Wieśniak M


dwa nagie widelce



 
w pewien narodowy wtorek
tuż po wstaniu z klęczek
zjawił się  w ogrodzie
rzodkwi  zdrowej pęczek
wybrał dzień słoneczny
z przelotnym opadem
zabezpieczył konewkę 
tyczki grabie szpadel
zmówił dwie zdrowaśki
no a chwilę potem...
już miał się wysadzać
ale gdzie!?- pod płotem?
a może na środku? 
niech to dunder świśnie!
przecież nie przy grochu!
obok truskaw?- tyż nie!
z brukselką nie do twarzy
papryka nas nie chce
chciałbym przy sałacie 
ta mnie waży lekce
miejsca wszędzie dosyć
- ponagla  rabatka
weź się wreszcie usadź
niech ci bujnie natka!
rzodkiew się rozgląda
grymasi marudzi
tam za bardzo śniadzi
tu za bardzo rudzi
tamci za wysocy
a dalej za niscy
może byście łaskawie
wynieśli się 
wszyscy....



ps. Dla Bosonóżki w podzięce 
 
 
 
 
 
 



https://truml.com


drukuj