Ania Ostrowska


Z cyklu: myśli przeczołgane (dribble)


Zdaje się, że wyciosywanie słów jest nawet bardziej żmudne niż łapanie pcheł. Zważywszy na „ogonki” i inne kruche finezje. Być może w tym tkwi tajemnica wysokich notowań fraz okrąglutkich i wypolerowanych. Z półki. Kto wie? Dobrze leżą w palcach i na języku. Dawno przestały kaleczyć. Co najwyżej dźwięczą, wabiąc krwiopijców.



https://truml.com


drukuj