Marek Gajowniczek


Pamiętam Adenauera


Pamiętam Adenauera,
biały płaszcz i czarny krzyż.
Jakby Gdańsk Polsce odbierał.
Jakby to Wielki był Mistrz.
 
I jeszcze z imieniem Konrad 
kojarzył się Wallenrod,
jak gdyby późniejszych on zdrad
był sprawcą, skakał przez płot.
 
Dzisiaj uczczony jest w Rzymie,
a chcieli wyrzec się Rzymu,
chociaż w radości ich hymnie
nie było pojęcia - przymus.
 
Historia wraca na scenę.
Cesarz przyjedzie do Gniezna?
Nie mówię "za wszelką cenę",
bo tego pojęcia nie znam.



https://truml.com


drukuj