Magdalena Malek
****
Zdarza się nawet najlepszym. Osierocony,
czuję twój rozpaczliwie zmęczony oddech.
Ktoś nie podłożył do pieca, myśląc,
że ogrzejesz izbę wytrzeźwień, dopiero co ze snu wybudzoną.
Stopy chowają się w popiele, 
temperatura dzienna je przeraża. Niezadowolone, 
coraz to głębiej zakopują się.
Zabraniam komukolwiek rozniecać ogień
w popiele! Niech taki pozostanie... z kwaśną miną 
mu do twarzy.
Zakłócić sen to tak jakby ogień zgasić.
Wypluwam emocje, zsiadłe mleko...
rozwiązłość mej ręki równa sie zeru.
https://truml.com