Marek Gajowniczek


Znów o Cud woła lud


Ktoś przedobrzył i przesolił,
wiedząc, żę to nas zaboli,
jeżeli na wierzch wypłynie
trup bez śladu po toksynie,
a ten, kto padlinę zbada
będzie szukał win sąsiada.
.
Stare dywersyjne szkoły
dobrze wiedzą, że żywioły
mogą ukryć sabotaże
w ciągu przypadkowych zdarzeń.
Ogień, woda i powietrze
w tej metodzie są najlepsze!
.
W letniej suszy i w upale
mnoży się plaga podpaleń
i to nie czas na powodzie.
Za to tlenu braknie w wodzie.
Gdy powietrze jest rozgrzane
szybko gniją rozkładane
każdej klęski martwe resztki.
.
Bardzo łatwo ukryć grzeszki
nowych toksyn starej dżumy.
W laboratoriach rozumy
ślęczą nad tym ustawicznie
toksycznie i pandemicznie!
Groźne deszcze z małej chmury
mogą tworzyć agentury,
jeżeli kraj im pozwoli.
Ktoś nie ustrzegł. Ktoś przesolił,
pisząc już palcem na wodzie
o rozłamie na Zachodzie?!!



https://truml.com


drukuj