Arwena
niespodziewanie
Czekam nie przeglądając się w oknie. 
Cienie najszybciej odchodzą po wszystkim.
Pozbieram się z westchnień. 
Jeszcze uśmiech - ledwie uniesienie, kosmyk.
Przebarwienie od pocałunków.
Był i nieznośny ten zapach po nim (za chwilę będę tęsknić)
- otwieram okno by się przekonać. 
Nie rozmawiam z nikim, kto chciałby wypisać receptę 
i nawet nie mrugnąć 
żeby cię przypomnieć. A ja wolę wiedzieć 
komu zależy. Dla kogo mam się pozbyć guza, albo 
odpocząć, bo już nie ma nic więcej. 
I nie pamiętam czy zamknęłam to okno,
czy nadal jest z niego widok, którego nie zapomnisz.
https://truml.com