best ja


03/nie żartuję/EKSKOMUNIKA


*
życie temat rzeka - jakoś płynie, nie narzekam
nie topię smutków chociaż sięgam dna, wciąż cierpliwie czekam
dnia kiedy w końcu uda mi się na coś wpłynąć tu
na chwilę, w której będę mógł zwykłym kijem zawrócić nurt

więc daję nura znów w ten potok słów, jestem na fali
dźwięku wypływającego z ust tsunami z twoich snów i lęków
mózg rozpierdalam jak dynamit, jestem poza granicami już
daleko gdzieś nad wami witam się z gwiazdami tu

milionami mlecznych dróg, jaki kurwa bóg
udowodnię, że ten świat to nie żaden cud
przynoszę rap, który zwala z nóg i spadasz w dół
przybywam po to by zadawać ból, cię złamać w pół 

chcę żebyś czuł każdą sekunde swego istnienia
zawiążesz sznur, albo nauczysz się je doceniać
wybór jest twój, choć i tak nie unikniesz cierpienia
póki tu jestem będę kłuł cię w serce, płuł w złudzenia

/
głosy w twej głowie więcej nie dadzą ci zasnąć
nie pomoże spowiedź, poczekaj aż światła zgasną
możesz udwawać przed bogiem, lecz nie uciekniesz przed prawdą
nadal jest gdzieś w tobie, choć już zapomniana dawno

**
przedzieram się przez bagno własnych myśli i pragnień
docieram tam gdzie światło nie pomyśli nawet zajrzeć
podejdź bliżej to pokażę ci co tu znalazłem
najlepiej z krzyżem na wypadek jakbyś miał się spotkać z diabłem

ludzka natura nie ma przede mną tajemnic
poznałem jej aspekty w pełni gdy patrzyłem w księżyc
szczere uczucia ukryte w imię społecznych zasad
pokaż kim naprawdę jesteś - kurwa skończysz w pasach

po nocach mi się sni, że strzelam do ludzi
a najlepsze w tym jest to, że wcale nie chce się obudzić
przestałem się łudzić, nigdy się nie przystosuję
do świata co wzbudza we mnie złość, której nie kontroluję

czasem czuję, że wybuchne, nawet myślę w sumie
że wyjebie się w powietrze gdy tylko się znajdę w tłumie
uzbrojony po zęby w słowa detonuję ładunek
zrobię wam jihad w głowach i wcale kurwa nie żartuję



https://truml.com


drukuj