chwałą,
a mnie wciąż mało?

A Ty mi dałeś władztwo nad morzami,
bydłem, dziczyzną, morskimi rybami,
wszystkim co szlaki naszych mórz przemierza.
Boś mi zawierzył?

Wszystkom splugawił, zbrudził, wymordował,
Zaśmiecił, skaził, lasy wykarczował,
Powietrze zatruł, kryształ wód odmienił.
W Twoim imieniu.

Panie nasz, Boże, wybacz myśli moje,
Jakże przedziwnym święte imię Twoje.
Po całej ziemi z miłością głoszone
Lub znienawidzone.



https://truml.com


drukuj