Arsis


To, co zostało


W ogrodzie nostalgii rozgarniam zasłony z mgieł, stąpając po zatartych częściowo śladach
glinianego fauna…

W tej ciszy bezdrożnej
drzewa bez liści.
Omszone korzenie…

Widzę ciebie, zaciskając powieki, w tej melancholii nagle zbudzonej.

Śniąc na jawie,
widząc sennie.

Otwieram.

Za oknami świergot wróbli. Rozkołysane na ścianie cienie
gałęzi płaczącej wierzby,
co czeszą w wietrze wysokie, pożółkłe już trawy…

I mam chęć iść na przestrzał,
donikąd, jak wtedy,
kiedy szliśmy razem,
przechodząc jeszcze raz i przechodząc jeszcze…

Ja to wiem,
pamiętam,
ale, czy ty wiesz na pewno?

Krople deszczu na twarzy, wiatr… Zatopiony w perlistym szumie twój szepczący głos…

Odpowiadasz z pogłosem echa,
niczym z głębokiej studni minionego czasu…



I wciąż przechodzę
między łodygami
zgiętymi do samej ziemi.

Zgniłymi
resztkami
dawnego życia…

Co kwitło kiedyś w słońcu, w malwach, anemonach…

Na krętych
ścieżkach ogrodu.

W liście leżącym na dnie szuflady, zamkniętej na twoje imię.

(Włodzimierz Zastawniak, 2023-02-07)

***

https://www.youtube.com/watch?v=inYj_KdR31Y



https://truml.com


drukuj