Aleksander Osiński
Azyl
Odrobina przyszłości nie powinna zaszkodzić, choćby 
miał wyjść na złe wieczny apetyt i miejsce pozostało 
nieznane. Na tyle sposobów na ile można liczyć 
przyznanie nie wchodzi w grę, ale wystarczy to, co ukryte 
w zaciśniętej dłoni, bez zgadywania – która, czyja? 
Być może jeszcze miałaby sens pora, zbyt późna żeby 
roztrząsać. Ledwie zdążymy wzejść, noc przeciągnie 
dłonią na swoją stronę. Teraz trzeba wydychać, procesy 
zostały odwrócone i dwutlenek węgla wypełnia iskrzącą 
chmurę. Kiedy rano pierwsze słońce dotknie bielejących 
pól, będzie można bezpiecznie otworzyć kapsułę czasu.
https://truml.com