Sztelak Marcin


Prze - kleństwa



Białe szumy skracają noce
do drażniących skórę snów.
Rozdrapane zaczerwienienia
na trwale brudzą pościel.
 
Bo przecież łzy są zbyt łatwe
i niewiele znaczą. Szczególnie
wypłakane w mankiet, pamiątkowo
wciśnięty pomiędzy słowa.
 
Niewypowiadalne, milczące w żywy kamień.



https://truml.com


drukuj