Towarzysz ze strefy Ciszy


Klepsydra


Machnąć ręką - tak od niechcenia
Strącona przypadkiem ze stołu
Klepsydra
Zatrzymuje czas między
Punktami A i B
Między punktami ja i ty

Z rozbitego szkła
Wachlarzem ścieli się po podłodze
Piasek liter

Nieraz całe zdania
Przestrzenie przemilczeń
Rozdziały ksiąg
Które co dzień światu
Przez palce

Pochyl się poeto
Nad tą solą w oku
To cała twoja wena
Cała nadzieja na życie
Na odpuszczenie grzechów

"nie wiedziałam że
Ilość liter jest skończona"
Przez łzy i nosem pociąganie
Łka teraz
Zbierając literkę po literce
Przełyka ciężko momenty

Tu jakby zlepek przypadkowy
A układa się w jej imię
Tam dawno opuszczony wiersz
Z wybitymi oknami
W którym już nikt nie mieszka
Tam dalej dobry tytuł na książkę
Z tego pod stołem byłby dobry komentarz

Pochyl się poeto
Pomóż jej zbierać
I nie zmarnuj juz żadnej
Wykorzystaj wszystkie
Do ostatniej

Zanim znów
Wywrócisz swiat do góry nogami



https://truml.com


drukuj